Autor |
Wiadomość |
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Leon zna i stosuje kilka sztuczek, żeby mnie wieczorem zaciągnąć do łóżka
No nie lubi sam iść do sypialni i już.
I o ile na większość jestem odporna, to na to robię się łatwa
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Wto 10:30, 24 Wrz 2019 |
|
|
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
Czyli... hipnoza?
Czarujące ma to swoje spojrzenie
|
|
Wto 15:20, 24 Wrz 2019 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
Wto 22:57, 24 Wrz 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
To musi być hipnoza. Kocie i końskie oczy są do tego zdolne.
Subtelna różnica-ulec kociemu czarowi można bez strachu. Najwyżej się człek narazi na litościwe komentarze, że pani w kwiecie wieku (średniego) odbiło nieco.
Ale końskie hipnozy to na manowce prowadzą....albo w róg ujeżdżalni…
Spróbuj na wstecznym wyjechać koniem, który ma cię gdzieś. Znam takiego jednego ancymona. Chyba zostaniemy przyjaciółmi.
Jak bestia wyczuje, że jeździec miękka parówa, to kończysz (w zasadzie zaczynasz) stojąc zaparkowana w kącie. Ten sam koń, tuż przed treningiem, pięknie osiodłany i okiełznany udaje, że odchodzi w zaświaty każdorazowo kiedy ma dojść ze stajni na halę. Kopyto za kopytem, łeb spuszczony. Koniec życia bliski jak nic.
Godzinę później wraca prawie w podskokach, rzucając się na każdą zwisającą gałązkę, celem jej skubnięcia, najchętniej razem z konarem.
Jak go nie lubić?
Hipnoza.
Kurtyna.
GM
|
|
Śro 11:04, 25 Wrz 2019 |
|
|
Diuna5
Początkujący
Dołączył: 30 Cze 2017
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
No i jak nie ulegać tym kocio-końskim sztuczkom😀😍
|
|
Śro 18:18, 25 Wrz 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dzień dobry,
Wczoraj ugryzł mnie Leon, w nos.
Dzisiaj ugryzł mnie koń, w ramię.
To chyba nie mój tydzień
Tymczasem półka na torebki wzbogaciła swoją kolekcję.
Tylko nie jestem pewna czy to Leon Vuitton, czy może Ives Saint Leon
[link widoczny dla zalogowanych]
Miłego bezzębnego weekendu!
GM
|
|
Pią 10:35, 04 Paź 2019 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
Ha, ha... nowa torebka Czyżbyś nie rozpoznawała marki? Ta na dole to przecież słynny Leonardo Clasic!
|
|
Pią 15:46, 04 Paź 2019 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
O, nie zgadzam się BaboJago. To jest istotnie Ives Saint (tylko akcent Gosia zgubiła) Leoooooon
|
|
Sob 20:24, 05 Paź 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
A może Leona(rka)dius? No nie jestem pewna...
Leon nie lubi moich kwartalnych zamknięć, prezentacji, szczególnie budżetów, a szczególniej tych robionych w domu, nocną porą, bo już po terminach. Ratunku, pomocy
Z pogardą patrzy z dołu, na moje palce na klawiaturze. A jak to nie skutkuje, to wskakuje obok, na wsunięte pod stół krzesło. Tuż tuż.
Widać, że znowu utył? Ciacho!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez GosiaM dnia Śro 22:39, 09 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Śro 22:30, 09 Paź 2019 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | ...
Widać, że znowu utył? Ciacho!
[link widoczny dla zalogowanych] |
Leon nie przejmuj się tym gadaniem Moja pańcia w kółko, to samo mi powtarza.
I tyle jej, ja tam na żadne tłuszczyki nie narzekam ...no może troszkę przy wskakiwaniu na pańci łóżko.
Ale ostatnio to tak sobie pomyślałam, że to nie moja wina, a tego łóżka, na bank jest jakieś wybrakowane.
Trzymaj się ciepło, byle do wiosny...
Carmina
|
|
Czw 9:08, 10 Paź 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Carmino!
Święte słowa. Co za badziewne meble teraz produkują?!
Leon
|
|
Czw 12:23, 10 Paź 2019 |
|
|
BabaJaga
Ekspert
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Gdańska
|
|
|
|
Święte i jakże mądre słowa tu padły! Popieram ze wszech miar!
Wasz, od zawsze "dobrze wyglądający" kumpel Koko
|
|
Czw 17:30, 10 Paź 2019 |
|
|
GosiaM
Ambitny
Dołączył: 10 Gru 2018
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dzień dobry,
Muszę Wam to napisać, bo mnie gryzie.
Taka historia nam się przydarzyła wczoraj.
