Autor |
Wiadomość |
EmiliA
Raczkujący
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Witam serdecznie ;) |
|
Podczas szukania wymarzonego kotka znalazłam tę stronkę i...postanowiłam zostać
No dobrze, w rzeczywistości nie było tak kolorowo...
Przez 3 lata miałam ukochanego kota - maine coona, z hodowli, adoptowanego. W szczególności kochała go moja mama, której przyćmił swoim urokiem cały świat - zreszta kto o tym wie lepiej niż użytkownicy kociego forum
Ostatnio wydarzyła sie tragedia - kotek zginął. Cała rodzina jakoś sie trzyma (w końcu kotka była u nas królową świata, aż nagle jej zabrakło), ale niestety mama przeżyła załamanie. Dla niej opieka nad kotem to całe życie, kochała go i patrząc na to co przeżywa postanowiłam podarować jej kogoś, kto zabliźni jej ranę.
Ze słyszenia wiem, ze ragdolle są bardzo rozsądne, przyjacielskie, spokojne, zresztą - kocham je od jakiegoś czasu całym sercem, za ten pogodny wzrok i specyficzne nastawienie, dlatego chciałam sprawić mamie jakiegoś kociaka tej rasy. Przyjaciel leczy rany tak samo dobrze jak czas i uważam, że nowy towarzysz wniesie do naszego domu trochę światła.
Mam cichą nadzieję, że to forum pomoże spełnic mi mój niecny plan
A zatem witam serdecznie kochani kociarze:*
|
|
Pią 19:44, 18 Lut 2011 |
|
|
|
|
Lindusia
Ekspert
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódź
|
|
|
|
Witam serdecznie,
mam nadzieję że Twój plan się uda
Czemu Wasza koteczka odeszła ?
|
|
Pią 20:52, 18 Lut 2011 |
|
|
Tasiemka
Ekspert
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 4183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz/Oslo
|
|
|
|
Witam serdecznie na naszym forum .
Koteczka zginęła??? To był kot wychodzący? Bo nie wiem czy dobrze rozumiem.
Tak czy inaczej to faktycznie bardzo przykre (
|
|
Pią 21:16, 18 Lut 2011 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| |
Przez 3 lata miałam ukochanego kota - maine coona, z hodowli, adoptowanego. W szczególności kochała go moja mama, której przyćmił swoim urokiem cały świat - zreszta kto o tym wie lepiej niż użytkownicy kociego forum
Ostatnio wydarzyła sie tragedia - kotek zginął. |
Witam serdecznie
Bardzo mi przykro ze straty koteczka
Jeśli to nie tajemnica , to napisz proszę jaka to tragedia wydarzyła się ,że kotek zginął?
Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Pią 21:40, 18 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 21:18, 18 Lut 2011 |
|
|
aicha1
Ambitny
Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow
|
|
|
|
Witam serdecznie, trzymamy kciuki na spełnienie marzenia.
|
|
Pią 21:35, 18 Lut 2011 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Witam cieplutko.
Tu spełniły się marzenia wielu osób, więc to tylko kwestia czasu.
Powodzenia
Ostatnio zmieniony przez kociamama dnia Sob 1:42, 19 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 1:42, 19 Lut 2011 |
|
|
iza5
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Konstantynów Łódzki
|
|
|
|
WITAMY
|
|
Sob 9:26, 19 Lut 2011 |
|
|
EmiliA
Raczkujący
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dziękuję za wszystkie miłe słowa
Siedziała w domu, raz na jakiś czas była wypuszczana, bo mieszkamy w dość przytulnej podmiejskiej okolicy i grzechem byłoby nie wypuścić jej z domu choćby raz w tygodniu na 5 minut. Jest zima, więc wypuszczana była naprawdę szalenie rzadko, ale jak widać kilka minut wystarczyło, zeby wydarzyła sie tragedia.
Najgorsze jest to, ze mama wypuściła ją samą, bo musiała się ubrać. Podwórko jest bardzo dobrze ogrodzone, więc nikt nie ma pojęcia w jaki sposób dostało się tam stado psów. W każdym razie te 3 minuty wystarczyły, kotka była bardzo poturbowana, na nic zdali sie weterynarze.
Najgorsze jest to, że to był ten jeden jedyny raz, kiedy koteczka siedziała sama na dworze dłużej niż minutę i na domiar złego mama strasznie isę o to obwinia.
Cieszę się że trafiłam na te forum, jest tu kupa fantastycznych ludzi i juz czuję, ze marzenie które chcę spełnić wreszcie się ziści. Dziękuję kochane :*
|
|
Sob 9:36, 19 Lut 2011 |
|
|
Justine_Ch
Ambitny
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Karlino
|
|
|
|
Emilio, wspólczuję straty kiciuni to bardzo smutna historia. Ale dobrze wiem, że co rano wschodzi słońce, więc i u Ciebie oraz Twojej rodziny (a w szczególności Twojej mamy) słońce też już wkrótce wzejdzie. Musi wzejść! Na tym forum spełniło się marzenie wielu osób, także i moje - nasze słoneczko jest z nami już 2 miesiące. Życzę Tobie tego samego z całego serca!!! I mocno, mocno ściskam
|
|
Sob 10:12, 19 Lut 2011 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Taaak - to bardzo smutna historia i jakże bardzo uświadamia nam jak niewiele jeszcze wiemy o tzw kotkach domowych .
