Autor |
Wiadomość |
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
To prawda, Sąsiadka-Kociara to skarb jest
Przysmaki zamówiłam, dzięki za polecenia. Leon, niesetety, nie je w ogóle surowego/gotowanego mięska. Ma totalnie wyczesane na zapachy z kuchni, kiedy robimy obiad. Jedną dobrą stroną tego, jest że nie sępi, jak to mieli w zwyczaju jego poprzednicy. Nieustannie mnie to zadziwia, że kot nie lubi mięsa czy ryb. Co więcej, odwraca łepek z miną: 'zabierz to jak najszybciej'.
Poczęstuję Leona przysmakiem po zabawie-polowaniu. Ciekawe, czy znowu przyniesie mi wędkę? Już dwa razy przywlókł ją z sypialni pod moje nogi, więc to może nie był przypadek.
A dziś mnie urgyzł w nos, rano, jak go za mocno przytuliłam. Chyba powinnam jakoś zacząć na to reagować, bo pozwala sobie chłopiec za dużo całkiem mnie sobie okręcił wokół pazura.
Pozdrawiam
GM
|
|
Wto 11:52, 05 Lut 2019 |
|
|
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
No, chłopak - ZUCH! Dzielnie wytrzymał przez tyle dni Waszej nieobecności. I jeszcze nawet do sąsiadki się załasił! Pewnie była wniebowzięta, że obdarzył ją takim zaufaniem. Fajne też było to przywitanie
Co do smaczków, nasze futra uwielbiają snakes z Cosmy, zwłaszcza kurczakowe. Aby nie pochłonęły od razu całego opakowania, wydzielam je do takiej tablicy interaktywnej, gdzie trzeba pootwierać różne szufladki, aby do smaczka się dobrać. To od dawien dawna zabawka ciesząca się ich niesłabnącym powodzeniem.
|
|
Wto 22:53, 05 Lut 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dzień dobry,
Mokrej karmy historia krótka, część chyba ostania. Schesir, karma ostatniej szansy. Poczęstowałam Leona wieczorem. Nawet, nawet, parę kęsów przełknął. Myślę, dobrze jest. I na śniadanie zaserwowałam tylko mokrą. Suchy Purizon dostał eksmisję z łazienki.
Godzina 6.30 rozległ się pierwszy alarm. Żal straszny, na czterech kończynach, z wypisaną po marginesy, księgą skarg i wniosków, wpadł na łóżko. Ilość miauków nadprogramowa, nie wiem, może to i przekleństwa były. A że moja asertywność o tej porze jest minus dziesięć, to powlokłam się, w celu wydania należnej miski z chrupkami kotu memu. Miska z mokrą nietknięta.
Parę minut później, przykopytkowało zadowolone stworzenie z powrotem do sypialni, jak to po śniadaniu ma w zwyczaju, lądując po prawicy, od strony okna, oddając puchate ciało do głaskania.
Koniec historii.
Leon jest z nami dwa miesiące. Coś takiego! Może to ilość zdarzeń tak działa, ale wydaje mi się, że jest od prawie zawsze.
Z tym jedzeniem, to jest jakaś dziwość- nawet przysmaków nie połyka w locie, tylko się przed nimi czai chwilę, jakby się namyślał, czy warto. Z racji wcześniejszych kocich doświadczeń, kiedy to musiałam, karmiąc futerka, walczyć o zachowanie wszystkich palców, trudno mi to pojąć.
Z drugiej strony, może on tak ma? Wygląda zdrowo, przytył, bawi się, nie drapie po uszach, dziąsła różowiutkie niczym prosiaczek. Może powinnam po prostu odpuścić i tyle…
Drogie/dzy kociary/rze! Zainspirowana zdaniem BabyJagi , podrzućcie proszę polecenia na zabawki. Widziałam takie, gdzie lata piłeczka, albo jedzonko. Które warto kupić? Zostawiłabym Leonowi w ciągu dnia, żeby się nie nudził, kiedy zostaje sam.
Pozdrawiam
GM
|
|
Śro 12:18, 06 Lut 2019 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Dla zajęcia czasu bystrzakowi polecam dwa rodzaje tablicy interaktywnej.
Zmuszają one kociastego do myślenia, a jeszcze powodują, że zwierz musi się trochę napracować, żeby wydłubać sobie jedzonko.
Oto one:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Niektóre koty lubią sobie polowanie urządzać na kulę smakulę wypełnioną karmą.
[link widoczny dla zalogowanych]
Miłej zabawy z wybieraniem i wspólnego korzystania z zabawek.
|
|
Śro 20:09, 06 Lut 2019 |
|
|
Felicita
Ekspert
Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 4563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
|
|
|
Witam się w Waszym wątku. Buziaki dla słodkiego Leonka!
|
|
Czw 14:33, 07 Lut 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
kociamama, dziękuję, zakupimy chyba dwie od razu i zobaczymy, co się przyjmie
Felicita, witamy u Leona!
|
|
Pią 11:35, 08 Lut 2019 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
Te zabawki interaktywne mają wyjątkowe wzięcie u naszych kociastych. A nawet powiem więcej, biją się, gdy jeden zasłania drugiemu dojście do "skarbu". Grałyby w to na okrągło, gdyby nie to, że człek musi ciągle te zabaweczki napełniać i napełniać. Nie napełniam cały czas, bo chybaby pękły z przeżarcia. Niestety, gdy puste, zabawy nie ma. Zatem, aby kotu zapewnić rozrywkę, gdy nas nie ma w domu raczej się nie sprawdzą.
Ale jest i na to sposób. Telewizja zaokienna = karmnik dla ptaków za oknem. Ten wprawdzie też trzeba napełniać (ja daję niełuskane ziarno słonecznika), ale tu wystarczy raz dziennie. Wiadomo, abonament RTV należy opłacać. Taki oczywiście tylko zimą. Nasze koty oglądają z zainteresowaniem, tylko muszę pamiętać, coby wszystkie moje kaktusy z parapetu usunąć
|
|
Pią 21:47, 08 Lut 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dobry,
Leon polubił przysmak Cosmy- to jest pierwsza rzecz do jedzenia, o która się upomina. Ostatnio porwał nawet tubkę i próbował sam się obsłużyć, na szczęście dobrze zamknięta była.
Zabawkę wiec kupię, ale pewnie racja w tym, że całkiem straci atrakcyjność, jak będzie pusta
Jeszcze gdzieś widziałam takie zabawki z kulką, która lata i nie da się jej wyjąć-to mogłoby się spodobać kotu.
Myślałam o karmniku, ale u nas wszystkie okna balkonowe, więc od razu by się miejscem bitwy zrobiły- Leon lubi piórka, oj lubi.
W weekend ukończyłam siatkowanie balkonu-sporo było z tym kłopotu, bo balkony niezadaszone, więc trzeba było obmyślić konstrukcję, która podoła. Szczęśliwie się udało bez wzywania ekipy od siatek. Oni to świetnie potrafią robić, ale koszt jest dość spory.
Z wielką nieśmiałością Leon z balkonu korzysta. Znaczy, po prawdzie, idzie jak w dym, o ile ja też jestem na balkonie. Sam się boi, wychodzi, bo go ciekawość zżera, ale szybko wraca. Musi się oswoić z nową przestrzenią.
Taki mały, jak to nazwała Rai, stalker. Serio. Koto-pies. Jest zawsze wszędzie tam, gdzie ja. No może jeszcze rano daje mi chwilę prywatności, ale po południu, to krok w krok. Ja na kanapę-kot na oparcie, ja do kuchni-kot przy nodze, ja do łazienki, kot za mną. Przypomina mi się czas, kiedy dzieci były małe i nierzadko, chcąc skorzystać z toalety, miałam dwa dodatkowe osobniki obok, za nic nie dające się zostawić po drugiej stronie drzwi.
Leon zdaje się schemat powielać. Reaguje na swoje imię. Oczywiście, ponieważ jest jednak kotem, nie zawsze wykonuje polecenie „chodź”, ale doskonale wie, o co chodzi. Sprytuś.
Tak przypuszczam, że to są cechy osobnicze tej rasy. Wstyd przyznać, ale jeszcze parę tygodni temu nie wiedziałam w ogóle, że jest taka rasa Ragdoll. Naprawdę. Dopiero, po zobaczeniu Leona zaczęłam się interesować, kim to on jest. Dla mnie wtedy wszystkie duże koty do były Maincoony. Proszę o wybaczenie ignorancji . I dopiero pani wet, na wizycie, witając Leona, „o jaki piękny raguś”, upewniła mnie, że zamieszkał z nami Ragdoll.
Może niezbyt czystej krwi-bo chyba takie łaty, jak krówka, na plecach to nie jest typowo ragdollowa cecha? A może się nie znam?
I kilka fotek mojego cienia :0
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Pią 13:04, 22 Lut 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Pon 12:16, 11 Lut 2019 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Piękny jest Twój kiciulek, Leonek. Bardzo podobny z umaszczenia i mordeczki do mojego Tuniusia.
|
|
Pon 19:32, 11 Lut 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Miło to słyszeć Boszka. Dzięki
Podzielę się pewną ciekawostką z początków przeglądania tego forum-otóż od pierwszego zajrzenia tutaj zapamiętałam Ciebie i kociąmamę-bo macie w awatarach kocurki umaszczone, jak Leon Teraz też już wiem, że Twój jegomość to Tuniuś. Piękny on Ci jest i rzeczywisćie bardzo Leon i Tuniuś podobni.
