Autor |
Wiadomość |
Noob
Raczkujący
Dołączył: 17 Gru 2018
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | Ach, jak Leon dostojnie wygląda! I to jego imię - trafione w punkt. Kryza iście lwia. Tak, jak to napisała jedna z koleżanek, jaskinia pod łóżkiem pewnie już niedługo pójdzie w zapomnienie. No i niestety, ale już bez pomocnika będziesz musiała odkurzać tam podłogę
Co do alergii, to warto zwrócić uwagę na to, że alergia na kurz wcale nie oznacza, że będzie też alergią na kota, a konkretnie na jego sierść. Właściwie nie na sierść, ale na pewnego rodzaju białka, jakie uwalniane są z kociej skóry i przenoszące się na otoczenie za pośrednictwem gubionej kociej sierści. Także, aby wykluczyć możzliwość uczulania przez koty, należy poddać się testom alergicznym w tym konkretnym kierunku. |
I tu dobra wiadomość.... przy testach skórnych alergia na koty i psy wyszła zerowa :-);-)
Gosiu u mnie podobna sytuacja - pół rodziny za psem ale ja wiem jak to jest :-)
Ostatnio zmieniony przez Noob dnia Nie 17:09, 20 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 17:06, 20 Sty 2019 |
|
|
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Noob, to chyba decyzja podjęta ?
Byłam dziś na wystawie kotów w naszym mieście. O rany, ależ cuda... Jutro może więcej szczegółów. Było dużo ragdolków. Oczywiście Leon i tak jest najpięknieszy. Na pewno zdobyłby wszystkie nagrody (no może nie w kategorii dzieci i młodzieży, bo on jednak z pięćlat ma), gdyby tylko miał dokumenty...
Dobrej nocy
GM
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Nie 22:59, 20 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 22:58, 20 Sty 2019 |
|
|
Noob
Raczkujący
Dołączył: 17 Gru 2018
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
No Ooo....
Mam też pytanie - może głupie - jaka jest różnica między umaszczeniem rag n a rag n04
|
|
Pon 8:16, 21 Sty 2019 |
|
|
Noob
Raczkujący
Dołączył: 17 Gru 2018
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
teraz w oczekiwaniu na tego. który skradnie moje serce - czas zacząć się rozlglądać za wyprawką i nabyc potrzebną wiedzę. To chyba najbardziej mnie przeraża - w swoim życiu zajmowałam się dwoma psiakami , kota nigdy nie miałam.
|
|
Pon 10:34, 21 Sty 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Noob, jeśli chodzi o umaszczenie to na przykład mój Leon jest n03. 04 będzie nieco inny (białe rękawiczki, o ile dobrze pamiętam).
Z moich oberwacji: ragdolle bardziej do psów podobne niż do kotów Chodzi taki za tobą, wskakuje na wannę, daje jasne komunikaty, czego oczekuje. Jak psiak więc doświadczenie już masz. A wszsytko, co potrzebne podpowiedzą Ci właściciele hodowli, jestem pewna.
Jak się odnalezicie, to daj znać i prześlij fotki-będziemy podziwiać kolejną ślicznotę.
GM
|
|
Pon 13:05, 21 Sty 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Drodzy,
Mamy postęp. Mimo niezbyt dobrego apetytu, odrzucania z pogardą godną lepszej sprawy, mokrych karm, Leon przytył. Normalnie się z faktu przytycia nie cieszę zbytnio (swojego własnego to już szczególnie), ale jemu to było, i ciągle jest potrzebne. Więc, uwaga, uwaga: mamy 5 kilo! Tadam!
Wygląda cięgle, jakby mu z kilo czy dwa brakowało, ale jest różnica. Bardzo mnie to cieszy. Je dwa razy dziennie, suchą, ale całkiem już przyzwoitą, pije wodę i od czasu do czasu się bawi.
