Autor |
Wiadomość |
noele
Ekspert
Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 3066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica
|
|
|
|
A jak, niech sobie kicia poje
Nie powiem, podaję kotom pastę witaminową z gimpeta od czasu do czasu - ale tylko w formie przysmaku. Nie liczę na jakiekolwiek działanie zdrowotne.
|
|
Sob 13:53, 28 Mar 2015 |
|
|
|
|
Kasia_R
Doświadczony
Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 1242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Chociaż jak się zbierze tej tauryny : w paście, w karmie.. to może sporą częśc zapotrzebowania się zaspokoi..
Nie mogę moim nic dodawać do mokrego jedzenia, bo nie tkną.. Oboje
|
|
Sob 14:43, 28 Mar 2015 |
|
|
siemka2
Ambitny
Dołączył: 15 Lut 2015
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Gdzie kupić dobrą wołowinę?
Kupuję z biedronki w kawałkach, mrożę, potem po minimum 48 godzinach odmrażam.
Na zewnątrz wygląda normalnie, ma normalny kolor, a jak przekroję w środku jest szara, jakby była zepsuta. Nie śmierdzi, ale Dalia nie chciała ostatnio mi zjeść tego.
Czy to jest nie dobra wołowina? Czy mam szukać innego sklepu?
Czy u Was tez tak jest z tą wołowiną?
Dziś co prawda zjadła normalnie, ale boję się, że jej zaszkodzę.
|
|
Czw 12:05, 02 Kwi 2015 |
|
|
baldwitch
Ambitny
Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce - Gliwice
|
|
|
|
O rany... nie znam się aż tak na mięsie, ale pamiętam jak mi kucharka mówiła, że obecnie mięso się też koloruje, stąd może mieć inny kolor w środku. Trudno mi stwierdzić, bo nie widziałam mięsa, które ty używałaś.
Znalazłam w internecie taki przewodniczek po wołowinie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie wiem, czy jakieś info stąd jest przydatne, ale kto wie.
|
|
Czw 13:56, 02 Kwi 2015 |
|
|
siemka2
Ambitny
Dołączył: 15 Lut 2015
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Chyba zamówię w delikatesach, bo na stanie jej nie ma. Pani sprzedawczyni mówi, że wołowina jest na zamówienie, bo jest droga. Jaką wołowinę kupujecie dla swoich kotów?
Baldwitch dzięki za artykuł. Wydaje mi się, że wołowina w biedronce jest szprycowana chemią.
Nie będę jej kupować!
|
|
Czw 18:24, 02 Kwi 2015 |
|
|
Weronika
Początkujący
Dołączył: 24 Paź 2014
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Witaj,
ja kupuję dla Hannah i dla nas wołowinę w Intermarche w Błoniu k. Warszawy. Zawsze ma ładny kolor, jest świeża i odpukać w niemalowane jeszcze nigdy się nie zawiodłam
Raz czy dwa kupiłam (droższą) od "rolnika", ale rewelacji nie było...
|
|
Czw 20:57, 02 Kwi 2015 |
|
|
noele
Ekspert
Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 3066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica
|
|
|
|
Ja kupuję mięso w masarni, jakoś nie mam przekonania do kupowania w marketach. Z tym, że u nas wołowina to żadna atrakcja i jest dostępna zawsze Tylko jagnięcinę czy cielęcinę trzeba zamawiać.
