Jak prawidłowo trzymać birmy na wystawie?

No chyba , ze tak. Kuwete mozesz postawic pod klatka , ale tam tez nie ma duzo miejsca (musisz upchac w swojej polowce transporter i torbe) .
Generalnie jest tak , ze te koty ktore sie bardzo stresuja na wystawach , potrafia nie korzystac z kuwety caly dzien to samo dotyczy picia i jedzenia .
Wez sobie troche wody w duza strzykawke i jak Amanda nie bedzie chciala pic to wtedy mozesz ja dopoic strzykawka.
Na twoim miejscu odpuscilabym sobie pokaz - zwlaszcza przed wystawa - niechcaco mozna sobie przywlec jakies dziadostwo .
Wykap kotke 4 dni przed wystawa , albo wypudruj .

No ja tak myślę że ona się nie będzie chciała załatwić bo pamietam że jak do nas przyjechała to 3 dni się nie załatwiała...no nic,jeszcze się nad tym zastanowie.Ale pomysł ze strzykawką jak najbardziej wciele w czyn...

Ostatnio zmieniony przez Maja dnia Pią 22:35, 28 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz

Maja , nie oslabiaj mnie .
Co to znaczy , ze zostalas przekrzyczana , a co ty dziecko jestes ?
To twoj kot i ty podejmujesz decyzje co jest dla Amandy odpowiednie a nie twoja prezeska czy wspolklubowicze .
Jak kotka zachoruje to kto ja bedzie leczyl ty czy one ?
Mowi sie krotko , ze nie mozesz i koniec (cos ci wypadlo np. niezapowiedziany najazd rodziny).
Ja nie jezdze na pokazy z wielu wzgledow i jezdzic nie bede.
Przyzwyczailam juz nasza prezes , ze zawsze odmawiam i nigdy sie nie tlumacze .
Moj kot - jego zdrowie - moja sprawa - koniec,kropka.

nie zapomnij o odkazaczu do klatki !
kontrole weterynaryjne pozostawiaja duzo do zyczenia i rozne koty sa wpuszczane na wystawe.

Ostatnio zmieniony przez Hari dnia Pią 14:59, 28 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz

	Hari napisał:
	nie zapomnij o odkazaczu do klatki ! kontrole weterynaryjne pozostawiaja duzo do zyczenia i rozne koty sa wpuszczane na wystawe.

Dobrze, ze o tym wspomnialas Hari. My z wystawy przywleklismy paskudnego wirusa i leczylismy sie od pazdziernika do ... marca... Z przerwami kiedy wydawalo sie ze juz jest lepiej. Tak i oto kariera wystawowa Duende sie skonczyla zanim sie na dobre rozpoczela. A szkoda, bo ostrogi mamy bardzo ladne

Maja, pamietaj ze zestresowanemu kotu ogromnie spada odpornosc i na wszelkie infekcje jest duzo bardziej narazony w stresie. Szkoda po prostu nerwow, stresu i ewentualnego zdrowia na pokaz. Bo kolejny weekend spedzisz leczac kota, zamiast go wystawiac w Chorzowie.

Z przyczyn oczywistych edytuję post,nie ma sensu w tym grzebać...

Ostatnio zmieniony przez Maja dnia Pią 22:37, 28 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz

pozwolisz , ze zostawie to bez komentarza

Maja napisał:

Wyglądało to tak że powiedziałam że mam mieszane uczucia co do pokazu bo za tydzień jest wystawa a szefowa powiedziała że ona też jedzie na wystawę i to jej nie przeszkadza w pojechaniu na pokaz.Że oni te pokazy robia dla nas byśmy mogli sie pochwalić swoimi kotami i gdyby każdy do tego podchodził jak ja to by nikt na taki pokiaz nie jechał.Dodatkowo to lepiej dla Amandy bo juz się trochę oswoi z atmosferą panująca na wystawie,itd.To bardzo apodyktyczna kobieta i szczerze mówiąc nikt z nią nie dyskutuje bo sie jej po prostu boi.Wiem Hari że to może dziecinne ale są tacy ludzie z którymi sie po prostu nie da dyskutować a ja jako że jestem na okresie próbnym w pracy to wolę nie podpadać...

mam jedną radę - zmień klub!

