Autor |
Wiadomość |
kkitta
Raczkujący
Dołączył: 23 Mar 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Nie wiem czy chcę go oddać, boję się poprostu że wyjdzie z tego coś gorszego w umowie jest że możliwy jest inny kot lub zwrot pieniędzy.
|
|
Wto 15:25, 26 Kwi 2016 |
|
|
|
|
Rigore
Ambitny
Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Bez badania tego nie będziesz wiedziała niestety. Co nie zmienia faktu, że powinnaś zadzwonić do hodowczyni. Zawsze możesz spróbować negocjacji. Zastanów się tylko czego tak na prawdę chcesz i na co jesteś w stanie przystać a także czego obecnie oczekujesz od hodowcy.
|
|
Wto 15:48, 26 Kwi 2016 |
|
|
naranja
Doświadczony
Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
|
|
|
Tez uważam,że powinnaś bezwzględnie porozmawiać z hodowcą i zażądać wyjaśnień , to ,że oczka ropieja nie musi mieć związku z naroślą.
Uważam,że każdy hodowca powinien być w stałym kontakcie z nabywcą kota i udzielić wszelkich porad i wyjasnień. Nie musisz zostać sama z problemem, odpowiedzialny hodowca będzie sie interesował losami kociaka, myślę,że rozmowa wiele wyjaśni.
Ostatnio zmieniony przez naranja dnia Wto 17:31, 26 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 16:19, 26 Kwi 2016 |
|
|
dorota.sz
Ekspert
Dołączył: 23 Lis 2013
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
Też uważam, że powinnaś powiadomić hodowcę i to jak najszybciej.
Nie wiadomo co to jest, jak kosztowna będzie diagnostyka i późniejsze leczenie.
|
|
Wto 16:34, 26 Kwi 2016 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Dobrze Ci dziewczyny doradzają.
Szkoda, że nie zostałaś uprzedzona o przypadłości kiciuśka.
Szybko przywiązujemy się do tych stworzeń, nawet jeśli mamy je tylko chwilę.
Rozumiem więc, że nie bardzo miła jest Ci myśl o zwróceniu kotka.
Jeśli tak zdecydujesz, to koniecznie ustal pewne kwestie z hodowcą.
Myślę, że w rozmowie z hodowcą możesz zapytać, czy w ramach zapisów umowy, zamiast zwrotu gotówki zgodzi się partycypować w kosztach diagnostyki i ewentualnego leczenia.
Mam nadzieję, że spokojnie i rzeczowo wszystko sobie z hodowczynią wyjaśnicie.
Trzymam kciuki za pozytywne wyjście z tej sytuacji.
|
|
Wto 16:58, 26 Kwi 2016 |
|
|
kkitta
Raczkujący
Dołączył: 23 Mar 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Pisałam do Pani wczoraj email ale nie dostałam odpowiedzi, może nie przeczytała, a zadzwonić się boję, nie chcę się pokłócić a nerwowy typ ze mnie. Ze zwrotem kota to też nie prosta sprawa niby chwila a syn już załamany że mielibyśmy go oddać, no i teraz jechać ponad 6h w jedną stronę nawet nie mam kiedy . Zamiast radości z kota mam stres i ryczę.
|
|
Wto 19:16, 26 Kwi 2016 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Postaraj się podejść do sprawy "na zimno".
,
Moim zdaniem dobrze byłoby wysłać do hodowczyni normalny list pocztą, oczywiście polecony.
Kopię zostaw sobie, tak na wszelki wypadek.
Oczywiście uważam, że hodowca powinien zareagować, bo w końcu zawsze obowiązuje zasada opierania się na umowie, a ta zobowiązuje hodowcę do pewnej odpowiedzialności.
Spokojnie, mam nadzieję, że przypadłość kotka, to np. tylko tłuszczak i nic strasznego go nie spotka.
Powodzenia
|
|
Wto 19:33, 26 Kwi 2016 |
|
|
roene
Ekspert
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
Nie wiem jak można po zakupie kota bać się zadzwonić, postaraj się opanować nerwy i szczerze pogadać, czekanie aż dojdzie list trwa za długo dla kogoś kto się martwi - bierz telefon i dzwoń.
Dziwna sytuacja ja zwykle sama dzwoniłam jak kocięta w nowych domach i nowi właściciele do mnie - codziennie przez pierwsze dni.
