Autor |
Wiadomość |
Pysia
Początkujący
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sarnów
|
|
|
|
Magda to była pieronica nad pieronice Ale była malutkim dzikim kotkiem jak ją wzięłam, więc nie ma jej się co dziwic
Co do wystaw, to znam doskonale psie. O kocich nie mam pojęcia. Ale może coś się w końcu zmieni z czasem i będę mogła sobie pozwolić na hodowlanego kotka i warto najpierw poznać choćby z kastratem wystawy
|
|
Śro 10:53, 13 Kwi 2011 |
|
|
|
|
iza5
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 3208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Konstantynów Łódzki
|
|
|
|
cieplutko witamy w naszym gronie
|
|
Śro 15:28, 13 Kwi 2011 |
|
|
Krysiulk
Doświadczony
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witaj Pysiu!
Mnie nowofunlandy również BARDZO się podobają, ale niestety warunków na takie psisko mi brak. Pozdrawiam.
|
|
Śro 17:58, 13 Kwi 2011 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witaj Pysiu
|
|
Śro 20:29, 13 Kwi 2011 |
|
|
Pysia
Początkujący
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sarnów
|
|
|
|
Witam
Ja mieszkałam z kotem i dwoma psami w 50m2 i wiecie co? Psy i kot były tam dużo szczęśliwsze..... Na dodatek psy były czysciutkie i pachnące zawsze. Jak sie mieszka w bloku to psa ma się zadbanego. Chodzi się na spacery. Tutaj w domu psy wchodzą do oczka wodnego, potem robią wykopki w ziemi. Spacery mamy po błotnistych łąkach. Moje pachnące psiaki i czysciutkie w domu z ogrodem ( mimo mieszkania w domu a nie na podwórku) nagle stały sie wiecznie brudnymi burkami wiejskimi Na dodatek ciągle tęskniły za pięciokrotnymi spacerami. A ja z powodu większego domu i jeszcze ogrodu do obrobienia czas mam tylko na jeden spacerek dziennie ....
Bardzo chętnie sprzedawałam niufy z mojej hodowli do bloków. I kazdy z takich sprzedanych tam jest śliczny, zadbany i bardzo kochany.
Syn pooglądał koty i zakochał się bez pamięci w niebieskich oczach
A to Tommy
I nasze kochane Szelmisko
I Zmoreczka. Teraz tylko ona nam została....
Ostatnio zmieniony przez Pysia dnia Śro 23:55, 13 Kwi 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Śro 21:50, 13 Kwi 2011 |
|
|
Tasiemka
Ekspert
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 4183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Swarzędz/Oslo
|
|
|
|
Pysiu piękne foteczki!!! Ehhh....kiedyś byłam bardzo zakochana w Nowofunlandach. Do dzisiaj mam do nich słabość.
|
|
Czw 20:23, 14 Kwi 2011 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Przemiłe zdjęcia. A Zmoreczka widać, prosto z kąpieli.
|
|
Czw 22:32, 14 Kwi 2011 |
|
|
Pysia
Początkujący
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sarnów
|
|
|
|
Dziękuję
Ja calutki czas mam bzika
Z takiej kąpieli
Ostatnio zmieniony przez Pysia dnia Czw 22:44, 14 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Czw 22:41, 14 Kwi 2011 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Nie jesteś w tym osamotniona Takich zbzikowanych ludzi jest tu pełno
Ta ostatnia fotka jest świetna , a piechu cudowny
Jeśli chodzi o nowofundlandy to ciągle siedzi mi w głowie obraz z przed wielu lat .W bloku na przeciwko mieszkała młoda kobieta i miała właśnie takie czarne cudo .Codziennie rano kiedy w kuchni szykowałam śniadanie dla dzieci do szkoły ona wychodziła na spacerek z psem .A właściwiej będzie jak napiszę - pies wyprowadzał panią . Widok był przezabawny .Młodziutki , ale jakże już silny niufek ciągnął swoją panią ile sił w łapach .Cwaniak miał ich cztery więc stał stabilnie. Pani dosłownie unosiła się w powietrzu .Chodź trzeba przyznać , że zachowywała się dzielnie i przeważnie udawało jej się smycz utrzymać .Jeśli nie to musiała uzbroić sie w cierpliwość. Niufek powracał do niej dopiero kiedy stwierdzał , że biegów ma już dość.
Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Pią 7:58, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 7:57, 15 Kwi 2011 |
|
|
Pysia
Początkujący
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sarnów
|
|
|
|
Pani widocznie nie miała pojęcia co się z psami robi Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Ja- drobna osóbka ważąca 52 kg- prowadziłam dwa psy trzymajac ich smycze w lewej ręce bez jakichkolwiek problemów A razem ważyły 124 kg. Dodam, że jedna była adoptowana w wieku 5 lat i mieszkała wczeniej w kojcu. Chodzić na smyczy uczyła sie dosłownie pół godziny To bardzo mądre psy. Ten ciagnacy z Twoich opoiiesci też byl madry. Mądrzejszy od swojej pani .
Przez Was coraz bardziej choruję na kota
|
|
Pią 10:30, 15 Kwi 2011 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Bo mieć kota na punkcie kota - to dopiero jest COŚ.
|
|
Pią 15:48, 15 Kwi 2011 |
|
|
Hari
Wyjadacz
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
| |
Jeśli chodzi o nowofundlandy to ciągle siedzi mi w głowie obraz z przed wielu lat .W bloku na przeciwko mieszkała młoda kobieta i miała właśnie takie czarne cudo .Codziennie rano kiedy w kuchni szykowałam śniadanie dla dzieci do szkoły ona wychodziła na spacerek z psem .A właściwiej będzie jak napiszę - pies wyprowadzał panią . Widok był przezabawny .Młodziutki , ale jakże już silny niufek ciągnął swoją panią ile sił w łapach .Cwaniak miał ich cztery więc stał stabilnie. Pani dosłownie unosiła się w powietrzu .Chodź trzeba przyznać , że zachowywała się dzielnie i przeważnie udawało jej się smycz utrzymać .Jeśli nie to musiała uzbroić sie w cierpliwość. Niufek powracał do niej dopiero kiedy stwierdzał , że biegów ma już dość. |
Uff , czyli to nie mnie widywałaś
Moja sunia chodziła bez smyczy na spacerki .
Popłakałam się oglądając te fotki .
Wróciły wspomnienia .
Sunia prześliczna
Ostatnio zmieniony przez Hari dnia Pią 16:21, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 16:18, 15 Kwi 2011 |
|
|
Pysia
Początkujący
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sarnów
|
|
|
|
Nie płacz. Przypomnij sobie te dobre chwile
Zmoreczka
I chwile, które juz nie wróca. Czyli ja z obiema dziewczynakami na spacerku
Tez sa bez smyczy Trzymam to ustrojstwo w ręce Dzieweczki wpatrzone we mnie. No i oczywiście mokre, bo nasz spacerniak mieści sie nad zalewem....
Niufowy, rodzinny spacerek. Od lewej: Ballada ( Zmorka jest mamą a Szelmą ciotką jej), Albert, Zmorka i Szema
I dwie- wtedy roczne - córcie Zmorki. Bahiya i Ballada
To były piękne dni....
I upadła kobieta
I jeszcze Tommy
Ostatnio zmieniony przez Pysia dnia Sob 10:53, 16 Kwi 2011, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Sob 0:29, 16 Kwi 2011 |
|
|
Janka
Pasjonat
Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
|
|
Pysiu, p r z e c u d n e niufki, piękny Tommy o bursztynowym spojrzeniu i dużo bardzo mądrych uwag o byciu odpowiedzialnym za to co się oswoiło, że przywołam Małego Księcia.
Wiem jak boli strata ukochanego psa, przez chemię też przechodziliśmy i chociaż to już kilka lat temu, ciągle mam świeczki w oczach, kiedy czasem powraca na rodzinnych zdjęciach czy filmach.
Masz rację, że trzeba pamiętać to, co dobre. Mój pies, zwykły-nie-zwykły mieszaniec przez trzynaście lat uczył mnie kochać bezwarunkowo.
A co do kotka o którym myślicie, przekonana jestem że Was znajdzie - jak Tommy
Ciepło pozdrawiamy
|
|
Sob 23:29, 16 Kwi 2011 |
|
|
Hari
Wyjadacz
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
Chyba poszukam fotek mojej niufki .
To takie piekne i mądre psy .
Nasze wspólne chwile były w zasadzie tylko dobre oprócz jednej ( żle zdiagnozowane ropomacicze ) .
Chociaż Chimera była suką hodowlaną - nigdy nie miała potomstwa .
Byłam z nią tylko raz na wystawie i pomimo wygranej w młodzieży nigdy na ring nie wróciłyśmy .
To co zobaczyłam wprawiło mnie w osłupienie i stwierdziłam , że to nie dla mnie .
Fryzowanie psów , spsikiwanie ich czupryn lakierem aby stały i różne inne rzeczy .
Zrezygnowałam bez żalu
|
|
Sob 23:45, 16 Kwi 2011 |
|
|
|