A jeśli chodzi o rodzaj wołowiny, to u nas kompletnie nie podeszła ta niby najlepsza i jednocześnie najdroższa część - jestem totalnym laikiem, jeśli chodzi o mięso, więc nawet nie wiem co to było
Z surowizny to łosoś i żołądki indycze rządzą niepodzielnie
|
|
Czw 21:52, 02 Kwi 2015 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
| | Też uważam, że ciężko porównywać dzikie koty biegające po dworze i polujące do naszych mruczków domowych. Oczywiście mają ten sam układ pokarmowy, ale te wszystkie rasy, udomowienie, zmiana warunków życia drastycznie - ciężko powiedzieć, że to są te same dzikie koty (tak samo jak ciężko yorki porównywać do wilków:-P). Zgadzam się w pełni, że głównym pokarmem kotów powinno być mięso, a nie zboża, ale nie można patrzeć w to ślepo i każdego kota karmić mięchem nie patrząc na to jak jego organizm na to reaguje. Naprawdę mam wielu klientów, którzy z żalem musieli zrezygnować np. z Orijena (u psów i u kotów) bo zwierzęta naprawdę źle reagowały (a wcale nie jadły wcześniej Whiskasa ani Royala!). Dlatego oczywiście nigdy nie dam zgody na karmienie kota whiskasem i zbożami, ale też nie będę KAŻDEMU wciskać np. Orijena i mówić, że NA PEWNO kot będzie po tym super bo nigdy tego nie wiem. Zawsze mówię, że to dobra karma i warto wypróbować. W większości faktycznie jest ok, ale może się zdarzyć, że jednak komuś to nie posłuży i trzeba szukać innej alternatywy. Więc tak - każdy kot jest mięsożercą, ale nie każdy w tej samej ilości ;-) |
Miałam przeczytać ten temat do końca, ale Twoja wypowiedź powaliła mnie na kolana i pierwsza moja myśl "no nareszcie ktoś z głową na karku"
Ogólnie to miałam nie wkładać kija do mrowiska i nic nie pisać, bo jak czytam to wszystko to szlag mnie trafia. Ale emocje wzięły górę. Człowiek to też mięsożerca jakby nie patrzeć, ale ewolucja zrobiła z nas również roślinożerców.
Dajcie swoim kotom wybór, niech jedzą to co im służy.
Spotkałam kiedyś bardzo mądrego człowieka, który cholernie dobrze znał się na żywieniu zwierząt (to jego zawód) i powiedział bardzo mądre zdanie "nie to jest dobre dla kota co jest modne, tylko to w jakiej ilości trawi podany pokarm, im więcej procent wychodzi na zewnątrz a nie odkłada się w jelitach tym lepsza karma dla Twojego kota"
Napiszę tylko, że byłam zwolennikiem karm bezzbożowych. Mój mąż dostawał ze mną szału, bo pół wypłaty traciłam na kolejne nowinki i karmy z wyższej półki. Od tych fanaberii moje dwa koty prawie znalazły się po drugiej stronie, od tamtej pory moje 3 koty są na karmie która im służy, a nie na tej która mi się podoba i jest modna.
|
|
Pią 7:42, 03 Kwi 2015 |
|
|
baldwitch
Ambitny
Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce - Gliwice
|
|
|
|
Zgadzam się, że nie powinno się kota na siłę karmić karmą, która mu nie służy, jak najbardziej. Jednak, jeśli tylko jest możliwość karmienia go lepszą, to czemu sięgać po coś teoretycznie mniej zdrowego? We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek.
W życiu bym nie kupiła kotu whiskasa, albo co gorsza jakiejś karmy firmy "tesco". Sama odżywiam się w miarę zdrowo, tym bardziej kotu bym nie dała czegoś zrobionego z samych spulchniaczy i okruchów.
Przypomina mi się natomiast fretka koleżanki... Dziewczyna zaadoptowała fretkę, a wcześniejsza właścicielka na pytanie, czym była karmiona, odpowiedziała: "No tym co jej smakowało.. zupą i czekoladą." Fretka była otyła i musiała mieć usunięte kilka zębów. HORROR! To jest problem z nieświadomością ludzi.
Natomiast moja panienka przekonała się do TTOW i po dwóch tygodniach karmienia ją tym, ma od razu lepsze futerko. Wcześniej jadła RC i w sumie cieszę się, że udało mi się odstawić tą karmę.
Próbowałam wprowadzić jej mięso do diety, ale nie.. dla niej to raczej przekąska niż pożywienie, bo zje dwa kawałeczki i więcej nie chce. Akceptuje tylko kurze wątróbki i żołądki, czasem troszkę wołowiny bądź kurczaka, ale nie częściej niż raz na 3 tyg, bo po prostu nie ruszy. Co ją będę zmuszać, skoro nie lubi.
|
|
Pią 9:04, 03 Kwi 2015 |
|
|
noele
Ekspert
Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 3066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica
|
|
|
|
Agnieszko zgadzam się, choć przyczepię się jednego określenia – w żadnym wypadku nie nazwałabym karmy bezzbożowej ‘modną’. To nie jest fanaberia kocich dietetyków na nadchodzący sezon, bo mimo wszystko miło, że są ludzie, którzy starali się stworzyć karmę jak najbliższą potrzeb kocich (nie, kot to nadal nie roślinożerca – u ludzi ewoluował kształt zębów, u kotów nadal się nic nie zmieniło i spora część ma problem z ich trawieniem).
