Autor |
Wiadomość |
Katarzyna Miłaszewska
Ekspert
Dołączył: 16 Gru 2012
Posty: 2656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Międzyrzec Podlaski
|
|
Spóźnione dzień dobry... |
|
Witam wszystkich szczęśliwych posiadaczy Ragdollków. Ja mogłam tak o sobie powiedzieć do 25 listopada.... Wasze forum śledziłam od dawna, ale dopiero teraz postanowiłam napisać. Przez niecały rok miałam cudownego członka rodziny - kotka o imieniu Simon. To znaczy my go tak "ochrzciliśmy" , w dokumentach hodowlanych nosił dumne Barney Ameleony. Wymarzony, wyśniony pojawił się w naszym życiu 28 stycznia. Tego dnia przyjechał z Żyrardowa. Wszystko było w porządku do października. A przynajmniej tak mi się wydawało. Jedyne, co nie dawało mi spokoju, to jego słabe przybieranie na wadze. Z waszego forum dowiedziałam się, że roczny kocurek powinien ważyć nawet 6 kg, nasza pchełka ważyła wtedy ledwie 3... Był bardzo wybredny, więc kombinowaliśmy z mężem różne zestawy mokro-suche, byle tylko jadł. Wreszcie zdecydowałam się na wizytę u lekarza. Okazało się, że ma zapalenie jamy ustnej. Były zastrzyki i kilkudniowa poprawa. I znowu brak chęci do jedzenia. Kolejne badania i kolejna diagnoza - Simonowa trzustka nie produkowała enzymu odpowiedzialnego za trawienie tłuszczu. Zaczęliśmy podawać amylan. Simon raz jadł, raz nie... Doszło do tego, że karmiłam go na siłę, strzykawką. Po tygodniu zaczął jeść sam. Wyglądało, że najgorsze ma za sobą. Kończyło się miesięczne podawanie amylanu, miał mieć badanie krwi. Raptem powiększył mu się brzuszek, zaokrąglił się niepokojąco - nie jadł tyle, żeby tak się zaokrąglić. Badanie usg nie wykazało wodobrzusza... Nikt nie umiał mi powiedzieć, co mu jest. Miał tyle badań przez te dwa miesiące - po kolei wykluczano wszystko: pasożyty, pierwotniaki, koci HIV, białaczkę, zapalenie otrzewnej... Tylko ta trzustka... I wtedy w niedzielę 25 listopada po prostu się nie obudził...
Strasznie ciężko jest pogodzić się z jego odejściem...
Chciałam, żebyście wiedzieli, że był sobie na świecie taki kotek, tylko trochę za krótko...
Kaśka
Ostatnio zmieniony przez Katarzyna Miłaszewska dnia Nie 23:31, 16 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 23:14, 16 Gru 2012 |
|
|
|
|
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Nie można przejść obojętnie obok tak smutnej historii po przeczytaniu tej i innych na forum nachodzi mnie refleksja, że jeśli dla kota przyjdzie jego czas, to co by człowiek nie zrobił, choćby wyszedł z siebie - ten czas nadszedł. Jest to przygnębiające. Wzruszające jest jednak to, że koci przyjaciele na przekór wszystkiemu walczą o życie kota wszystkimi dostępnymi środkami. Gdziekolwiek idą koty po śmierci, na pewno to pamiętają. A są to tak niesamowite i uduchowione zwierzęta, że możecie nazwać mnie wariatką, ale nie potrafię sobie wyobrazić że ich życie kończy się wraz z tym ziemskim.
Cieszę się Kasiu, że postanowiłaś napisać o Simonie. Był to ktoś, kto jak widać zajmował ważne miejsce w Twoim sercu i to ważne, żeby o nim pamiętano.
