Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
serdecznie witam
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » POWITANIE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
serdecznie witam
Autor Wiadomość
Atena
Początkujący



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Frankfurt Oder

Post serdecznie witam
Muszę się z wami podzielić wspaniałą widomością, dziś tj. 05.09.2008 jadę po śliczną kiciunię Ragdoll. Miałam do wyboru 3 słodkie kociaki, ale po obejrzeniu zdjęć nie mogłam się zdecydować, myślałam że zakocham się w jednym, ale nie było szans... wszystkie trzy mają w sobie coś... tak więc dziś jadę wybrać moje słodkie maleństwo. Cieszę się bardzo, że będę mogła poobserwować ich charakterki .

Po śmierci mojego kochanego kotka (Mikuś odszedł 31.08.2008) pierwszą reakcją było: nigdy więcej zwierzaka. Przepłakana niedziela, i łzy w oczach przez cały tydzień. Człowiek zwariować może, tak się tęskni i wspomina. Tak około środy zaczęłam szukać w internecie schroniska, ale zaprzestałam po kilku minutach bo widząc historię większości kotków, rozbeczałam się. Zastanawiałam się czy nie wziąć jednak jakąś sierotkę ze schroniska, tym bardziej że mam jako takie doświadczenie (Mikusia miałam od 10-tego roku życia, kot po przejściach, na początku agresywny - reagujący na każde zbliżenie atakiem). Od dzieciństwa u mnie w domu był kot, znam psychikę i potrafilam wychować. Jednak Mikuś był prawdziwym wyzwaniem. Kupiłam ok. 8 książek, i powiem bardzo mi to pomogło. Kicia po ok. roku dała się dotknąć, po dwóch latach sam zaczął przychodzić na kolana, po trzech zyskaliśmy jego pełne zaufanie. Do obcych ogromny dystans, do dzieci ekstremalna agresja.

Piszę to wszystko, żeby po części wytłumaczyć swoją decyzję dlaczego wybór padł na Ragdolla. Zafascynował mnie jego charakter, brak agresji, i terytorialnych zapędów. Planuję dziecko w przyszłości i wiem jak koty potrafią byś zazdrosne, reagować pacnięciem na zbyt wylewne dziecka przytulanki itp. Z tego powodu bałam się brać kicię ze schroniska. Ale się tłumaczę.. żartuję. Piszę to bo cenię sobie waszą wiedzę i ciągle zastanawiam się czy jednak dobra decyzja - mam na myśli po tygodniu nowy kotek, i do tego jednak nie ze schroniska. Decyzja zapadła i powiem wam, że bardzo się cieszę że w domu zawita nowy członek rodziny. Decyzja była tym łatwiejsza, że kicia ragdollik z lubuskiego, około godziny drogi od mojego miejsca zamieszkania.

serdecznie pozdrawiam Atena... czytaj od końca

p.s. Nowy Ragdolik będzie nie tylko w domu, tak jak Mikuś będzie z nami 24 h, ponieważ kiciuś będzie brany do sklepu, i będzie przy mnie non stop. Szybciej się zaaklimatyzuje i szybciej przestanie tąsknić.
p.s. jak tylko zawita w nasze progi, załączę zdjęcie. Imię wybiore... jak go tylko zobaczę.


Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Pią 10:50, 05 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Pią 10:25, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Witam Ciebie cieplutko
Co do charakteru ragdolla - muszę stwierdzić na podstawie swojego Bonifacego - siła spokoju. Wyrozumiały, spokojny ( no chyba , że właśnie uprawia wariactwo z dwoma innymi kotami), zrównoważony, najgrzeczniejszy kotek w domu. Nie rozrabia, oprócz drapania fotela pana ( ale małpiszonek wie, że źle robi, tylko się z nami drażni co by zwrócić uwagę Guy with axe ), lubi dzieci, wykazuje dla nich niezmierzone pokłady opanowania i delikatności. Jak juz ma dość mizianek po prostu odchodzi sobie w najdalszy kąt. Naprawdę rasa godna polecenia. A... ale nie lubi za długo przesiadywać na rekach, być noszonym... co to, to nie . Nigdy jeszcze nikogo nie ugryzł, zero drapania człowieka. Raz złapał zębiskami męża jak mu w czasie snu kociego, ale jeszcze płytkiego, łaskotał w pędzelki na nogach. Nie było to złośliwe, tylko w stylu : odczep się w końcu, ja śpię .
Ze swojej strony ragusia mogę gorąco polecić. Kochane kociska Heart
Pią 10:49, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Atena
Początkujący



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Frankfurt Oder

Post
witam Ciebie bardzo serdecznie Wesoly

Tylko potwierdzasz mnie w moim wyborze, naczytałam się o tej rasie i fascynujące jest ich zrównoważenie i brak agresji. To było kryterium, które zaważyło przy wyborze. Nie przeczę, że optyka też - prześliczne są.

serdecznie Ciebie pozdrawiam i Twoją Kiciunię też - śliczności

Aneta
Pią 10:59, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Atena
Początkujący



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Frankfurt Oder

Post
mam jedno niezmiernie ważne dla mnie pytanie.

Mianowicie, kiciusie ragdoliki wychowane są z pieskiem i dziećmi, w pełni zresocjalizowane (tak się mówi? ). Jednak ja nie mam znajomych z dziećmi, a chciałabym przyzwyczajać maleństwo do dzieci... i tu jestem w kropce... Nie wiem czy z czasem bez kontaktu z dziećmi, kotek może zapomnieć jak to było z dziećmi i negatywnie reagować na dziecko, tzn. pacnięciem łapką, ucieczką itp. Bardzo mi jednak zależy na tym, żeby tak nie było... Cieżko, łamię sobie głową nad tym problemem.

Macie jakieś rady? Bo ja niestety nie mam... ogromnie wdzięczna będę za każdą radę. Mam nadzieję , że przy tylu fachowcach tej rasy na forum - znjadzie się ktoś kto mi będzie w stanie pomóc.

serdecznie pozdrawiam Aneta


Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Pią 11:25, 05 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Pią 11:24, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Marya
Doświadczony



Dołączył: 01 Paź 2007
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląskie

Post
Witamy i my cieplutko
Pią 11:36, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Moim zdaniem spokojnie sobie poradzicie. Kotek napewno przywyknie do dzieciątka jak do nowego członka rodziny. Ta rasa nie jest jakaś zaborcza, zazdrosna .
Co innego kotek birmański ( wiem bo oprócz ragusia mieszkają z nami 2 birmy), który ma ogrome serduszko, ale jest zazdrosny o wszystkich.
Pią 13:18, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Atena
Początkujący



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Frankfurt Oder

Post
dzięki serdeczne, miałam nadzieję na taką odpowiedz.

Moje obawy wynikały z tego, że mimo tak pozytywnych cech charakteru Ragdolli, jednak wychowanie/przyzwyczajanie jest miarą późniejszego dorosłego charakteru kiciusia.
Twoja odpowiedz jednak spowodowała, że ulżyło mi troszeczkę na sercu... czytałam, że faktycznie kicie tej rasy szybciej i raczej bezproblemowo nawiązują przyjaźnie z pieskami czy innymi kotami, czyli jak pojawi sieę dziecko to raczej nie powiiny bronić terytorium...

Zastanawiam się czy przy wyborze kiciusia kierować się charakterem "odważniejszy" czy "spokojniejszy" - który z nich bardziej bezproblemowo będzie potrafił zaakceptowac dziecko. W pierwszej chwili zdecydowałam, że spokojniejsza kicia (typ nienarzucający się, śpioch i leniuch ) bądzie idalna. Jednak, teraz dochodzę do wniosku, że taki kotki są bardziej wyczulone i delikatniejsze, i mogą się bardziej stresować niż "odważnieszy", który zmiany przyjmie raczej z ciekawością. Sama sobie próbuję odpowiadać Rolling eyes

Piszę dziś tyle bo się stresuję powolutku bo wieczór się zbliża, a dziś wybieram kociaka. A że mam możliwość wyboru z trzech to tym bardziej trudniej i próbjuje wszystkie za i przeciw.

Dzieki wielkie za pomoc Heart

serdecznie pozdrawiam Aneta
Pią 13:41, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Atena
Początkujący



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Frankfurt Oder

Post
Marya napisał:
Witamy i my cieplutko

witam serdecznie Ciebie i dwa Twoje przepiękne pysiolki Wesoly
Pią 14:06, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
DoTa
Pasjonat



Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post
Witaj bardzo serdecznie Ateno, wzruszyła mnie Twoja opowieść, sama przypomniałam sobie moje poprzednie zwierzątko, które jednak nie było kotem, ale tak samo musiałam o nie walczyć,karmić ze strzykawki , pilnować kiedy będzie miało atak itd., a tak naprawde nikt nie mógł jej pomóc , bo to była poprostu, albo i aż świnka morska, ja też strasznie za nią płakałam, inni mówili , że to tylko gryzoń, a dla mnie to było wspaniałe stworzenie, które zachowywało się conajmniej jak pies.
Ja także nie chciałam mieć później więcej zwierząt, ponieważ bałam się , że jeżeli weterynarz nie potrafi pomóc to nie chcę tego więcej przechodzić, jednak kiedyś obejrzałam program o ragdollach w programie weterynaryjnym i już wpadłam, a raczej wpadłyśmy razem z siostrą i zaczełyśmy namawiać resztę rodzinki, ragdolle mają tak wspaniałe opisy swojego charakteru w intenecie i innych źródłach , że nikt nie chciał w to uwierzyć, zdecydowaliśmy się spróbować i okazuje się, że to naprawde wspaniałe koty!! Nigdy nie przepadałam za kotami, zawsze moją miłością były psy, o którego prosiłam od zawsze, jednak od kiedy mamy Miśka zdecydowanie wolę kotki!! A przynajmniej ragdolle , nie skaczą po firankach, nie prychają, wspaniale się rozluźniają,są bardzo uczuciowe, jednak tak jak pisze Bazylia u nas także Misiek nie przepada za noszeniem na rączkach, ale co tam, ma inne wspaniałe cechy, a kot także ma swój charakter i uczucia i ma lepsze i gorsze dni, więc trzeba to uszanować
Przy wyborze kotka nie trzymaj się reguł , przeważnie jest tak , że to co sobie zakładamy zmienia sie, ja chciałam kotkę ,a mamy kocurka i nie zamieniłabym go na żadną inna koteczkę Zdaj się na los
Serdecznie pozdrawiam i życzę wspaniałego ragdollka
Pią 15:04, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Jafar
Ambitny



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Post
witamy serdecznie
Pią 17:11, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Bea
Ambitny



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Witaj cieplutko Ateno
I mnie -zarówno jak DoTę -bardzo wzruszyła Twoja opowieść.Zawsze jak nabywam nowe zwierzatko to myślę: no tak czekają mnie chwile radości ale później i rozstania,które będę
jak zawsze przeżywała -po co mi to?po co ja znów się tak angażuję?...a ja po prostu bez kotów żyć nie potrafię Ya winkles
Jeśli decyzję o zakupie kotka podjęłas juz teraz to myślę,że naprawdę nie ma w niej nic złego ...abyś tylko podjęła ją w zgodzie z samą sobą.I wydaje mi się że nowy kociak szybciej ukoi ból po stracie Mikusia,choć wiem że poczatki będą nieco "smutne" choćby z tego względu,że na bieżąco będziesz porównywała oba kotki do siebie.Nie mniej jednak jeśli mogłabym coś powiedziec o Ragdollach.............ONE SĄ PO PROSTU PRZESŁODKIE Rolling eyes to koty które stworzone są specjalnie dla ludzi,które rozumieją twój nastrój,ktore cię pocieszą w smutku i nie odstąpią cię na krok.Przyjmą każdy twój argument.Zaakceptują tak wiele.
Tyle Ci mogę o nich opowiedzieć....choć laik ze mnie zupełny,ale jakże w nich zakochany
Życzę Tobie i Twojej Rodzinie powodzenia w wychowaniu Ragdolla
Pią 19:05, 05 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Atena
Początkujący



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Frankfurt Oder

Post
Dziekuję Bea, dziękują DoTa Wesoly
Dziękuję wam wszystkim za wszystkie cieple słowa. A więc...

Maleństwo właśnie w przerwie w szaleniu za piłeczką, siedzi z rezolutną minką patrząc na moje ręce na klawiaturze, jest na prawdę zafascynowany i przestał nawet śpiewać .

Wczoraj po prawie dwugodinnnej podróży do właścicieli, zawitaliśmy o 22:00 (chłopak od wczesnych godzin rannych padła ze zmączenia ale pojechał ze mną Wesoly
Natychmiast jak weszliśmy powitało nas stadko białasków (wlaśnie kiciuś się położył, ciągle obserwując, moje rące). Charakterki kociaków najprzeróżniejsze, między innymi przylepa - położyła sie na pleckach, zamknięte oczęta łapki w górze, duże bziusio do głaskania - słodki. Ale moją uwagę zwrócił, rezolutny koteczek który od razu jako pierwszy podszedł, w reakcji na wyciągniętą rękę, nie chciał głaskania,wolał bawić się piłeczką. Następnie patrzę a u urwisa przerwa na oglądanie telewizji - Kicia usiadła oparta o sofkę patrząc nie zwracając uwagi na otoczenie w górę na ekran. Pani Ewa powidziała, że jest fasynatem telewizora i luster (znudziło mu się i poszedł sprawdzać czy miseczka magicznie nie zapełniła się jedzeniem, słyszę odgłos porcelany).

