Autor |
Wiadomość |
Zibid
Początkujący
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
|
Za trzy tygodnie powiększy nam się rodzina |
|
Witam wszystkich,
Na początku miał być być Rosyjski Niebieski, później w oko wpadł mi prześliczny Archangielski (Rosyjski Point - nie całkiem uznawany za rasowy) - wymiękliśmy jednak wobec cech charakteru tych kotów. Ragdoll wydawał nam się bardzo "egzotyczną" zbyt długowłosą rasą, ale...
No właśnie. Jeśli wierzyć opisowi rasy, to kot wymarzony dla nas. Dotąd mieliśmy tylko psy. Ostatni był Goldem Retriever, który dożył 14 lat i opuścił nas niecałe 1,5 roku temu. Nie bardzo chciałem się zdecydować na pasa, ale presja domowników na zwierza nie malała, a nawet się nasiliła. Ustaliliśmy więc, że teraz pora na kota. Zależało nam na kocie o umiarkowanym temperamencie, nie wspinającego się specjalnie na wysokie meble, nie niszczącego sprzętów, firanek, przyjaznego dla dzieci itp. Nie trwało długo kiedy skontaktowaliśmy się z hodowcami i choć żona była sceptyczna wobec kota, pojechaliśmy zobaczyć kocię upatrzone w internecie. Po półgodzinnej wizycie urok niebieskich oczu, przymilaśny charakter i mięciutkie futerko zrobiły swoje - lody puściły
Zadatkowaliśmy więc śliczną czekoladową pointerkę - której hodowca nadał imię Jessica.
Za trzy tygodnie zamieszka z nami, a my właśnie zaczynamy gromadzenie wyprawki i przygotowanie domu dla malucha.
Na forum mam nadzieję znaleźć wskazówki na temat wyboru wielkości legowiska - budki, drapaka, rodzaju i wielkości kuwety oraz wszystkiego co takiej kulce pozwoli bezpiecznie wyrosnąć na mądrego i grzecznego kota.
|
|
Nie 22:12, 04 Paź 2015 |
|
|
|
|
dorota.sz
Ekspert
Dołączył: 23 Lis 2013
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
Witaj serdecznie,
Forum to kopalnia wiedzy i znajdziesz tu odpowiedź na wszystkie swoje pytania
|
|
Pon 8:33, 05 Paź 2015 |
|
|
renamal
Ambitny
Dołączył: 14 Lip 2015
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Witamy serdecznie na forum
|
|
Pon 19:02, 05 Paź 2015 |
|
|
Emi
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 2771
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
|
|
|
Witaj
Znajdziesz tu mnóstwo informacji, a w razie czego możesz pytac. Są tu osoby chętne do pomocy, podpowiedzi, wsparcia... czekamy na koteczka razem z Toba.
|
|
Pon 19:13, 05 Paź 2015 |
|
|
Mgławica
Legendarny Kociarz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska
|
|
|
|
Witaj, trzy tygodnie to prawie już
|
|
Pon 19:17, 05 Paź 2015 |
|
|
Zibid
Początkujący
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
|
|
|
Dziękuję za miłe słowa. Póki co "doktoryzuję" się z wyprawki i trochę martwi mnie, czy taka mała bździągwa nie jest za mała na sterylizację. Hodowca oddaje kocięta juz po zabiegu - bez niego miałbym ja juz za dwa tygodnie. Ten tydzień to czas na dojście kociaka do siebie i upewnienie się czy wszystko ok. Są różne szkoły w tym względzie a ja nie jestem weterynarzem więc nie wiem. Zależy mi na tym by była zdrowa. Tylko tyle i aż tyle.
|
|
Pon 22:55, 05 Paź 2015 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Witam serdecznie na forum.
Czytaj i pytaj, a na pewno doskonale się przygotujecie na koteczka.
Mnie zawsze przerażała wizja sterylizacji koteczki, stąd sami koci faceci się przewijali przez nasz dom.
Myślę, że wczesna sterylizacja rozwiązuje takie obawy i dla nowych opiekunów jest dobrym wyjściem, bo macie to "z głowy" i pewność, że zabieg był bezproblemowy.
Radosnego czekania i miłych zakupów.
|
|
Wto 6:53, 06 Paź 2015 |
|
|
szajen
Doświadczony
Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Witam cieplutko wsrod nas.
|
|
Sob 15:53, 31 Paź 2015 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Hop, hop,
Coś mi się zdaje, że te trzy tygodnie, to już minęły ???
Dopraszam się wątku Jessici w dziale poniżej oraz dokładnej relacji z pierwszych dni z Wami.
Każda ilość foteczek, to za mało.
Pewnie w głowie Wam zawróciła, jak mnie mój całkiem nowy piesio, ale na chwilkę wpadnij tu z nowinkami.
|
|
Sob 19:15, 31 Paź 2015 |
|
|
Dee
Pasjonat
Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
|
|
|
Witajcie pochwal się malutką
|
|
Nie 18:00, 08 Lis 2015 |
|
|
Zibid
Początkujący
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
|
|
|
Nie pisałem tutaj i zaniedbałem forum - cieszyliśmy się naszą ulubienicą i tylko czasem czytałem to czy tamto.