Nie masz się co zastanawiać. dzwoń. Chciej by diagnostyka była na koszt hodowcy bo masz prawo wiedzieć co dokładnie jest twojemu kotkowi - hodowcwa gwaratuje ze jest zdrowy i masz pewnie 3 dni na potwierdzenie -jeśli nie jest to hodowca odpowiada za to. o Wszytskich horobach musisz być poinformowana wg mnie od hodowcy.
|
|
Wto 20:11, 26 Kwi 2016 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
To chyba jakiś koszmar! Aż się wierzyć nie chce, że po raz kolejny ludzie ujawniają nieuczciwe praktyki, jakie stosuje w sumie znana hodowla Dorwil. Po raz kolejny Dorwil sprzedaje koty z jakimiś podejrzanymi naroślami na łepkach, nie informując nabywców o tych wadach. Wg mnie hodowczyni liczy na litość nad biednym kotkiem, gdy sprawa wyjdzie na jaw już w nowym domu. I często się nie przelicza, co miało miejsce i w tym przypadku. Dziecko się do kociaka przywiązało, cała rodzina przeżywa... Jest dylemat, co robić. Oddać kociaka w stanie w jakim jest - płacz dziecka, które się już go pokochało, czy może rozpocząć samemu leczenie. A jak to ostatnie skończy się tragicznie? Płacz będzie jeszcze większy. Odpukać...
Dlaczego hodowca nie próbuje zdiagnozować przyczyny tych narośli, zanim kociaki opuszczą hodowlę i ewentualnie tego leczyć? Dlaczego udaje, że sprzedaje koty zdrowe, bez wad, z premedytacją narażając nabywców na niemałe kłopoty i niepotrzebne nerwy?
|
|
Śro 20:17, 27 Kwi 2016 |
|
|
kkitta
Raczkujący
Dołączył: 23 Mar 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dostałam dziś wiadomość że przeprasza że nie powiedziała ale zapomniała bo to nie jest żaden obiaw choroby tylko problem kosmetyczny, że kotki tak mają jak się zadrapią to zostaje pieprzyk na głowie. że jak to nam przeszkadza to możemy sobie usunąć przy kastracji. I że uważa że pobieranie wycinka jest zbędne.
Pani wiedziała że jesteśmy z daleka i może liczyła na to że już nie wrócimy? nie wiem.
Ten pieprzyk jak to określiła nie jest pieprzykiem tylko no nie wiem jak końcówka małego palca i odstaje na no nie wiem bo nie mierzyłam ale tak z pół cm może ciut więcej.
Dziś zrobiliśmy echo serca i nereczki sprawdziliśmy i jest ok, ale powiedział że przy kastracji powtórzy echo. To był drugi lekarz, powiedział że ta narośl jest najprawdopodobniej genetyczna ale nie groźna, kazał się nie martwić i jeśli będziemy chcieli to mogą zrobić badanie ale on nie widzi takiej potrzeby.
Kot zostaje ale zdecydowanie hodowli dorvil nie polecam.
Ostatnio zmieniony przez kkitta dnia Czw 18:55, 28 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 21:33, 27 Kwi 2016 |
|
|
Rigore
Ambitny
Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
No oczywiście że uważa za zbędne pobieranie wycinka bo się pewnie boi , że coś wyjdzie. Dobrze, że lekarz cię uspokoił i że nie ma potrzeby się martwić.
|
|
Czw 7:42, 28 Kwi 2016 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
To tłumaczenie z gulą powstałą w wyniku zadrapania, tyo jakaś "ściema". Ja mam moje obecne koty juz od ok. 5 lat, często zdarzają się jakies zadrapania(bo to u kotów normalne), ale jeszcze nigdy nie zaobserwowałam tworzenia sie jakichkolwiek narośli, i to jeszcze tak wielkich (1 cm to niestety nie jest wielkość ziarnka maku!).
Dobrze, że drugi lekarz to ocenił. Trzymam kciuki za zdrówko koteczka i obyście całą rodzina cieszyli się nim przez długie, długie lata.
A hodowlę Dorwil omijałabym szerokim łukiem, bo jak widać, takie nieuczciwe praktyki stosują nagminnie i bez oporów.
|
|
Czw 9:59, 28 Kwi 2016 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Cieszę się, że ta narośl nie zagraża kiciuchowi.
Fajnie, że zostaje z Wami - to teraz już pora na założenie mu wątku i chwalenie się skarbeczkiem.
|
|
Pią 16:54, 29 Kwi 2016 |
|
|
szajen
Doświadczony
Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Witam serdecznie na forum.
|
|
Nie 19:26, 01 Maj 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ja miałam ten sam problem z Tunusiem,ale u niego zaczęło się coś pojawiać jakiś czas po przyjeżdzie do naszego domu. Wet usunął powiększającą się narośl i było po kłopocie.Powiedział,że to nic grożnego. Do dzisiaj jest wszystko w porządku.
|
|
Nie 19:59, 01 Maj 2016 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|