Miałam wtedy, na początku przygody z ragodollowem nawet taki plan, żeby Was podpytać, jak nazywa się to umaszczenie-wszystko mi się myliło: colorpoint, blue, bicolor, seal-nie mogłam się połapać Ale stowierdziłam, że, halo, jednak trochę samodzielności, poszperałam tutaj i się upewniłam. Seal bicoulor, inaczej n03 :)Taka dumna byłam z siebie, że aż strach
Im dłużej Leon jest z nami, tym bardziej żałuję, że nie poznam jego histori, ani tych paru lat od kociątka do teraz, ani jego pochodzenia. Trochę szkoda, ale nic nie zmienia to w naszych uczuciach;)
GM
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Czw 23:48, 14 Lut 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 11:47, 12 Lut 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witam w Walentynki
Nasze i Leona dni upływają w atmosferze wzajemnego zrozumienia i (prawie) zaufania. Są jeszcze chwile, kiedy kocurek przypomina sobie o kryjówce pod łóżkiem, ale nie jakoś nachalnie. Raczej wtedy, gdy do domu wpadają wraz z synami,tabuny kolegów, kiedy to, żeby przejść przez przedpokój trzeba skakać ponad butami w rozmiarze średnich kajkaków Swoją drogą, ekstra to jest, że mamy dom otwarty. No, ale wtedy Leon nie za bardzo towarzyski jest. Może i to mu przejdzie, a jak nie, to przecież nie musi-nie wszyscy domownicy mają obowiązek lubić wizyty. Może Leon będzie właśnie ten jedyny na nie.
Kiedyś wspominałam o wizycie w DT, u Pani Iwony, gdzie były cudne koty i wśród nich pięknej urody kotka kundelka, długowłosa, wyglądająca jak ryś. Była strasznie dzika, nawet swojej opiekunce nie dała się dotykać, a złapana na ręce gryzła, ze strachu. Jedyny kot z całego domu kotów, który uciekał i chował się pod meblami, byleby tylko uniknąć człowieka. Właśnie ze względu na jej dzikość i lęk przed ludźmi i na nasz dom, w którym drzwi wejściowe czasem jak takie wahadła w westernowskich saloonach, zdecydowaliśmy, że kotka jednak powinna trafić od innego domu, bo u nas mogłaby się męczyć.
Kilka dni później poznałam, przez dziwny przypadek, Leona, który nie był w ogóle dziki, ale potwornie smutny, dał się brać na ręce, ale odwracał głowę w stronę klatki i puszczony na podłogę od razu do niej wracał, sunąc tylnymi łapami i ogonem po ziemi. Wszystkie kotki w schronisku, które miały otwarte klatki łaziły po pomieszczeniu, a ten w klatce... No więc wiadomo, jak to się musiało skończyć
Z okazji święta miłości poniżej kilka fotek mojej zwierzęcej z różnego czasu i z pierwszego dnia w domu i ostatnie też.
Udanych Walentynek Kociarze
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Czw 14:52, 14 Lut 2019, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Czw 12:17, 14 Lut 2019 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Widok Leosia zawsze chwyta mnie za serce, bo śliczny, bo przeżył traumę, bo miał wreszcie ogromne szczęście, że trafił na kochającego Człowieka. Oby chował się zdrowo i dawał Wam masę radości.
Przepraszam Cię GosiuM ale pomyliłam się pisząc imię mojego kotusia. On ma w rodowodzie Constantino ale w domu mówimy na niego Tino, Tinuś.
Buziaczki w kosmate czółko dla Leosia i dla Ciebie pozdrowienia przesyłam.
|
|
Pią 20:34, 15 Lut 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Boszka,
Constantino, Tinuś, ależ sycylijsko brzmi. Jeszcze śliczniej niż Tuniuś
Dziś Leon dostał zabawkę. Na pierwszy rzut niespodziewanie poszła kula. Taka, wiecie, z sypiącymi się smakołykami. Chyba się spodobała. Dwa razy musiałam napełniać. Na początku nie bardzo kojarzył, o co to chodzi, później zrzucił ją z łóżka, wystraszył się, uciekł i schował, wiadomo gdzie, ale nie za długo tam zabawił i chwilę później kula pusta. Potem jeszcze urządził polowanie na 'Niewiemco' w sypilani i przyszedł wezwać mnie do łoża. Ponieważ jednak to piatek, i się nie wybieram za wcześnie spać, to kocur łazi, łazi, woła i czeka
Zauważyłam, że zaczyna tępić/ostrzyć pazury już nie tylko na łazienkowych dywanikach, ale też na sizalowej części drapaka. I byłoby super, ale nowej kanapy w salonie też używa, i to widać. Jak jestem w domu, to mu nie pozwalam, ale najwyrażniej nic sobie nie robi z zakazu, kiedy jestem w pracy.
Nie jestem jakoś szczególnie emocjonalnie związana z meblem, ale skoro ładny, wygodny i całkiem nowy, to lepiej by było go oszczędzić. Nie wiem tylko jak? Czy są jakieś godne polecenia środki odstraszające? Ale tylko takie od drapania? Nie to, żeby się bał na kanapie spać...
GM
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Pią 23:30, 15 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 22:59, 15 Lut 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dzień dobry,
I chciałbym i boję się Samodzielny spacer po dworze, z aktywną opcją szybki powrót niczym rumba do ładowania
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Sob 13:19, 16 Lut 2019 |
|
|
kami7
Początkujący
Dołączył: 21 Paź 2018
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Leoś łapie promyczki 😊 piękna pogoda, a ja w pracy siedzę 😭 na szczęście mogę podglądać moje kochane futerko na kamerce 😊
|
|
Sob 14:11, 16 Lut 2019 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|