Musimy przyjąć do naszej świadomości , że te koty bardzo różnią się od "dachówek" i nie mam tu na myśli ich urody - bo wszystkie koty są piękne .
Dachówka na widok psa zwieje na najwyższe drzewo ,płot ,dach -cokolwiek wysokiego .Natomiast nasz pupil będzie chciał ze zwierzem się przywitać .
I bynajmniej nie dlatego , że jest głupi .Taki powinien być dobrze zsocjalizowany kot.
Kot wychodzący z hodowli nauczony jest nie tylko korzystania z kuwety i drapaczka .Bardzo ważnym zadaniem jest nauczenie go współżycia z domownikami .Zarówno są to ludzie jak i inne zwierzęta .Kociaki wychowywane w ten sposób są bardzo ufne , nie dają drapaka na widok np. psa.
Dlatego właśnie to my ludzie musimy zapewnić im maksimum bezpieczeństwa .
Po to osiatkowujemy balkony , robimy im bezpieczne woliery ,na spacery wyprowadzamy w szeleczkach .
To co przeżyliście to wielka tragedia i bardzo wam współczuję
Piszesz , że;
"grzechem byłoby nie wypuszczać kota chociaż raz w tygodniu na pięć minut "
Ja odpowiem Ci przewrotnie - Grzechem jest wypuścić kota chociażby na te 5 minut bez opieki .
Ta tragedia która się wydarzyła dotknęła nie tylko Twoją mamę i waszą rodzinę . To zapewne dotknęło również hodowcę ,który wam zawierzył i oddał na wychowanie swojego kota .Dużo ludzi na tym ucierpiało.
A najbardziej to bezbronne zwierzę .
EmiliA nie piszę tego wszystkiego żeby Cię dobić .
Piszę ku przestrodze wszystkich , co to podobnie jak Ty uważają , że ich podwórko jest dobrze ogrodzone .
Takie tragedie nie muszą mieć miejsca .
Możemy temu zaradzić , jeśli dostosujemy warunki do życia z kotem
I tak :
Jeśli macie ogród , to warto jest zrobić w nim wolierę .W ten sposób kotek będzie bezpieczny i zarazem na powietrzu .
Mamy tu na forum dziewczyny które same pobudowały coś takiego .Jeśli się zdecydujesz na pewno będą służyć radą .
W domu wiadome ,balkon osiatkowany w oknach np. moskitiery
|
|
Sob 16:41, 19 Lut 2011 |
|
|
EmiliA
Raczkujący
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wiem, że mogliśmy temu zapobiec. Mówi się, że jeśli cos wychodzi 100 razy ale jest niebezpieczne za 101 doprowadzi do tragedii.
Tu wystarczył ten pierwszy raz - to tragedia, ale ważne jest, jak napisałaś uświadomić sobie, ze to jednak my byliśmy jej przyczyną.
podwórko mam zabezpieczone pod kota, nie jest tak, że nazywam płot ogrodzeniem, o nie
Jest w nim jednak pewien mały mankament i jak widać on zaważył.
Dopisuję się do twojego ostrzeżenia - koty rasowe nie są kotami dachowymi i opieka nad nimi a w szczególności odpowiednie przygotowanie miejsc, w których przebywają jest szalenie ważne.
Niech mój przykład wystarczy, żeby więcej nic podobnego sie nie zdarzyło i mam nadzieję, że jeśli choć jedna osoba podejmie jeszcze większe środki bezpieczeństwa w stosunku do swojego kochanego pupila w odpowiedzi na apel mojej poprzedniczki i po części mój cel będzie osiągnięty - przynajmniej częściowo.
|
|
Sob 19:56, 19 Lut 2011 |
|
|
Mia
Ambitny
Dołączył: 01 Gru 2010
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witam ciepło i serdecznie, współczuję straty kota, bardzo...mam ściśnięte gardło jak to czytam, ja swoje pręgusy wyprowadzam w bezpieczne miejsca, bez szelek, ale zawsze staram się być blisko, zresztą ona się trzymają nogi jak psiaki, ale róźnie może być, czegoś się przestraszą...inaczej zareagują...zaczynam się zastanawiać...
Na pewno nowy kot przyniesie dużo miłości, spokoju i w pewien sposób zabliźni ranę w sercu i nawracające myśli w głowie...
Trzymam kciuki za nowe niebieskookie szczęście
|
|
Nie 14:17, 20 Lut 2011 |
|
|
Lorcca
Doświadczony
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 1241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
|
|
Nie 14:57, 20 Lut 2011 |
|
|
majast
Wyjadacz
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Warszawy
|
|
|
|
Witam
|
|
Śro 22:43, 23 Lut 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|