Rejestracja
•
Szukaj
•
FAQ
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Zaloguj
Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
»
Jak prawidłowo karmić kota
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Add image to post
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
WITAMY NOWYCH UŻYTKOWNIKÓW
----------------
POWITANIE
Przedstaw nam swojego RAGdollka :))
Archiwum
Archiwum
RAGDOLLE
----------------
RAGDOLL - opieka i wychowanie
Jak prawidłowo karmić kota
Kolory RAG
Konkursy
Wybieramy zdjęcie miesiąca
Czytamy o KOT-ach :)
RAGDOLL W OBIEKTYWIE
Tęczowy most
OGŁOSZENIA HODOWLANE
----------------
WOLNE KOCIAKI
Adopcje RAGDOLLI
Inne ogłoszenia
HODOWCY
----------------
HODOWLA
ZDROWIE
WYSTAWY 2014
WYSTAWY 2013
WYSTAWY 2012
WYSTAWY 2011
WYSTAWY 2010
WYSTAWY 2009
WYSTAWY 2008
WYSTAWY 2007
Wystawy 2016
Kluby, Organizacje i Stowarzyszenia
WYSTAWY 2007-2014
PRAWO
----------------
UMOWY kupna /sprzedaży
PRZEPISY HODOWLANE
INNE
KOTY
----------------
KOT BIRMAŃSKI
INNE RASOWCE
RASOWY = RODOWODOWY
KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI
WIERSZE O KOTACH
KOCIE ABC
INNE
----------------
Rangi
INFORMACJE, PROBLEMY TECHNICZNE I SUGESTIE
RÓŻNE RÓŻNOŚCI
Przegląd tematu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Juva
Wysłany: Pon 18:23, 25 Sie 2014
Temat postu:
Potwierdzam - u nas mokre "poleguje" trochę w miseczce, ale jest w końcu zjadane. Przez dwa tygodnie obserwowałam potencjał psucia podczas urlopu i za każdym razem, gdy brałam solidnego niucha, pachniało dobrze... Dobrze, jak na kocie żarełko z puszki:)
Generalnie przerosło mnie ustalanie pór karmienia - stwierdziłam, że młode samo sobie poradzi i tak jedzenie jest cały czas w michu.
Marla
Wysłany: Pon 15:26, 25 Sie 2014
Temat postu:
Jeśli boisz się, że mokre jedzonko zaschnie w miseczce, to rozrób je troszkę z wodą.
Ale nawet zaschnięte przez kilka godzin, jest jadalne.
Felicita
Wysłany: Pon 13:05, 25 Sie 2014
Temat postu:
Dzięki serdeczne Ines! Postaram się rzeczywiście zrobić małą rewolucję żywieniową i zobaczymy. Ma nadzieję, że nie będzie rewolucji zdrowotnej.
Ines
Wysłany: Pon 12:53, 25 Sie 2014
Temat postu:
Może po prostu przejdź na same puszki? Mokry pokarm jest zdrowszy, a piszesz, że kotka chętnie je. Przez kilka godzin puszka nie "wyjdzie" z miski, nie martw się
zobacz ile osób na forum karmi barfem - wszystkie kociaste zostają same w domu z miseczką z mięsem i jest ok. Puszka też się nie powinna zepsuć tak szybko. A jak się obawiasz, to możesz zainwestować w miseczkę z wkładem chłodzącym.
Felicita
Wysłany: Pon 12:45, 25 Sie 2014
Temat postu:
Dzięki za rady. Bo gotowanym drobiu było ok.
Dziewczyny, wydawało mi się, że potrafię czytać ze zrozumieniem, ale chyba jednak nie. Wytłumaczcie mi jak sześciolatkowi (dawki - forma - godziny) jak zatem powinnam podawać kotu jedzonko? Bo już wiem, że robię źle. Na BARFowanie się nie piszę, zdecydowanie mnie to przerasta
Dlatego proszę o pomoc, bo nie chcę robić krzywdy własnemu kotu. Zazwyczaj dostawała porcyjkę mokrego (taką by zjadła w miarę szybko, nie ważyłam powiedzmy ok. 1-1,5 łyżki) rano (ok. 6) i gdy wracam z pracy (ok. 18-19). Poza tym w misce ma zawsze suchą, którą podjada w ciągu dnia. Nie chcę zostawiać jej więcej mokrego, bo wyjdzie jej z miski samo po paru godzinach. Zostawiam więc suche, by kocina własnego ogona nie zjadła, gdy wychodzę do pracy i nie ma mnie w domu prawie 10 godzin. Ale mokre woli zdecydowanie niż suche. I woli mięso niż puszki, dlatego puszki daję normalnie rzadko, ale teraz po tych sensacjach ograniczyłam mięso i kota nie jest za szczęśliwa widząc puszkę. Z mojej obserwacji wynika, że tego suchego zjada max. 25-30 gram na dobę. Wodę na szczęście pije bez problemu.
