Autor |
Wiadomość |
nowy_użytkownik
Raczkujący
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
witam serdecznie, mam pytanie do miłośnik radgolla |
|
Mamy chęc aby w naszym domu zamieszkał kotek rasy radgoll, obserwujemy tą rasę już od dwóch wystaw na których mielismy okazje być. Z obserwacji uważaamy również że nasza 5letnia córka jest już też gotwa. Zdaża się czasem że jest u nas na kilka dni kot rasy rosyjskiej poprostu się nim czasami opiekujemy. Fajny kotek, nie ageresywny, ale czasami pogryzie i udrapnie a do tego jest bardzo aktywny w nocy, wchodzi do sypialni, skacze, poluje i to wszystko własnie jak my chcemy spać. Chcielibyśmy się dowiedzieć czy radgoll jest aktywnym kotem w nocy czy raczej tak jak my ceni sobie nocną ciszę. Sporo czytalismy o tej rasie i charakter jego na odpowiada ale na temat nocnego jego życia to nic nie znakezliśmy.
PoZdrawiamy
J.T.N
|
|
Sob 15:42, 17 Sty 2009 |
|
|
|
|
magdaS
Pasjonat
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Piastów
|
|
|
|
Z moich osobistych obserwacji mogę powiedzieć, że moje ragdollki śpią w nocy, ale jak tylko wpadną pierwsze promienie słońca to potrafią rozpocząć zabawę już o 7 rano
Poczytaj to forum, a na pewno znajdziesz wiele ciekawych opowieści o zachowaniu tych wspaniałych kotów...
|
|
Sob 20:03, 17 Sty 2009 |
|
|
nowy_użytkownik
Raczkujący
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | Z moich osobistych obserwacji mogę powiedzieć, że moje ragdollki śpią w nocy, ale jak tylko wpadną pierwsze promienie słońca to potrafią rozpocząć zabawę już o 7 rano
Poczytaj to forum, a na pewno znajdziesz wiele ciekawych opowieści o zachowaniu tych wspaniałych kotów... |
7 rano to dla nas nie przeszkoda, ale jak kot nie śpi w nocy to nam trochę przeszkadza poprostu lubimy spokój i chyba dlatego zdecydowaliśmy się na radgolla.
pozdrawiam
|
|
Sob 21:11, 17 Sty 2009 |
|
|
Lili
Ekspert
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 2774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice/Bristol
|
|
|
|
Witamy!
Regul jako takich nie ma. Powiedzialabym ze kota mozna sobie wychowac, ale moje proby spelzly na niczym i koty wstaja jak chca. Czy beda szalec w nocy? Coz, to nie zalezy od rasy a od charakteru danego przedstawiciela i nie ma szans tego przewidziec. Ale od razu powiem - w koncu pokocha sie o to budzenie o wschodzie slonca (a latem to ok. 3.20)
|
|
Sob 22:16, 17 Sty 2009 |
|
|
Arethien
Początkujący
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Osaka
|
|
|
|
Moja kotka zachowuje się różnie. Czasem prześpi całą noc i nie budzi mnie aż do 11:00. Czasem największą aktywność ma około 23:00 i tak przez godzinę, później spać. Czasami także w nocy przyjdzie i zacznie bardzo głośno mruczeć, domagać się pogłaskania, lizać po buzi, rękach, brać pieszczotliwie mój nos do buzi. Jak nie nabawiła się ze mną za dnia, tak moja wina, to w nocy próbuje mnie obudzić zrzucając różne rzeczy z biurka i mebli, abym się z nią bawiła. Jak wtedy na nią spojrzę to mówi "Miau?" czyli "Bawisz się?" i przekręca na plecy z łapkami w górze. W sumie jest w tym pewna reguła. Nie może się nudzić zbytnio za dnia. Trzeba się z nią troszkę pobawić, pozwolić popatrzeć na to co w domu robimy, aby była czymś zainteresowana. Jak widzi kiedy są aktywne godziny w domu, a kiedy nie i jest to regularne nie ma większych problemów.
|
|
Nie 2:17, 18 Sty 2009 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
Nasz raguś w nocy śpi. Chyba, że.... którejś birmie przyjdzie do głowy, że można się jeszcze powygłupiać . Ale generalnie w 98 % przypadków śpi i nawet domaga się, żebyśmy tez już poszli spać razem z kociarstwem, a nie siedzą i siedzą i herbatki piją - myśli kot.
|
|
Nie 10:36, 18 Sty 2009 |
|
|
Dexter
Raczkujący
Dołączył: 11 Wrz 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Belgia
|
|
|
|
To bywa roznie z RAGami. Moje czasami spia 20% a casami urzadzaja zabawy. I zdarzalo sie wczesniej, ze na lozku urzadzaly mi walki kotow, albo przynosily pileczke z dzwoneczkiem, zeby sie bawic , jak ja probuje zasnac. Wtedy trzeba im stanowczo powiedziec NIE i wyprosic delikatnie z lozka :-)
Zalezy jak kotka wychowasz. Moje RAgi maja taki zegar. Wstaja 6-7 rano, ale mnie nie budza. Lily siada na parapecie. dexie lezey na krzesle lub w lozku. Ja wstaje troche pozniej. Tak to 12-13 sa aktywne. Potem drzemka. Potem znowu aktywne tak do 21-22. Potem drzemka. I tak od polnocy znowu aktywne.