Dzwoni Syn Pierwszy (ja w samochodzie z informacją, że mamy drugiego kota w domu (!). Ponieważ Syn ów znany jest ze swoich zapędów do wkręcania ludzi, to nie chciało mi się wierzyć. Ale tym razem nie ściemniał.
Kot, na mój gust całkiem młody, biało czarny, z czerwoną obróżką, siedział na naszej wycieraczce. Wszedł do mieszkania razem z kolegami Synów. Chciałam zauważyć, że mieszkamy na ostatnim piętrze, a drzwi do klatki są zawsze zamknięte i chronione zaklęciami kodów.
Pierwsza myśl: ktoś nam podrzucił zwierzaka. Zdarzało się to mojej babci i mamie, więc może taka karma? Druga myśl, a Leon? A może ten kotek jakiś chory? Poprosiłam Syna, żeby zamknął przybysza w łazience, i przebiegł się po sąsiadach, może to czyjś nowy nabytek?
Z relaacji Syna: koty się ofukały. Leon nie bardzo czaił, co to się stało.
A ja nacisnęłam mocniej na gaz.
Wywiad sąsiedzki przyniósł jedynie tyle, że kot i owszem widziany jest od kilku dni w naszej okolicy. I tyle.
Biało-czarny wylądował w kontenerze tuż po moim powrocie i do weta. Czipa brak, niestety. Kot wygląda na zdrowego, jest wykastrowany i raczej zadbany. Porozmawiałam z wetką, konkluzja taka: na osiedlu jest sporo kotów wychodzących, ten wygląda na właśnie takiego. Wypuścić.
Niby logiczne.
Zanim to zrobiłam, przesłucham ochronę, na okoliczność. Nie wiedzą czyj, ale się tu plącze czasami. Dostaje od nich jedzenie, a popołudniu był w lokalnej Stokrotce, wycieczkę kończąc siadem płaskim przed półkami z karmą…(!)
Aaa i jeszcze, oczywiście sprawdziłam wszelkie portale i fejsbuki w kategorii zaginiony-zaginiona. Nikt młodego nie szuka.
Wypuściłam.
I teraz mnie gryzie. Czy to dobra decyzja? Z jednej strony nadgorliwość gorsza od faszyzmu, jak mówią, a z drugiej? W końcu to na mojej wycieraczce czekał….
Oto i on
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Pią 10:35, 11 Paź 2019 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Jedno raczej pewne.Bezdomniaczek to nie jest. Wygląda na zadbanego kotka no i ta obróżka również świadczy o obecności człowieka w jego życiu.
Wiem,że ludzie wypuszczają koty, jak dla mnie jest to skrajnie nieodpowiedzialne.
Mówimy tu przecież nie o domku letniskowym, czy też terenie działkowym.
Ten kot żyje po prostu na ulicy, pośród ulic, sklepów, bloków, samochodów (?)
Na samą myśl ciarki przechodzą tak wiele przecież niebezpieczeństw na niego czyha...
Po pierwsze samochody, po drugie kot puszczony samopas z obróżka na szyi może źle zakończyć swój żywot.
Skacząc po drzewach może np. się na niej nawet zawiesić.
Myślę również, że kot wykastrowany w starciu z "dzikuskami" może dostać porządny łomot.
Gosiu może daj jakieś ogłoszenie, że na takiej i takiej ulicy od dłuższego czasu błąka się kotek.
(możesz dołączyć zdjęcie) w związku z czym poszukiwany jest właściciel, lub osoby mogące udzielić informacji na temat tegoż kota.
Możesz napisać iż przebywanie kota pośród jeżdżących samochodów stanowi dla niego śmiertelne zagrożenie. Myślę,że jak właściciel zobaczy takie ogłoszenie, to chwilę pomyśli nim po raz kolejny wypuści go na ulicę.
Może przestraszy się iż ktoś gdzieś to zgłosi.
Ostatnio zmieniony przez kamisia dnia Sob 10:00, 12 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 17:44, 11 Paź 2019 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Gosiu, Kamisia ma rację Rozwieś na osiedlu kilka ogłoszeń. Może właściciel się opamięta.
Swoją drogą sympatyczny koteczek i bardzo zaradny. Dokładnie wiedział, jakiego domku szuka.
No i znalazł sobie bardzo dobry.
Zdarzają się też czasem takie spryciule - "wędrowniczki", które mają kilka domów. Odwiedzają je regularnie, więc każdy z tych właścicieli uważa, że ma kota, który, jak to kot, chodzi własnymi drogami.
Później się okazuje, że właścicieli jest dwóch lub trzech, a ich koty, to tak na prawdę jeden kot.
|
|
Sob 23:40, 12 Paź 2019 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|