Dla mnie ‘modną’ karmą jest RC czy Purina, którzy produkują karmę w dziesięciu tysiącach wersji, niemal dla każdej rasy osobną, wmawiając, że znają potrzeby żywieniowe każdej z ras, jakby kubki smakowe nie były kwestią indywidualną
Nie mam nic do przedstawionego toku myślenia, bo każdemu kotu służy coś innego i czasem nie da się zmusić do karmienia tym, czym byśmy sobie życzyli. Tylko to jedno określenie działa na mnie jak czerwona płachta na byka Ostatecznie Acana jest dostępna odkąd pamiętam, to nie jednosezonowy wybryk
|
|
Pią 9:33, 03 Kwi 2015 |
|
|
Marta1990
Ambitny
Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | | | Też uważam, że ciężko porównywać dzikie koty biegające po dworze i polujące do naszych mruczków domowych. Oczywiście mają ten sam układ pokarmowy, ale te wszystkie rasy, udomowienie, zmiana warunków życia drastycznie - ciężko powiedzieć, że to są te same dzikie koty (tak samo jak ciężko yorki porównywać do wilków:-P). Zgadzam się w pełni, że głównym pokarmem kotów powinno być mięso, a nie zboża, ale nie można patrzeć w to ślepo i każdego kota karmić mięchem nie patrząc na to jak jego organizm na to reaguje. Naprawdę mam wielu klientów, którzy z żalem musieli zrezygnować np. z Orijena (u psów i u kotów) bo zwierzęta naprawdę źle reagowały (a wcale nie jadły wcześniej Whiskasa ani Royala!). Dlatego oczywiście nigdy nie dam zgody na karmienie kota whiskasem i zbożami, ale też nie będę KAŻDEMU wciskać np. Orijena i mówić, że NA PEWNO kot będzie po tym super bo nigdy tego nie wiem. Zawsze mówię, że to dobra karma i warto wypróbować. W większości faktycznie jest ok, ale może się zdarzyć, że jednak komuś to nie posłuży i trzeba szukać innej alternatywy. Więc tak - każdy kot jest mięsożercą, ale nie każdy w tej samej ilości ;-) |
Miałam przeczytać ten temat do końca, ale Twoja wypowiedź powaliła mnie na kolana i pierwsza moja myśl "no nareszcie ktoś z głową na karku"
Ogólnie to miałam nie wkładać kija do mrowiska i nic nie pisać, bo jak czytam to wszystko to szlag mnie trafia. Ale emocje wzięły górę. Człowiek to też mięsożerca jakby nie patrzeć, ale ewolucja zrobiła z nas również roślinożerców.
Dajcie swoim kotom wybór, niech jedzą to co im służy.
Spotkałam kiedyś bardzo mądrego człowieka, który cholernie dobrze znał się na żywieniu zwierząt (to jego zawód) i powiedział bardzo mądre zdanie "nie to jest dobre dla kota co jest modne, tylko to w jakiej ilości trawi podany pokarm, im więcej procent wychodzi na zewnątrz a nie odkłada się w jelitach tym lepsza karma dla Twojego kota"
Napiszę tylko, że byłam zwolennikiem karm bezzbożowych. Mój mąż dostawał ze mną szału, bo pół wypłaty traciłam na kolejne nowinki i karmy z wyższej półki. Od tych fanaberii moje dwa koty prawie znalazły się po drugiej stronie, od tamtej pory moje 3 koty są na karmie która im służy, a nie na tej która mi się podoba i jest modna. |
a mogę zapytać co działo się z kotami po karmach bezzbożowych? jakie problemy zdrowotne miały po nich koty? Pytam ponieważ sama karmię takimi karmami moją kotkę i trochę zmartwiła mnie twoja wypowiedź. Moja kotka lubi karmę granatapet i lily's kitchen, nie muszę jej do niej zmuszać, i wszystko jest jak najbardziej ok po tych karmach.