|
|
Nie 23:41, 16 Gru 2012 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Re: Spóźnione dzień dobry... |
|
| | Witam wszystkich szczęśliwych posiadaczy Ragdollków. Ja mogłam tak o sobie powiedzieć do 25 listopada.... Wasze forum śledziłam od dawna, ale dopiero teraz postanowiłam napisać. Przez niecały rok miałam cudownego członka rodziny - kotka o imieniu Simon. To znaczy my go tak "ochrzciliśmy" , w dokumentach hodowlanych nosił dumne Barney Ameleony. Wymarzony, wyśniony pojawił się w naszym życiu 28 stycznia. Tego dnia przyjechał z Żyrardowa. Wszystko było w porządku do października. A przynajmniej tak mi się wydawało. Jedyne, co nie dawało mi spokoju, to jego słabe przybieranie na wadze. Z waszego forum dowiedziałam się, że roczny kocurek powinien ważyć nawet 6 kg, nasza pchełka ważyła wtedy ledwie 3... Był bardzo wybredny, więc kombinowaliśmy z mężem różne zestawy mokro-suche, byle tylko jadł. Wreszcie zdecydowałam się na wizytę u lekarza. Okazało się, że ma zapalenie jamy ustnej. Były zastrzyki i kilkudniowa poprawa. I znowu brak chęci do jedzenia. Kolejne badania i kolejna diagnoza - Simonowa trzustka nie produkowała enzymu odpowiedzialnego za trawienie tłuszczu. Zaczęliśmy podawać amylan. Simon raz jadł, raz nie... Doszło do tego, że karmiłam go na siłę, strzykawką. Po tygodniu zaczął jeść sam. Wyglądało, że najgorsze ma za sobą. Kończyło się miesięczne podawanie amylanu, miał mieć badanie krwi. Raptem powiększył mu się brzuszek, zaokrąglił się niepokojąco - nie jadł tyle, żeby tak się zaokrąglić. Badanie usg nie wykazało wody w organizmie... Nikt nie umiał mi powiedzieć, co mu jest. Miał tyle badań przez te dwa miesiące - po kolei wykluczano wszystko: pasożyty, pierwotniaki, koci HIV, białaczkę, zapalenie otrzewnej... Tylko ta trzustka... I wtedy w niedzielę 25 listopada po prostu się nie obudził...
Strasznie ciężko jest pogodzić się z jego odejściem...
Chciałam, żebyście wiedzieli, że był sobie na świecie taki kotek, tylko trochę za krótko...
Kaśka |
Kasiu rozumiem twój ból i bardzo , ale to bardzo Ci współczuję .
Ja również musiałaś przedwcześnie rozstać się z naszym kochanym malutkim koteczkiem Dlatego wiem jak to boli .
Nasz kotek był okazem zdrowia , podczas kastracji wprowadzono jakąś paskudną bakterię która w przeciagu 2-3 tygodni wyniszczyła organizm koteczka .
Piszesz jakie choroby podczas leczenia były wykluczone .A powiedz mi , czy po śmierci wykonaliście sekcje zwłok . ? Tylko ona mogła rozwiązać zagadkę tajemniczej choroby.
|
|
Nie 23:41, 16 Gru 2012 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Witaj wśród nas.
Tu wiele osób doskonale zna taki ból przedwczesnego rozstania.
Bardzo Ci współczuję. Wiem co czułaś i pewnie jeszcze długo będziesz czuła, bo przeżyłam bardzo podobną traumę. My też walczyliśmy trzy i pół miesiąca z chorobą widmem ale przegraliśmy.
Przytulam, bo wiem jak to strasznie boli.
Może kiedyś znajdzie się mały koci okruszek, który wypełni tę pustkę w Waszym życiu i sercach.
Tego Ci życzę i zostań z nami.
|
|
Nie 23:49, 16 Gru 2012 |
|
|
Katarzyna Miłaszewska
Ekspert
Dołączył: 16 Gru 2012
Posty: 2656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Międzyrzec Podlaski
|
|
|
|
Dziękuję... Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa współczucia. Wiedziałam, że piszę do ludzi, którzy zrozumieją mój ból.
Ines - jesteś mądrą kobietą. Ja też wierzę, zgodnie z legendą Tęczowego Mostu, że tam się spotkamy...
Kamisiu - nie zdecydowaliśmy się na sekcję. Uzyskałabym, lub nie odpowiedź, ale Simona nikt by mi nie zwrócił... Nie chcieliśmy...
Kociamamo - pustka po Simonie jest przeogromna. Pewnie "koci okruszek" kiedyś trafi do nas... Bardzo bym chciała, żeby to był Ragdoll, bo to wyjątkowa rasa.
Ostatnio zmieniony przez Katarzyna Miłaszewska dnia Sob 15:16, 29 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 0:33, 17 Gru 2012 |
|
|
Kala
Pasjonat
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sigtuna
|
|
|
|
Witaj
|
|
Pon 8:31, 17 Gru 2012 |
|
|
annannanna
Doświadczony
Dołączył: 15 Lip 2012
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Bardzo smutne...
Przytulam Cie mocno ,bo sama wiem co to stracic kociaka...
Pozdrawiam...
|
|
Pon 15:01, 17 Gru 2012 |
|
|
Jola123
Legendarny Kociarz
Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 5907
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ełk
|
|
|
|
Przytulam mocno Niestety wiem, jak bardzo cierpisz
|
|
Pon 20:29, 17 Gru 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|