Nawet wędka się przyjęła. Pierwsze nasze zabawy-kot zwiewał, potem uciekał, ale już nie tak panicznie, i widać było, że to go cieszy. Taka, ot ciekawostka-zamiast kot za wędką i za mną, to ja za kotem i z wędką. Lubi też skakać w poszukiwaniu światełka do złapania na podłodze. Zabawa odkryta przypadkiem: zegarek na ręku zaczął puszczać zajączki. Fajowe.
Ale generalnie to większość czasu kocur śpi i się myje. Chyba to normalne w przypadku pięciolatków?
Wystawa kotów. Byłam. Po raz pierwszy w życiu. Moje wyobrażenie było takie, że to impreza niszowa, kilkanaście futerek, kilku odwiedzających. Się zdziwiłam. Wielka hala, sędziowie, wystawcy i naprawdę dużo odwiedzających. Widać miłośników kotowatych nie brakuje w moim mieście.
Ragdollki wiodły prym. W kategorii pierwszej to chyba tylko one startowały. Śliczniutkie były. I jak to ragdolle dały się pokazywać w pełnej krasie zgromadzonej publice. Z wyjątkiem jednego kocura, który pazurami okazywał niechęć sędziom. Wydaje mi się, że widziałam tam hodowle, które też tu, na forum są widoczne. Na następną też pójdę pocieszyć oko.
Tymczasem zobaczcie, jak Leon się odnajduje
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Pon 19:22, 21 Sty 2019 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Tak się cieszę, że Leon wspaniale się zmienia i otwiera na nowe życie.
Nie każdy kociamber akceptuje gości. Widać, że ma bardzo przyjacielski charakter. Słodziak.
Piękny jest chłopak, aż mój Severus polizał monitor, bo z lapem na kanapie siedzimy sobie razem.
|
|
Pon 22:50, 21 Sty 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
kociamama,
idzie ku lepszemu, to widać. Zapisuję to wszystko też w razie, gdyby komuś, a może jeszcze mi kiedyś, przyszło do głowy adoptować kota dorosłego, żeby Leon może nie był jedynakiem (?),żeby był taki punkt odniesienia, jak to się zmieniało.
Jasne, że każdy zwierzak inny, ale i tak chcę zachować te historie, ku pamięci.
Czy Severus daje Ci pisać, kiedy siedzisz obok? Leon jeszcze tak, ale jest co raz bardziej absorbujący i domagający się uwagi. Jeszcze kilka dni i wlezie na klawiaturę, jak nic.
Z ciekawostek zmieniającego się Leoniego świata-wczoraj zaaportował mi wędkę. Całą. Nie wiem, jak ją ściągnął z drzwi, tłukł nią o podłogę w sypialni, a potem pojawił się z piórkami w pysku, ciągnąc resztę za sobą. Przekomiczny widok. I taką mi rzucił pod nogi. I chciał się bawić. Być może to przypadek, a może nie. Zobaczymy, czy kiedyś wyczyn powtórzy. Natomiast, co do samej zabawy, ślicznie próbuje zaatakować pierze, ale mistrzem polowań to on nie jest. Dobrze, że nie musi na chleb łowieniem myszy zarabiać… nie wróżyłabym mu kariery, raczej. Mistrzem zbrodni tez nie jest. Kiedyś, kiedy miał tylko miskę znielubionej mokrej celowo zostawionej solo, to się poczęstował całym opakowaniem Purizona. Wywlókł na środek łazienki i narobił dziesiątki nagryzień. Dzielny jest, nie poddawał się i dopiero, kiedy akcja się nie powiodła, wrócił do mnie z płaczem.
Miłego wtorku
GM
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Wto 15:28, 22 Sty 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 11:25, 22 Sty 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Do czego to doszło?
Na kocim forum muszę odszczekać, co parę dni temu napisałam. Leon jest jednak mistrzem polowań. Wczoraj mi to udowodnił. Najpierw wieczorem informując głośno, że mam coś zrobić. Jak się już domyśliłam, że to o wędkę chodzi, to się zaczęło. Niewiarygodny spryt i zwinność. Kiedy spaceruje, to w niczym nie przypomina chodu kota, raczej należy to porównać do stukotu bosych kopytek konia. Ale jak biega i poluje, toż to mistrzunio jest! Ponad godzinę intensywnego fitnesu sobie zafundował. Nie dałabym tak rady. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy w zbliżonej kategorii wiekowej na ludzkie licząc, to już tym bardziej.
Z wędki pozostał pałąk i jedno piórko. Kanapa i łóżko w sypialnie całe w sierści Leona, tyle razy się na niej kotłowal, że nareszcie dostałam szansę użycia rękawicy zbierającej. Świetna rzecz swoją drogą.
I całą noc spał jak zabity.
Ależ on mądry i zdolny jest
GM
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Czw 16:27, 24 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 16:25, 24 Sty 2019 |
|
|
kami7
Początkujący
Dołączył: 21 Paź 2018
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Te wędki to mistrzostwo świata 😁 Ziggy wprost lata za tymi piórami i robi takie fikołki i akrobacje, że aż dziw 😉 wspaniałe, że Leon tak zaczął się bawić! To świetnie buduje więź z właścicielem, pozwala mu sięgnąć do pierwotnych instynktów- poczuć się jak prawdziwy drapieżnik i jeszcze zapewnia sporą dawkę ruchu 😁oby tak dalej 🥰
|
|
Czw 22:03, 24 Sty 2019 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Brawo Leonku, jesteś super wysportowanym facetem.
Takie szaleństwo z wędką dużo mówi i jego psychice. Nabrał pewności siebie i już nic go nie przeraża. Może swobodnie szaleć, nie musi oglądać się na jakieś wyimaginowane zagrożenia.
Na prawdę jestem zachwycona, że tak szybko udało Ci się na powrót zrobić z Leośka wspaniałego i szczęśliwego Ragdolla.
Teraz jeszcze tylko zaproponuj mężowi taką z kotem zabawę, a ich wzajemne kontakty na pewno się zacieśnią.
Na pewno to wiesz, ale tak dla przypomnienia wspomnę - zawsze po takim szaleństwie daj kiciuchowi smakołyk albo chociaż jedzonko, bo wtedy w 100% zaspakajamy instynkty łowieckie. Jest polowanie i jest łup do pożarcia.
Pytałaś o Severusa i pisanie na kompie. Otóż wielokrotnie jest tak, że piszę leżąc na kanapie i trzymając lapa na kolanach. Wtedy nierzadko moje maleństwo ( + - 8 kg) ładuje mi się na brzuch albo klatkę piersiową, tak, że muszę lapa unieść. Długo tak pisać się niestety nie daje.
|
|
Pon 2:38, 28 Sty 2019 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
Ha, ha... rozbrykał się chłopak, oj rozbrykał Świetne kocurro! A jeszcze nie tak dawno był z niego taki nieśmiałek. No, kto by pomyślał...
|
|
Wto 21:53, 29 Sty 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Witamy się pourlopowo,
Tak, tak my już po.
Ale jeszcze kilka dni temu, tuż przed wyjazdem, miałam rozterki kociej mamy. Jak tu zostawić Leona na tyle dni, tyle, bo aż dziewięć?
Wyjazd zaplanowany i wykupiony klika miesięcy wcześniej. Wyczekany przez całą rodzinę.
Normalnie nie mogłabym doczekać końca ostatniego dnia pracy, a teraz coś tam jednak uwierało. Bardzo dziwne.
Tak więc pojechaliśmy. Leon został pod opieką naszej kochanej Sąsiadki-Kociary. Już kiedyś go doglądała, ale było to trzy dni. Wtedy nawet się Jej nie pokazał, siedział pod łóżkiem i nawet wąsem nie zdradził swojej obecności.
Trochę się obawiałam, że cała ta kocio-ludzka socjalizacja weźmie w łeb po długim czasie naszej urlopowej nieobecności. A przede wszystkim, to tęskniłam, tak, tęskniłam za kotem i nie chciałam, żeby znowu czuł się porzucony.
Kiedyś, nie tak dawno temu, wiedząc, że przed nami święta i zimowy urlop, miałam taką myśl, coby adoptować kota dopiero w lutym, żeby właśnie uniknąć takich komplikatorów. Ale zakochałam się w Leonie i plan szlag trafił.
Pojechaliśmy, ale zostawiłam w domu kamery ‘antyzłodziej’ włączone i nakierowane na miejsca potencjalnej bytności kocura. Głupie? No pewnie, ale co z tego
Przez cały wyjazd, późnymi wieczorami go podglądałam. I tak: wiem, że łazi po blatach i śpi na stole (!), że biega w poszukiwaniu niewidzialnych wrogów na podłodze tuż przed drzemką, i że w nocy śpi na mojej części łóżka.
A czego nie wiedziałam, a zaraportowała Sąsiadka droga to: Leon polubił Sąsiadkę-Kociarę, i, tym razem, po dwóch dniach przywitał ją w przedpokoju, dał się wygłaskać i wyczesać, i do końca urlopu nie robił Jej żadnych wstrętów dawał się Jej zobaczyć i brać na ręce. Cudnie! Tylko niewiele jadł, jak to on.
Za to tego, co się stało po naszym powrocie, to się opisać nie da. Leon, nawet nie zważając na męża-wroga, hałas walizek, rozpakowywania, łaził koło mnie jak piesek, tyle że miaucząc. Podchodził do dzieciaków, żeby się nim zajęły. Trochę się bał, ale nie bardzo uciekał. Sam nie wiedział, czego chce najpierw: czy głaskać, czy czesać , czy wędka? Dostał oczywiście wszystko, a była już bardzo ciemna noc.
Czy tak mają wszystkie Radgollki?
W nocy kilka razy mnie budził, łasił się i kazał głaskać. Żadnego zrozumienia, że za mną bardzo długa podróż. Do południa zdążył mnie jeszcze pogryźć i podrapać, bez ofiar oczywiście, i poszedł spać. Pod łóżko, rzecz jasna.
Teraz już jakby normalniej, śpi na krześle koło mnie. Taki zuch.
kociamama, napisałaś o przysmakach po zabawie wędką. Co Twój kotek lubi najbardziej? Co mam wybrać? BabaJaga, kami, może Wy też macie jakieś pomysły?
GM
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Wto 11:57, 05 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 19:09, 03 Lut 2019 |
|
|
kami7
Początkujący
Dołączył: 21 Paź 2018
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Bardzo się cieszę że Leoś tak dobrze zniósł rozłąkę. My też w tym tygodniu wyjeżdżamy, tyle że tylko na 4 dni, ale i tak byłam cała w strachu od miesiąca.. Zostanie z moją mamą w domku bo u nas nie było możliwości żeby ktoś „ zamieszkał” na 4 dni ( a ja bałam się maluszka zostawić na samemu sobie na całe noce i większość dnia..).
A co do przysmaków to mój Ziggy kocha Cosma snackies, zwłaszcza kurczaka ( wołowinka jest fajna do zabawy
Tulaski dla Leosia 😉
|
|
Pon 7:31, 04 Lut 2019 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Brawo dla Leona i sąsiadki, że udało jej się zyskać jego zaufanie.
To super sprawa mieć tak dobrego opiekuna w razie wyjazdów.
U nas przysmaki- nagródki dla Severusa, to głównie wołowinka. Bardzo lubi też smaczki na czyste ząbki Smilla Toothies
|
|
Wto 2:45, 05 Lut 2019 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|