Czyszczenie uszu

Mam takie pytanko. Czyścicie uszy swoim kociastym? Jeśli tak to czym i jak często?
Boję się mojej kici zrobić krzywdę, a zauważyłam, że zebrało jej się trochę brudku.

Unikam tego jak ognia;)

Ostatnio zmieniony przez Kasia_R dnia Pią 19:58, 17 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz

Donna jest na tyle spokojna, że pozwala robić przy sobie wszystko. Po prostu boję się, że mogę jej zrobić krzywdę. Widzę, że zbiera się w jej uszach trochę wosku, ale nie jakoś dużo.

Czyszczenie uszu to moja codzienność:-D Timon taki już ma urok od urodzenia, że uszy brudzą mu się nagminnie i bez przerwy, oglądali to już weci, ale nie jest to jakiś wysięk ze środka ucha tylko brud na małżowinie, a że ma to od zawsze to raczej ten typ tak ma. Uszy czyścimy raz w tygodniu, ale żeby były ideale to musiałabym nawet dwa razy:/ Taki mi się trafił brudasek.
Mam krople do uszu, wkrapiam po kropelce do każdego uszka i masuję aż płyn się rozprowadzi w środku i na zewnątrz. Potem na wacik leje płynu i wycieram wszystko na małżowinie, nie używam patyczków, nic nie wkładam do środka ucha, do środka wkrapiam płyn i on wykonuje prawie całą robotę ;-) Nic strasznego:-)

Ani Tosia, ani teraz Tami nigdy nie miały brudnych uszu i im nigdy myć nie musiałam. Aż to było dla mnie dziwne, bo po Timonie myślałam, że wszystkie koty mają takie brudne uszy:-P

Ostatnio zmieniony przez Monic dnia Czw 18:50, 16 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz

Jedna z fretek koleżanki tak właśnie miała. Zawsze brudne uszy.
Dziękuję Monic za radę!
Ja kupiłam płyn "Otiseptol". Tam właśnie jest opisane, żeby tak czyścić, jak mówisz. Chciałam jednak też zasięgnąć trochę rad jak to jest z waszymi kociastymi Mruga

Dziękuję!

	Monic napisał:
	nic nie wkładam do środka ucha

ja też nie, patyczkiem czyściłam małżowinę
Ostatnio kupiłam w zooplusie takie chusteczki [link widoczny dla zalogowanych] - są też m.in. do czyszczenia uszu, ale dla mnie chyba za duże jak na czyszczenie tak małych uszek:) na razie czyszczę nimi portki Ilana Mruga

Jak Mocca była malutka, to miała brudne uszka. Czyściłam je właśnie takim płynem do uszu w sposób jaki opisała Monic. Wycierałam je wacikiem i chusteczką. Teraz koteczka już jest duża i chyba ze dwa razy to robiłam, bo nie było takiej potrzeby. Kenzusiowi ani razu nie musiałam czyścic uszu, bo zawsze są idealnie czyste.

Tylko nie patyczkiem! Kot może się nagle ruszyć, a to już krok od skaleczenia/ katastrofy. Okręcamy palec chusteczką higieniczną lub używamy płatka kosmetycznego. Odrobina płynu do czyszczenia uszu lub zwilżenie zwykłą wodą i tak czyścimy.

Grudek w uszach zdrowego kota to chyba cecha indywidualna bo u nas Rudy ma zawsze czyste a Capslowi brudzi się trochę małżowina ale on ma dużo futra dookoła uszu więc może to jest przyczyną - my czyścimy delikatnie zwilżonym wacikiem