|
|
Pią 9:58, 03 Kwi 2015 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Marto, nie będę się rozwodzić na temat choroby moich kotków. Powiem tylko, ze zaczęłam od karmy Orijen, potem był PON, Applaws i tym ostatnim dolałam oliwy do ognia. Jadły to przez kilka lat. Najpierw zachorował Frodo, bo starszy i dłużej jadł. Wysiadła mu wątroba, jelita przestały trawić. To co zjadł to albo wylało się dołem, albo górą. Baliśmy się z lekarzem o trzustkę, było podejrzenie nawet kociej białaczki. Kot przelewał się przez ręce i był tak wyczerpany i odwodniony, że ledwo stał na łapach. Potem to samo stało się z Vincentem ... koty po długiej terapii lekami i tej śmieciowej karmy RC gastro w końcu stanęły na nogi. Wiele razy próbowałam zmienić im karmę np. na ACANĘ, choroba wracała. Przeszliśmy na RC hypoalergenic bo cokolwiek innego im dam, zaczyna się biegunką i wymiotami.
Ciężko jest znaleźć złoty środek i coś co byłoby idealne. Dlatego życie nauczyło mnie, że nie należy krytykować sposobu karmienia, bo nie wiemy co nas zabija od środka. A nasze koty już nie są tymi samymi kotami co kiedyś. To mieszanka genów i mutacji i nie wiadomo co drzemie w środku. I nie piszę tego aby propagować firmę RC, bo wiem, że nie jest to najlepszej jakości karma, ale u nas działa i trzyma moje koty w dobrej kondycji. Badania mają dobre, apetyt dopisuje i samopoczucie też, więc co mi więcej trzeba
|
|
Pią 11:01, 03 Kwi 2015 |
|
|
Marla
Ekspert
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznan
|
|
|
|
| | A nasze koty już nie są tymi samymi kotami co kiedyś. To mieszanka genów i mutacji i nie wiadomo co drzemie w środku. |
Radzę przystopować z takimi głupotami, bo jeszcze ktoś to weźmie na serio.
|
|
Pią 11:27, 03 Kwi 2015 |
|
|
Marta1990
Ambitny
Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Całe szczęście, że kotkom się polepszyło i jest teraz dobrze
Przyznam szczerze, że teraz mam mętlik w głowie... Emi dostaje karmy bez zbożowe mokre, i suchego Orijena ale bardzo mało go jada. Po tym co napisałaś zastanawiam się czy karmienie kotów taką karmą jest rzeczywiście właściwe. Bo to chyba nie przypadek, że akurat dwa koty zachorowały na to samo. A w czasie karmienia bezzbożowymi karmami wszystko było dobrze? chodzi mi o kupki itp. ? Kurcze przestraszyłam się trochę...
Dziewczyny piszcie co o tym wszystkim sądzicie.
Agnieszko tak w ogóle to wydaje mi się, że twój Vincent jest z tej samej hodowli co moja Emi, od p. Eli, czy się może mylę?
|
|
Pią 11:37, 03 Kwi 2015 |
|
|
noele
Ekspert
Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 3066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica
|
|
|
|
Oprócz karmienia mamy względem kotów też inne obowiązki - profilaktyczne coroczne badania powinny pozwolić na trzymanie ręki na pulsie i dostosowywanie diety kota wg zaistniałych potrzeb. Wiadomo, że przez lata mogą pojawić się różne schorzenia i choroby.
Marla, popieram Choć uważam, że mix genów akurat dotyczy dachowców i to wolno żyjących, bo w dzikim środowisku przetrwają i rozmnożą się jedynie najtrwalsze i najzdrowsze osobniki. W hodowlach sprawa wygląda nieco inaczej, nie powiedziałabym, że taki ragdoll to misz-masz wszystkiego co się pod rękę nawinęło
|
|
Pią 12:03, 03 Kwi 2015 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|