Ale teraz wszystko się zmieniło Niestety nasza Jessi bryka już za tęczowym mostkiem
Przeżyła rok i miesiąc zanim przegrała walkę z FIP...
Miała atopię i wet leczył ją różnymi metodami, odstawienie białka mięsnego niezbyt pomagało - w końcu po jakimś czasie zaczęło się poprawiać ale w efekcie kuracji prawdopodobnie doszło do osłabienia układu immunologicznego, co zaindukowało FIP.
To przyszło bardzo szybko - zaledwie w nieco ponad 2 tygodnie. Kiedy straciła apetyt i była osowiała trafiła zaraz do weterynarza. Niestety rozpoznanie było błędne - "przewiało w przeciągu" - dostała antybiotyk i kroplówkę na odwodnienie bo nie piła. Poprawiło się na jeden dzień. Kolejne wizyty niewiele wniosły - leczenie antybiotykami, witaminy, kroplówki. W końcu pojawił się płyn w jamie brzusznej - natychmiast prześwietlenie, badania krwi, biopsja - niestety diagnoza była wyrokiem. Potwierdzona przez trzech niezależnych od siebie weterynarzy. Beznadziejne rokowania - cały czas szukaliśmy wyjścia - brzytwy by się jej chwycić. Znalazłem - miał nią być Cykloferon i krzyżowa kuracja interferonami + punkcje płynu z jamy brzusznej. (Żaden z weterynarzy wcześniej takiej kuracji nawet nie zaproponował). Niestety nerki przestały pracować i było już za późno. Potem nie minęło nawet 48 godzin.
Rano - na 12 godzin przed śmiercią zrobiłem jej ostatnie zdjęcie - była już słabiutka...
Nie mogę pojąć jak to możliwe. Medycyna jest bezsilna wobec tej cholernej choroby. Mała była na bieżąco badana, zadbana, zaszczepiona, niewychodząca - pączek w maśle... i wszystko na nic...
Teraz mamy dylemat. Pusto w domu...
Zabawki leżą, drapak stoi... dzisiaj zdezynfekowałem sprzęty, choć podobno przy FIP to zbędne. Nie wiem czy wziąć drugie kocię. Żona płacze, że więcej czegoś takiego nie przeżyje. Pamięć jest jeszcze świeża i wiem, że inny kociak nie będzie nią - była bardzo grzeczna i mruśna... Inny kociak będzie po prostu inny - ale jeśli będzie - znów będzie jeden domownik, którego teraz brakuje.
Tylko skąd ją wziąć? Boję się powtórki... Teoretycznie FIP nie jest uwarunkowany genetycznie ale pewności nie ma bo mało jest pewników w przypadku tej choroby. Od tego samego hodowcy kolejnego kota nie wezmę - niestety mam mniej lub bardziej irracjonalną obawę. Hodowców z rodowodami robionymi na ksero też nie biorę pod uwagę. Teoretycznie oferentów jest mnóstwo - ale po wyeliminowaniu tych od ksero i tych, którzy proponują ceny jak dla szejków nie udało mi się znaleźć malucha do wzięcia...
|
|
Pon 0:44, 29 Sie 2016 |
|
|
mers
Ambitny
Dołączył: 17 Paź 2014
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Współczuje:(((((((((((((((((((((
wiem co przeżyliście:(((((((
|
|
Pon 5:40, 29 Sie 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Bardzo mi przykro i żal koteńki. Była piękna i młodziutka. Na naszym forum jest kilka bardzo dobrych hodowli, gdzie jest masa przepięknych kotków. Jeżeli dojrzejecie do decyzji to jest w czym wybierać. Życzę trafnego wyboru.
|
|
Pon 9:38, 29 Sie 2016 |
|
|
Zibid
Początkujący
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
|
|
|
Mam nadzieję, że znajdziemy - żona się waha - boi się kolejnej takiej sytuacji, ktoś jej naopowiadał o słabości kotów rasowych, a ja właśnie chcę ragdollka - to wyjątkowe koty, choć kiedyś nie bardzo brałem pod uwagę bo wydawały mi się zbyt puszyste... ale już się przyzwyczaiłem, że na moja poduszka po wizycie Jessi robiła się znacznie bardziej puchata i kłaczki mam wszędzie...
|
|
Pon 12:12, 29 Sie 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Bardzo mi przykro Powodzenia w szukaniu nowej miłości na czterech łapkach, oby kolejny maluszek był z wami jak najdłużej.
Jeżeli chodzi o te "słabości" kotów rasowych - to dlatego tak ważny jest dobór prawdziwej hodowli. Niestety Ragdolle nie są tanimi kotami. Jak szukałam swojego malucha nie widziałam rasowych kotów na kolanka poniżej 1800 zł. Patrząc na to co wchodzi w tą kwotę i tak uważam że jest ona mocno zaniżona za te puchate zdrowe kuleczki. Każda kwota poniżej każe się zastanawiać na czym oszczędzał "hodowca"...
|
|
Pon 12:33, 29 Sie 2016 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|