Kicia ma 23 tygodnie i waży ok. 2,4 kg, czyli gigantem nie jest - wręcz przeciwnie.
Monic
Wysłany: Sob 21:53, 23 Sie 2014
Temat postu:
Można spróbować tak jak dziewczyny mówią, ale skoro np. wołowinka wchodzi ładnie to może coś jest z tym drobiem. U mnie kiedyś też pawik z kurczaczka wyszedł. Teraz prawie nie je kurczaka tylko indyka, wołowinę i podroby. Ale u mnie pawik był raz. To fakt, że gotowane jest pozbawione witamin, ale też łatwiej się trawi, może jednak spróbuje gotować na początek. A potem znowu próbować z surowym. No i na pewno przy takich rewolucjach to nie podajemy wszystkiego na raz, jak je suche to w tym dniu nie mokre, można potem suche odstawić na przykład na całą noc i rano spróbować z mięskiem. Może w końcu samo przejdzie :-)
solea
Wysłany: Sob 21:18, 23 Sie 2014
Temat postu:
Zgadzam się. Gdy mieszałam Filonowi mokre i suche to także pawiował. Pawie były także przy przejściu z sucho-mokrego na barfa. W tej chwili je jeden rodzaj karmy i wszystko jest ok.
Ines
Wysłany: Pią 12:08, 22 Sie 2014
Temat postu:
Ojojoj, troszkę namieszane w tym jadłospisie
Mięska kotom nie parzymy, ani nie gotujemy. Obrobione termicznie białko jest dla kotów dużo mniej wartościowe. Ich układy pokarmowe, jeśli są zdrowe, są przystosowane do trawienia i wykorzystywania surowego białka. Mięso więc podajemy surowe.
Pasta odkłaczająca, zwłaszcza podawana regularnie, upośledza wchłanianie wartości odżywczych i potrafi nieźle nabroić w układzie pokarmowym. Jeśli boisz się, żeby kicia się nie zakłaczała, to możesz do mokrych posiłków dodawać zmielone nasiona babki płesznik (w aptece do kupienia pod nazwą Colon C lub Colon C Light), a na co dzień udostępnić jej trawę.
Jeśli boisz się, że jej żołądek jest podrażniony i stąd biorą się wymioty, możesz zaparzyć i podać kilka razy glutka z ziaren siemienia lnianego - ale tylko doraźnie, jako lekarstwo, nie regularnie, bo siemię również upośledza wchłanianie wartości odżywczych powlekając kolejne odcinki układu pokarmowego, z tym, że ono równocześnie przynosi ulgę i leczy.
Wygląda na to, że Twoja kicia je wszystkie rodzaje pokarmu - suche, mokre i mięso. To troszkę za dużo. Każdy pokarmów trawi się inaczej. Jeśli znajdą się w żołądku razem, to żołądek wariuje.
Felicita
Wysłany: Pią 10:23, 22 Sie 2014
Temat postu: Jem drób... i gonię pawia
Dziewczyny, mam prośbę o konsultację żywieniową. Ostatnio mam problem z Felicitą. Po drobiu (indyk, kurczak) są pawiki. Oczywiście mięsko daję sparzone, przeważnie pierś z kurczaka lub indyka. Próbowałam kroić grubiej i cieniej, a nawet siekać. I niestety - rzygoletto, dziś miałam za łóżkiem
(S)pawiki są tylko po drobiu. Po wołowinie było ok. puszki (Animonda Carny Kitten) ostatnio też są be, kota patrzy na mnie z wyrzutem w oczach, połowa porcji zostaje i jest do wyrzucenia - ale przynajmniej nie ma problemów z pawiem. Jedynie rybka - entuzjastyczne taak (trochę się jej nie dziwię, mój tato był na wyprawie wędkarskiej w Norwegii i rybka jest prima sort!). No ale nie samą rybką żyje kotek.
Młoda dostaje pastę odkłaczającą raz w tygodniu. Ale nie zauważyłam związku między podaniem pasty a reakcją drobiową. Obejrzałam te pawiki, ani kłaków właściwie, ani żadnych robaków, po prostu niestrawione mięso.
Do tego dostaje suchą karmę Applaws Kitten, ale tak sobie tylko trochę podjada podczas naszej nieobecności lub gdy buszuje w nocy, a i tak dopomina się mokrego.
Zastanawiam się, czy ewentualnie jej nie gotować mięsa, bo po ugotowanej wątróbce też było ok. Co mi radzicie, bo nie mogę patrzeć, jak mi się kocinka męczy.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Design by
Freestyle XL
/
Music Lyrics
.
Regulamin