Kiciuś jest bardzo delikatny, mięcitkie futerko, mruczy nonstop nie będzie typem na rączki, już teraz widać - że nie lubi - kręci się, a przyjdzie na kolanka jak mu się spodoba, prawdziwy indywidualista. Ale jak wczoraj jechaliśmy spowrotem (około pierwszej byliśmy w domu) dał koncert w transporteku, oj dał. ma silny charakterek i widać że szybko się zadamawia... o właśnie władował mi się na kolanka i próbuje zwiedzać k2l33333333333---3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333AWWWWWWWWWWWWE˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛˛ - klawiaturę, jak widzicie, właśnie się z wami przywitał

zdjęcia załączę jak najszybciej
serdecznie was wszystkich pozdrawiam, szczęśliwa bezgranicznie Aneta


Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Sob 9:51, 06 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Sob 9:47, 06 Wrz 2008 Zobacz profil autora
kesja
Pasjonat



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecinek, woj.zachodniopomorskie

Post
Pierwsze chwile z nowym pupilem zawsze pozostawiaja niezatarte wrazenie Wesoly
Sob 11:55, 06 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Bazylia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 7257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

Post
Atena a z jakiej hodowli pochodzi Twój kotek ?
No i jak kotuś ma na imię ??? ????
Sob 16:17, 06 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Atena
Początkujący



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Frankfurt Oder

Post
Witaj Wesoly

Kicia pochodzi z jedynej hodowli w lubuskiem, tj. od Pani Eli O., na stronie internetowej stoi Ragdoll Cattery - to chyba nazwa hodowli (nie znam się za bardzo, Pani Ela mówiła że linia kotków jest z Czech). Przy okazji, z całego serca polecam takiego hodowcę. Profesjonalizm, niezwykłe ciepło i ogromna wiedza dotycząca tej rasy. Nie wiedziałam, że np. wołowinka surowa podawana regularnie (najpierw w celu zabicia bakterii na 24 h powinna zostać przechowana w zamrżalniku w celu wyginiącia bakterii) powoduje, że sierść kotka jest mocniejsza, mniej wypada i do tego jest błyszcząca. Jak również nie miałam poejęcia, że zdażają się ludzie, którzy kupują tę rasę i w celu zarobku krzyżują z persem, sprzedając później takie kotki ludziom, mówiąc że to Ragdollki... to już szczyt wszystkiego prawdą mówiąc, ale znając ludzi mogą sobie wyobrazić że takie niestety przypadki się zadrzają.

Kicia była: Słoneczkiem, Maleństwem, Kochaniem, Kiciunią, a w rodowodzie Benjaminem do wczoraj Wesoly
Dziś mogę przedstawić moje maleństwo imiennie: ....trzy, dwa, jeden: POLDI (od piłkarza Podolskiego, Polaka grającego w barwach niemieckich w piłkę nożną). Imię chcieliśmy dać nie pierwsze lepsze, tylko żeby odpowiadało charakterkowi, poczynaniom kotka, albo jego ubarwieniu. Padło na "Poldi" bo Kicia potrafi sam siebie zabawiać, tj. sam się bawi piłeczką, potrafi bez przerwy nawet dwadzieścia minut biegać i bawić się nią.

a Teraz RATUNKU!
Wczoraj chciałam zobaczyć jak Poldi będzie się zachowywał w łóżku... i jestem przerażona. Tzn. chciał się bawić, na wyciąganą rękę do głaskania się "rzucał" - za trzecią próbą pogłaskania go - zaprzestałam wyciągać rekę w jego kierunku, mając nadzieję że znudzony zaśnie. Ale gdzie tam. Sam szukał to jednej ręki to drugiej i fajną miał zabawę rzucając sie pazurkami i gryząc. Wiem, że jeszcze malutki i że może akurat wtedy miał fazę zabawy, ale w jednej stuacji aż podskoczyłam jak niespodziewanie rzucił mi sie pazurkami i ząbkami za brodę... Zastanawiam się czy mu to przejdzie, bo ta sytuacja z ręką zdażyła się nie tylko w łóżku. Jak go np. głaszczę w pewnym momencie mu się nudzi głaskanie i zaczyna atakować rąkę, natychmiast mówię zdecydownie "nie" albo "niewolno" i zaprzestaję dalszego dotykania, żeby mu ta fazka przeszła. Wiem, że ma temperament ale boję się czy go tego oduczę. Poldi wprawdzie pojętny, za drugim razem jak go postawiłam przy drapaku, korzysta z niego bardzoe przykładnie, Gorzej było z czymś innym ale Poldi robi też postępy tj. lubiał wdrapywać się na ramiona, ale stanowczym nie i niewolno, z równoczesnym braniem go na sofkę, powli przeestaje probowac, a jak mu sie przypomni to tylko probuje delikanie, ale widać że wie że nie może.

Zastanawiam się czy dam rady go oduczyć tej bolesnej zabawy z ręką, podkreślam że natychmiast jak tylko w czasie głaskania probuje zaczepiac rękę - mówie zdecydowane nie albo niewolno i przestaję go dotykać. Mam ogromną nadzieję, że mu to przejdzie....

serdecznie was pozdrawiam Aneta i Poldi

zdjęcia postaram się jeszcze dziś załączyć


Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Śro 10:15, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Nie 12:21, 07 Wrz 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » POWITANIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin