Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Leon-ragdoll adoptuś('18) i Matylda-angora adoptuś('20)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 26, 27, 28  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Leon-ragdoll adoptuś('18) i Matylda-angora adoptuś('20)
Autor Wiadomość
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Leon zna i stosuje kilka sztuczek, żeby mnie wieczorem zaciągnąć do łóżka Wesoly

No nie lubi sam iść do sypialni i już.

I o ile na większość jestem odporna, to na to robię się łatwa Mruga

[link widoczny dla zalogowanych]
Wto 10:30, 24 Wrz 2019 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Czyli... hipnoza?
Czarujące ma to swoje spojrzenie Heart
Wto 15:20, 24 Wrz 2019 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


No też bym uległa
Wto 22:57, 24 Wrz 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
To musi być hipnoza. Kocie i końskie oczy są do tego zdolne.

Subtelna różnica-ulec kociemu czarowi można bez strachu. Najwyżej się człek narazi na litościwe komentarze, że pani w kwiecie wieku (średniego) odbiło nieco.

Ale końskie hipnozy to na manowce prowadzą....albo w róg ujeżdżalni…

Spróbuj na wstecznym wyjechać koniem, który ma cię gdzieś. Znam takiego jednego ancymona. Chyba zostaniemy przyjaciółmi.

Jak bestia wyczuje, że jeździec miękka parówa, to kończysz (w zasadzie zaczynasz) stojąc zaparkowana w kącie. Ten sam koń, tuż przed treningiem, pięknie osiodłany i okiełznany udaje, że odchodzi w zaświaty każdorazowo kiedy ma dojść ze stajni na halę. Kopyto za kopytem, łeb spuszczony. Koniec życia bliski jak nic.

Godzinę później wraca prawie w podskokach, rzucając się na każdą zwisającą gałązkę, celem jej skubnięcia, najchętniej razem z konarem.

Jak go nie lubić?

Hipnoza.
Kurtyna.

GM
Śro 11:04, 25 Wrz 2019 Zobacz profil autora
Diuna5
Początkujący



Dołączył: 30 Cze 2017
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
No i jak nie ulegać tym kocio-końskim sztuczkom😀😍
Śro 18:18, 25 Wrz 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dzień dobry,

Wczoraj ugryzł mnie Leon, w nos.
Dzisiaj ugryzł mnie koń, w ramię.
To chyba nie mój tydzień Mruga

Tymczasem półka na torebki wzbogaciła swoją kolekcję.

Tylko nie jestem pewna czy to Leon Vuitton, czy może Ives Saint Leon Mruga

[link widoczny dla zalogowanych]

Miłego bezzębnego weekendu!

GM
Pią 10:35, 04 Paź 2019 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Ha, ha... nowa torebka Czyżbyś nie rozpoznawała marki? Ta na dole to przecież słynny Leonardo Clasic!
Pią 15:46, 04 Paź 2019 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


O, nie zgadzam się BaboJago. To jest istotnie Ives Saint (tylko akcent Gosia zgubiła) Leoooooon
Sob 20:24, 05 Paź 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
A może Leona(rka)dius? Mruga No nie jestem pewna... Wesoly

Leon nie lubi moich kwartalnych zamknięć, prezentacji, szczególnie budżetów, a szczególniej tych robionych w domu, nocną porą, bo już po terminach. Ratunku, pomocy Wesoly

Z pogardą patrzy z dołu, na moje palce na klawiaturze. A jak to nie skutkuje, to wskakuje obok, na wsunięte pod stół krzesło. Tuż tuż.

Widać, że znowu utył? Ciacho!

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Śro 22:39, 09 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy
Śro 22:30, 09 Paź 2019 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
GosiaM napisał:
...
Widać, że znowu utył? Ciacho!

[link widoczny dla zalogowanych]





Leon nie przejmuj się tym gadaniem Moja pańcia w kółko, to samo mi powtarza.
I tyle jej, ja tam na żadne tłuszczyki nie narzekam ...no może troszkę przy wskakiwaniu na pańci łóżko.
Ale ostatnio to tak sobie pomyślałam, że to nie moja wina, a tego łóżka, na bank jest jakieś wybrakowane.
Trzymaj się ciepło, byle do wiosny...

Carmina

Czw 9:08, 10 Paź 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Carmino!

Święte słowa. Co za badziewne meble teraz produkują?!

Leon
Czw 12:23, 10 Paź 2019 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Święte i jakże mądre słowa tu padły! Popieram ze wszech miar! Ok!
Wasz, od zawsze "dobrze wyglądający" kumpel Koko

Czw 17:30, 10 Paź 2019 Zobacz profil autora
GosiaM
Ambitny



Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dzień dobry,

Muszę Wam to napisać, bo mnie gryzie.

Taka historia nam się przydarzyła wczoraj.

Dzwoni Syn Pierwszy (ja w samochodzie z informacją, że mamy drugiego kota w domu (!). Ponieważ Syn ów znany jest ze swoich zapędów do wkręcania ludzi, to nie chciało mi się wierzyć. Ale tym razem nie ściemniał.
Kot, na mój gust całkiem młody, biało czarny, z czerwoną obróżką, siedział na naszej wycieraczce. Wszedł do mieszkania razem z kolegami Synów. Chciałam zauważyć, że mieszkamy na ostatnim piętrze, a drzwi do klatki są zawsze zamknięte i chronione zaklęciami kodów.

Pierwsza myśl: ktoś nam podrzucił zwierzaka. Zdarzało się to mojej babci i mamie, więc może taka karma? Druga myśl, a Leon? A może ten kotek jakiś chory? Poprosiłam Syna, żeby zamknął przybysza w łazience, i przebiegł się po sąsiadach, może to czyjś nowy nabytek?
Z relaacji Syna: koty się ofukały. Leon nie bardzo czaił, co to się stało.
A ja nacisnęłam mocniej na gaz.

Wywiad sąsiedzki przyniósł jedynie tyle, że kot i owszem widziany jest od kilku dni w naszej okolicy. I tyle.

Biało-czarny wylądował w kontenerze tuż po moim powrocie i do weta. Czipa brak, niestety. Kot wygląda na zdrowego, jest wykastrowany i raczej zadbany. Porozmawiałam z wetką, konkluzja taka: na osiedlu jest sporo kotów wychodzących, ten wygląda na właśnie takiego. Wypuścić.

Niby logiczne.

Zanim to zrobiłam, przesłucham ochronę, na okoliczność. Nie wiedzą czyj, ale się tu plącze czasami. Dostaje od nich jedzenie, a popołudniu był w lokalnej Stokrotce, wycieczkę kończąc siadem płaskim przed półkami z karmą…(!)

Aaa i jeszcze, oczywiście sprawdziłam wszelkie portale i fejsbuki w kategorii zaginiony-zaginiona. Nikt młodego nie szuka.
Wypuściłam.

I teraz mnie gryzie. Czy to dobra decyzja? Z jednej strony nadgorliwość gorsza od faszyzmu, jak mówią, a z drugiej? W końcu to na mojej wycieraczce czekał….

Oto i on

[link widoczny dla zalogowanych]
Pią 10:35, 11 Paź 2019 Zobacz profil autora
kamisia
Legendarny Kociarz



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Jedno raczej pewne.Bezdomniaczek to nie jest. Wygląda na zadbanego kotka no i ta obróżka również świadczy o obecności człowieka w jego życiu.
Wiem,że ludzie wypuszczają koty, jak dla mnie jest to skrajnie nieodpowiedzialne.
Mówimy tu przecież nie o domku letniskowym, czy też terenie działkowym.
Ten kot żyje po prostu na ulicy, pośród ulic, sklepów, bloków, samochodów (?)
Na samą myśl ciarki przechodzą tak wiele przecież niebezpieczeństw na niego czyha...
Po pierwsze samochody, po drugie kot puszczony samopas z obróżka na szyi może źle zakończyć swój żywot.
Skacząc po drzewach może np. się na niej nawet zawiesić.
Myślę również, że kot wykastrowany w starciu z "dzikuskami" może dostać porządny łomot.

Gosiu może daj jakieś ogłoszenie, że na takiej i takiej ulicy od dłuższego czasu błąka się kotek.
(możesz dołączyć zdjęcie) w związku z czym poszukiwany jest właściciel, lub osoby mogące udzielić informacji na temat tegoż kota.
Możesz napisać iż przebywanie kota pośród jeżdżących samochodów stanowi dla niego śmiertelne zagrożenie. Myślę,że jak właściciel zobaczy takie ogłoszenie, to chwilę pomyśli nim po raz kolejny wypuści go na ulicę.
Może przestraszy się iż ktoś gdzieś to zgłosi. Ya winkles


Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Sob 10:00, 12 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
Pią 17:44, 11 Paź 2019 Zobacz profil autora
kociamama
Legendarny Kociarz



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

Post


Gosiu, Kamisia ma rację Rozwieś na osiedlu kilka ogłoszeń. Może właściciel się opamięta.

Swoją drogą sympatyczny koteczek i bardzo zaradny. Dokładnie wiedział, jakiego domku szuka.

No i znalazł sobie bardzo dobry.
Zdarzają się też czasem takie spryciule - "wędrowniczki", które mają kilka domów. Odwiedzają je regularnie, więc każdy z tych właścicieli uważa, że ma kota, który, jak to kot, chodzi własnymi drogami. Rolling eyes Rolling eyes
Później się okazuje, że właścicieli jest dwóch lub trzech, a ich koty, to tak na prawdę jeden kot.

Sob 23:40, 12 Paź 2019 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » KOT DOMOWY i INNE ZWIERZAKI Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 15 z 28

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin