Diego!

Napewno się ułoży

. Kciuki już trzymamy !

Okruszek do nowego domu przyzwyczaja sie bardzo szybko. Wciaz spi babci na szyi i jak tylko Babcia na chwile go zostawia to glosno miauczy. Wszystko dookola go interesuje i trzeba uwazac przy jedzeniu zeby nie wpakowal nosa w malso czy na przyklad herbate! A jako ze szalenstwa wykanczaja strasznie, to po wspinaniu sie na stol, meble i firany wpelza na najblizsze kolana i tam spi jak zabity. Kocha go juz cala rodzina

i zasluzona drzemka na kolankach:

	detinka napisał:
	a Wasza decyzja Lili godna naśladowania.

Oj,tak tak,ja tez popieram i gratuluję dokocenia prawdziwym pręgowanym tygrysiątkiem Ok!

Diego cudny jest, a do tego ma fantastyczne imię....zresztą jak wszystkie koty w Twojej rodzinie Lili

jak pięknie zapozował na pierwszym zdjęciu ten okruszek wielkouchy :-)

	detinka napisał:
	jak pięknie zapozował na pierwszym zdjęciu ten okruszek wielkouchy :-)

A z Babcią to nie ???
Też fajnie, od razu widać, że już się kochają

Oj, to prawda - z Babcia kochaja sie juz bardzo Wesoly

A ja w koncu poznalam Diego osobiscie i jest mniejszy niz sie spodziewalam mimo ze urosl od ostatniego tygodnia o cale 120 gramow (teraz jest gigantycznym 760 gramowym potworem, hehe). I jest przeuroczy - niczego sie nie boi, jest ciekawski i bardzo energiczny - tylko by sie bawil lub mizial. Wszedzie go pelno i niestety dlatego bardzo trudno go uchwycic na zdjeciach (szczegolnie ze bylam Babcie odwiedzic wieczorem). Na razie jeszcze nie moze domowych futrzakow poznac, bo mial problemy z brzuszkiem, ktore juz minely ale z tej okazji przedluzamy troszke kwarantanne. Moze w przyszlym tygodniu dojdzie do 'spotkania na szczycie'.

Watek Duende i Lolo troszke zaniedbalam, ale obiecuje nowe fotki jak tylko bede sie czuc na silach zeby podniesc aparat i oczywiscie jesli przyjdzie jakas inspiracja Rolling eyes

	Lili napisał:

Niczym prawdziwe tygrysiątko

Oczyska jakie wielkie....

śliczny okruch, aż chciałoby się wymiziać :-)

Hehe, na razie nie ma za bardzo co miziac. Serio - to jest taka kruszyneczka. Powiedziano nam ze sie malenstwo urodzilo 22 wrzesnia, ale dialog w zeszlym tygodniu z wetem wygladal tak:
Wet: 'No to ile to-to ma?'
Mama: '11 tygodni'
Wet: (patrzy na mame z poblazaniem) 'Mhm, 11 tygodni to on bedzie mial za piec tygodni'
I w zwiazku z tym same nie wiemy kiedy w koncu Diego sie urodzil. Bo 22 wrzesien jest zdaniem calej kliniki bardzo malo prawdopodobny... Mruga

Słyszałam,że koty podporządkowują sobie ludzi i "wchodzą im na głowę" , ale to jest ewidentny dowód i teraz nie mam już złudzeń kto tak naprawdę rządzi Ya winkles

P.S. Lili ciekawa jestem jak przebiegnie "spotkanie na szczycie", bo to może być baaardzo interesująca opowieść

Lili wspaniałego przyjaciela przygarnęła twoja babcia, na pewno będzie miała z małego rozrabiaki dużo radości

Lili, jak tam tygrys malezyjski ?
Może siostra albo mama podesłałyby jakieś zdjęcia Ya winkles

Pewnie już wielkie kocisko z niego

	Bazylia napisał:
	Lili, jak tam tygrys malezyjski ? Może siostra albo mama podesłałyby jakieś zdjęcia Pewnie już wielkie kocisko z niego

Tygrys ma nowa ksywke - Pirania. Gryzie wszystkich i wszystko, a wciaz jest tak samo szalony jak na poczatku Mruga

Wazy juz prawie 2 kg i Babcia go kocha zupelnie bezgranicznie. O zdjecie musze rodzine poprosic bo chyba sa zniecheceni ruchliwoscia i szybkoscia Diego Wesoly

Czy Ty jestes Lili pewna, ze to kot domowy?
Wyglada jak mojej sasiadki Bengal!

Ale macie cudo.
Trzeba bedzie w tygodniu sportretowac.

	irena napisał:
	Czy Ty jestes Lili pewna, ze to kot domowy? Wyglada jak mojej sasiadki Bengal! Ale macie cudo. Trzeba bedzie w tygodniu sportretowac.

Kurcze, zebym to ja wiedziala co to za miks? Podobno allegro (tam znalezlismy ogloszenie o adopcji) wspominalo cos o MCO-podobnej matce. Ale raczej tego po Diego nie widac Mruga

Kto go tam wie Wesoly

Och, Diego sportretowany? Irenko nawet nie wiem co powiedziec Rolling eyes