Jeszcze jedno. Moje kotki maja dopiero 6 miesiecy. ALe jak bylo mlodsze to zdarzalo im sie atakowac w lozku nogi, skakac na poroszajace sie stopy, podgryzac rece, czesac moje wlosyitp. Maly kociak lubi zabawe, ale trzeba go od razu oduczac zlych - z Twojego punku widzenia nawykow.
Ostatnio zmieniony przez Dexter dnia Nie 11:58, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 11:54, 18 Sty 2009 |
|
|
DoTa
Pasjonat
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Witaj,
Micholek właśnie chce się bawić tak 22-23 i tak przez godzinę choć zdarza się i dłużej i nie ma zmiłuj się, jak się nie chce ktoś bawić, to Misiu przyjdzie będzie na ciebie skakał , szczypał cie, łapał za rękawek, abyś z nim poszła i się pobawiła. A rano hmm niestety wstaje o 5 rano.
Każdy kot jest inny i nie wiadomo jaki będzie Twój Ragdollek.
|
|
Nie 15:42, 18 Sty 2009 |
|
|
Marya
Doświadczony
Dołączył: 01 Paź 2007
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląskie
|
|
|
|
Moja Dominika też lubi pobawić się o czwartej lub piątej rano
Pół biedy, jeżeli do towarzystwa wystarczy jej Nutelka gorzej gdy uzna, że to ja mam się z nią bawić. Włazi wtedy na łózko, staje nad moją głową i "piska" bo trudno to nawet nazwać miałczeniem. To "piskanie" jest gorsze od miałczenia, bo jest takie żałosne, że serce się kroi Gdy nie reaguję, to kolejny etap "namówienia" mnie na zabawę polega na wskoczeniu na okno i targaniu pazurami rolety tak, żeby odsłonić okno. Gdy wytrzymam i to (bo o spaniu to już na tym etapie nie mamowy) to kolejny jej krok polega na gryzieniu paproci, która stoi na oknie nad moją głową i wypluwaniu oderwanych listków wprost na moją poduszkę. Nigdy nie udało mi się wytrzymać dłużej - wstaję i się bawimy
|
|
Pon 11:13, 19 Sty 2009 |
|
|
Bazylia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
| | Gdy nie reaguję, to kolejny etap "namówienia" mnie na zabawę polega na wskoczeniu na okno i targaniu pazurami rolety tak, żeby odsłonić okno. |
Hm... skąd ja to znam.. ?????
Co prawda zamieniłam zwykłe żaluzje na rolety, bo granie metaliczne żaluzji było nie do wytrzymania , ale teraz jest ciąganie za sznurek zębikami, albo skakanie po sznurek, kiedy jest schowany u góry okna . Tylko jedno mój kot robi inaczej - próbuje takich metod wtedy, kiedy nie reaguję na dźwięk budzika .
Kochane kocisko, boi się co by pani nie zaspała do pracy.
Teraz jestem chora i o dziwo koty leżą ze mną dzień i noc opakowujac mnie szczelnie dookoła. Nikt mnie nie budzi, nie rozrabia. Jak widać koty nie sa wredne, jak niektórzy myslą, kot to prawdziwy przyjaciel
|
|
Pon 13:08, 19 Sty 2009 |
|
|
Łukasz
Raczkujący
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Cześć. Witam wszystkich serdecznie.
Od 2 dni poznaje się z 2 letnią pięknisią Ragdoll o sympatycznym imieniu Fanny. Jestem zapewne tak jak Ona zdenerwowany nową sytuacją. Jest zadbana, była wyśmienicie traktowana przez pierwszych właścicieli. Chcę by miała jeszcze lepiej ale jest to moje pierwsze zwierzątko i pomimo różnych informacji, które przeczytałem uważam, że nic nie wiem. Fakt nie boi się mnie, nie ma problemów z jedzeniem, ale jest smutna, boi się chyba bo często chowa się pod fotelem. Mam nadzieje, że nie jest źle po tak krótkim czasie. Jeżeli ktoś przeżył mój obecny okres zapoznawczy to proszę o przedstawienie swoich wniosków i krótką charakterystykę lub rady.
|
|
Pon 20:34, 19 Sty 2009 |
|
|
iza5
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Konstantynów Łódzki
|
|
|
|
Moje rogdolki pierwsze dni u nas obie chowały się pod fotele i pod łóżka (wiem co czujesz), ale uwierz mi to dla niej też jest trudna sytuacja, nowy domy, obce zapachy, inne odgłosy i inny Pan (ona ma 2 lata). Bardzo pocieszajace jest to, że się Ciebie nie boi, jestem ciekawa czy ma apetyt? Myślę, że jeszcze parę dni i będziecie nierozłączni.
Oczywiście czekamy na fotki tej piękności
|
|
Pon 20:55, 19 Sty 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|