Autor |
Wiadomość |
AleksAnna
Raczkujący
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
Dokocenie |
|
Hej! Mam pytanko odnośnie dokocenia
Za 3 tygodnie odbieram kocurka, a w domu mam wysterylizowana, czteroletnia kotkę. Jest dominująca i raczej nie przepada za innymi kotami, choć widziałam, że potrafi się zaprzyjaźnić. Kotka jest wychodząca. Nowy kotek wolałabym żeby nie wychodził. Prosiłabym o jakieś rady, jak postępować z kotkami kiedy przywiozę małego. Myślałam żeby rezydentke oddać na tydzień do siostry (To dla niej żaden stres, bo jest przyzwyczajona do podróżowania i zmiany miejsca, nie przeszkadza jej to )
I przywieźć z powrotem, kiedy już nowy kotek się zaaklimatyzuje. Co o tym myślicie?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi
|
|
Śro 14:26, 06 Lip 2016 |
|
|
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Mysle, ze takie robienie w bambuko rezydentki nie jest w porzadku-nie bedzie jej, a jak wroci to bum, jakis obcy na jej terenie. Moze to doprowadzic jedynie do klopotow.
A tak poza tym, to temat byl walkowany na forum pincet razy, polecam skorzystac z wyszukiwarki
|
|
Śro 18:51, 06 Lip 2016 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
| | ...
A tak poza tym, to temat byl walkowany na forum pincet razy, polecam skorzystac z wyszukiwarki |
Masz rację, Solea. Ludzie są po prostu leniwi. Wolą założyć kolejny temat i niech im indywidualnie forumowicze troskliwe elaboraty piszą na zadany temat. A co tam!
A wystarczyło chociażby zajrzeć na drugą stronę tego działu, a tam aż CZTERY tematy w stylu "Jak dokocić?" już wysmażono. A jakby jeszcze głębiej poszperać, to pewnie i z dziesięć takich samych by się znalazło.
|
|
Śro 20:03, 06 Lip 2016 |
|
|
AleksAnna
Raczkujący
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Jestem na tym forum już bardzo długo i przeglądałam wszystkie posty na temat dokocenia. Jako że nie znalazłam satysfakcjonujących odpowiedzi, postanowiłam zapytac się w nowym wątku. Przepraszam i proszę administratora o usunięcie tego posta
|
|
Śro 20:31, 06 Lip 2016 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | Jestem na tym forum już bardzo długo i przeglądałam wszystkie posty na temat dokocenia. Jako że nie znalazłam satysfakcjonujących odpowiedzi, postanowiłam zapytac się w nowym wątku.............. |
A jaka odpowiedź by cię usatysfakcjonowała?
- Nie przejmuj się będzie ok !
Czy raczej
-Skoro wiesz,że masz bardzo dominującego kota, to zastanów się 1000 razy nim sprowadzisz nowego domownika.
Czy jeszcze inna......
No cóż ja zamiast udzielić odpowiedzi zadam ci pytanie z innej beczki.
Piszesz,że rezydentka jest kotem wychodzącym. To dość ogólne pojęcie.
Ja chciałabym wiedzieć,czy kotka wychodzi tylko pod waszą kontrolą,czy też po prostu jest kotem wolno żyjącym.....czyli wychodzi kiedy chce i tak też wraca.
Jeśli jest to ta druga opcja, to czy nie masz obawy o zdrowie malucha ?
Czy przygotowując się do sprowadzenia maleństwa do domu ,przebadałaś rezydentkę ?
I jeszcze jedno
Piszesz ;
| | Kotka jest wychodząca. Nowy kotek wolałabym żeby nie wychodził. |
Odbieram to jako rzecz niepewną,,,chciałabym,wolałabym ....ale od czego to ma zależeć ? Dla mnie to brzmi tak - Wolałabym, ale jak będzie, to okaże się w "praniu"
AleksAnna, czy zdajesz sobie sprawę, że rasowy kotek (a w szczególności ragdoll ) na wolności jest mniej zaradny od swoich "dzikich: krewnych. Dlatego właśnie nie mają one prawa pozostawać bez opieki!
Jeśli zdecydujemy się na wyprowadzanie ich na zewnątrz, to tylko i wyłącznie z opiekunem. Taki kotek w razie oddalenia się od domu nie poradzi sobie z "ulicznymi" warunkami.
W przeciwieństwie do "dachóweczek" są to koty bardzo delikatne i nie tak przebojowe jak te pierwsze.
Ragdolle najczęściej są bardzo ufne i przebywając samopas, po prostu mogłaby spotkać ich krzywda. Czy to z ręki człowieka(np. potrącenie samochodem),czy też innego zwierzęcia.
Myślę, a właściwie jestem pewna, że hodowca, który usłyszałby iż jego kotek być może zostanie zwierzakiem wolno żyjącym wycofał by się ze sprzedaży.
Mam nadzieję,że jesteś osoba odpowiedzialną i nie narazisz zdrowia, a tym bardziej życia tego maluszka.
Pozdrawiam Kamisia
|
|
Śro 22:28, 06 Lip 2016 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Też jestem ciekawa, jaka odpowiedź byłaby satysfakcjonująca
Może zadaj konkretne pytania w taki układzie? Żebyśmy nie powielali mało satysfakcjonujących odpowiedzi
Kamisia zwróciła uwagę na wazną sprawę-też o tym pomyślałam (że kot wychodzący może coś przywlec).
|
|
Śro 22:36, 06 Lip 2016 |
|
|
AleksAnna
Raczkujący
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
I przepraszam za wszelkie usterki przy cytowaniu i edycji, bo jeszcze nie ogarnęłam jak tu na forum się wszystko robi
Ostatnio zmieniony przez AleksAnna dnia Czw 8:01, 07 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 7:53, 07 Lip 2016 |
|
|
AleksAnna
Raczkujący
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
"Piszesz,że rezydentka jest kotem wychodzącym. To dość ogólne pojęcie.
Ja chciałabym wiedzieć,czy kotka wychodzi tylko pod waszą kontrolą,czy też po prostu jest kotem wolno żyjącym.....czyli wychodzi kiedy chce i tak też wraca.
Jeśli jest to ta druga opcja, to czy nie masz obawy o zdrowie malucha ?
Czy przygotowując się do sprowadzenia maleństwa do domu ,przebadałaś rezydentkę ?
I jeszcze jedno
Piszesz ;
| | Kotka jest wychodząca. Nowy kotek wolałabym żeby nie wychodził. |
Odbieram to jako rzecz niepewną,,,chciałabym,wolałabym ....ale od czego to ma zależeć ? Dla mnie to brzmi tak - Wolałabym, ale jak będzie, to okaże się w "praniu"
AleksAnna, czy zdajesz sobie sprawę, że rasowy kotek (a w szczególności ragdoll ) na wolności jest mniej zaradny od swoich "dzikich: krewnych. Dlatego właśnie nie mają one prawa pozostawać bez opieki!
Jeśli zdecydujemy się na wyprowadzanie ich na zewnątrz, to tylko i wyłącznie z opiekunem. Taki kotek w razie oddalenia się od domu nie poradzi sobie z "ulicznymi" warunkami.
W przeciwieństwie do "dachóweczek" są to koty bardzo delikatne i nie tak przebojowe jak te pierwsze.
Ok ok
Po pierwsze Kicia wychodzi pod kontrolą, jest regularnie szczepiona i odrobaczana. Mieszkamy w bardzo spokojnej okolicy. Samochody tu prawie nie jeżdżą, a jeśli już to bardzo wolno. Przy domu mam ogródek, a dalej same pola. Generalnie wszyscy sąsiedzi zostali zapoznani z Kicia. Psy wychodzą na smyczy z opiekunami. Kicia wychodzi tylko w dzień i z tego co widzę wałęsa się tylko po okolicy. Rzadko kiedy wychodzi poza nasz ogródek.
Dalej. Oczywiście, że się poważnie zastanowilam, zanim zdecydowałam się na kotka. Moja siostra jest weterynarzem i dużo z nią o tym rozmawiałam.
I ostatnie. Zdaję sobie sprawę, że Ragi są nieporadne mną drodze i dlatego właśnie nie chce żeby wychodził samopas na dwór, tak jak Kicia. Problem polega na tym, że mieszkamy na parterze, a otwartego całe lato balkonu schodzą schodki, także ciężko będzie mi pilnować kotka cały czas żeby przypadkiem nie wyszedł. Chce go wyprowadzać w szelkach. Ale rzeczywiście to wszystko może wyjść w praniu
Nie denerwujcie się dziewczyny, bo wszystkie moje decyzje zostały podjęte z ogromnym ich przemyśleniem, a ja sama jestem osobą bardzo odpowiedzialną i dobro kotkow stawiam na pierwszym miejscu, ale wiem, że nie da się cały czas pilnować kotka, który będzie ciągnął na dwór, stąd te moje " wolałabym"
Ostatnio zmieniony przez AleksAnna dnia Czw 7:56, 07 Lip 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Czw 7:53, 07 Lip 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| |
(...) Po pierwsze Kicia wychodzi pod kontrolą, jest regularnie szczepiona i odrobaczana. (...) wałęsa się tylko po okolicy. Rzadko kiedy wychodzi poza nasz ogródek. (...) |
Boże widzisz i nie grzmisz.... Od kiedy pod kontrolą to jest wałęsa się po okolicy?! Pod kontrolą to z właścicielem i najlepiej na smyczy. Nie wiesz gdzie pójdzie i co przyniesie do domu. Ragi to delikatne kotki! A jak (odpukać) maluch wyjdzie na zewnątrz i trafi na jakiegoś bezdomnego albo i nie psa? Raguś nie ucieknie! Raguś się nie obroni! Jak można mieć też zaufanie do obcych ludzi? Skąd wiesz czy jakiś pies też kiedyś przypadkiem skądś nie wyjdzie?
| |
(...) nie chce żeby wychodził samopas na dwór, tak jak Kicia. Problem polega na tym, że mieszkamy na parterze, a otwartego całe lato balkonu schodzą schodki, także ciężko będzie mi pilnować kotka cały czas żeby przypadkiem nie wyszedł. Chce go wyprowadzać w szelkach. Ale rzeczywiście to wszystko może wyjść w praniu (...) |
Sama sobie zaprzeczasz!! Masz świadomość ryzyka i je podejmujesz? Myślisz tylko o sobie a nie o maluchu! Ja nazywam mojego kota ninja bo potrafi się znaleźć za mną nie wiadomo skąd a ty z takim podejściem chcesz kota upilnować ? zwłaszcza jak druga kotka jest wychodząca? Jeżeli wiesz że będą otwarte drzwi to nie upilnujesz kota! Chyba że zabezpieczysz wszystko siatką, ale skoro drugi kot jest wychodzący to pewnie tego nie zrobisz....
Potem też tylko sobie zaprzeczasz... Wcale decyzji nie przemyślałaś... Mnie ciężko zdenerwować a się aż trzęsę... Dochodzi też sprawa "dominującej" rezydentki. Takiej kotce najprawdopodobniej w ogóle nie powinno się sprawiać drugiego kota! A nawet jeżeli to powinien być długi proces kontaktu hodowcą i doborze odpowiedniego charakteru drugiego kota! Bo jeżeli nie to masz 99% szans że koty zupełnie się nie polubią, w domu będą istne wojny, albo co gorsza maluch będzie wiecznie zestresowany i zastraszany przez dużo starszą kotkę. To będzie tylko dziecko! Małe i bardzo delikatne! Kogo oddasz jak się nie dogadają? ;/;/
Ostatnio zmieniony przez Anaitis dnia Czw 10:03, 07 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 10:03, 07 Lip 2016 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Powiem tak, gdybym byla hodowca i przeczytala Twoja ostatnia wypowiedz, to mojego kociaka bys nie dostala.
Mieszkanie na parterze nie jest problemem, wystarczy je odpowiednio zabezpieczyc. To, ze sa pola itp.-malemu (a nawet doroslemu) kotu moze zrobic krzywde chocby kuna. Mam podobne odczucia do Kamisi i zgadzam sie z Anaitis, choc wypowiedz ta moglaby byc mniej krzyczaca :p
|
|
Czw 10:50, 07 Lip 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Masz rację Solea uniosłam się za co przepraszam
|
|
Czw 11:14, 07 Lip 2016 |
|
|
AleksAnna
Raczkujący
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Słuchajcie,
znacie mnie z jednego posta i już oceniacie? Jakim prawem zostałam określona jako "myśląca tylko o sobie"? Nie macie pojęcia jak długo przygotowuję się na przyjęcie kotka. Czekałam na tego jedynego i pani z hodowli wie, jakiego charakteru potrzebuję. Taki też kotek został dla mnie wybrany. Najbardziej uległy z miotu i delikatny. Wiem, że może to co wcześniej pisałam nie było spójne, zaprzeczałam sama sobie, ale po prostu pisałam to na szybko i bez przemyślenia. Bardzo, ale to bardzo zależy mi dobru obu kotków i szukam rozwiązania idealnego dla każdego z nich, ale też dla mnie. Przepraszam, że uraziłam kogoś i może zostańmy w zgodzie xD
|
|
Czw 11:25, 07 Lip 2016 |
|
|
Felicita
Ekspert
Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 4563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
AleksAnno, może warto pomyśleć o wybudowaniu woliery dla kotków?
|
|
Czw 13:17, 07 Lip 2016 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
No ja nie wiem, czy dobór małego kotka o charakterze "najbardziej uległym i delikatnym z miotu" do dorosłej rezydentki o charakterze co najmniej dominującym (a nie wiadomo, czy też nie agresywnym na własnym terenie, bo to się dopiero okaże) jest takim trafnym wyborem. Oby nie skończyło się to np. sikaniem zastraszonego młodego po kątach mieszkania albo lepiej , do łóżka. Już nie wspomnę o bieganiu do weta celem leczenia ropiejących pogryzień. To ostatnie już niedawno przerabiałam i nie życzę tych przejść nawet wrogowi.
My też mamy ogród przy domu jednorodzinnym, ale nasze koty przebywają w ogrodzie tylko pod nadzorem. Nie ma mowy, żeby same sobie wychodziły kiedy maja na to ochotę. Oczywiście, to oznacza, że zadbaliśmy odpowiednio o zabezpieczenie okien, drzwi wyjściowych, balkonów, tarasu. No, niestety, ale i o tym trzeba pomyśleć. Do ogrodu przecież zachodzą i obce zwierzęta, w tym przede wszystkim inne koty, a to już niestety grozi nieciekawymi spotkaniami. Już nie wspominając o kontakcie naszych kotów z ich odchodami lub np. padniętymi ptakami itp...
|
|
Czw 14:29, 07 Lip 2016 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|