A ja mam inną propozycję-nie wnikajmy w to dalej bo to nie ma sensu bo każdy ma do tego mine podejście,nie zawsze biorące pod uwagę dobro psychiczne i fizyczne kotów oraz właścicieli.Pierwszy i podejrzewam że ostatni raz dałam się w to wciągnąć...i tyle na ten temat.
Wróćmy do Biremek.Co myslicie o wodzie miedzianej.Ponoc działa bakterio i grzybobójczo.

Powiem Hari, że super pomysł z tą strzykawką !! właśnie moja koteczka nic nie je i nie pije, do kuwetki to już w ogóle nawet nie zajrzyv

siedzi wciśnięta w kąt klatki od strony mojej i śpi skulona w kłębek, także ludzi którzy przechodzą nawet nie mają jej jak sobie obejrzeć heheh, ale ostatnio wyjęłąm jej budkę i położyłam na klatce kocyk żeby całą klatkę traktowała jak budkę, bo była panika wielka jak się ją wyciągało do oceny z tej budki, w ogóle ona tak przeżywa te wystawy, że zrobimy ( jeśłi się uda) championat i rezygnujemy z wystawiania, szkoda kota!!! a do odkazania ja mam srodek w sprayu ze szpitala także na pewno skuteczny a jednocześnei bezpieczny Ya winkles

Ja podejrzewam ze moja będzie sie zachowywała tak samo,muszę jeszcze pleksi kupić do klatki chociaz podejrzewam ze Amanda będzie tak wcisnieta w tył że nawet gdyby ktoś bardzo chciał ją pogłaskac to nie da rady.Dodatkowo jedziemy we dwójke więc zawsze przy klatce ktoś będzie z Amandą.Ja rozpatruje żeby wziąć i legowisko i budkę,legowisko do klatki a budke na...tak chyba będzie dobrze.Biorę również krytą kuwetkę pod klatkę zamiast małej do klatki.Jeju,Monika,juz nie mogę się doczekać!!!

Co do trzymania Birmy (tak sobie wrócę do tematu)... Po pierwsze nie wolno jej wyciągać - przecież nie mamy zamiaru podkreślać długości jej ciała. Tylne łapki na pewno podwinięte w ręku - jak u chociażby bryta - pamiętając aby ogon pokazywać na zewnątrz od siebie.
Co do przednich łapek, rożnie łapią. Jedni jak bryta ukazując same białe końcówki inni tak jak na zdjęciu na górze, przednie łapki zwisają. Moja rada, to trzymać tak jak kot się lepiej czuje a co za tym idzie, lepiej się prezentuje... I tyle Mruga

No proszę,po czterech stronach pisania o wszystkim innym co z wystawą związane wreszcie konkretna odpowiedź(chociaz pozostałe rady nie mniej ważne i przydatne).
Dzięki wielkie!!!Teraz już chyba teoretycznie jetem do wystawy przygotowana.Po podniesieniu na duchu przez hodowcę i dodaniu kilku cennych rad z niecierpliwościa oczekujemy dnia wystawy!!!

	Maja napisał:
	No proszę,po czterech stronach pisania o wszystkim innym co z wystawą związane wreszcie konkretna odpowiedź(chociaz pozostałe rady nie mniej ważne i przydatne).!

No, bo nasze duże żółte kocisko Garfield pewnie dziesiątki, jak nie setki razy sam prezentował birmy na wystawach.
A teraz może z powodzeniem udzielać rad

Garfield musisz tu częsciej zagladać Rolling eyes

to ja poproszę garfieldzie drogi o radę jak prezentować bardzo oporną i charakterną birmę, która za nic w świecie nie chce współpracować na wystawach, a w domu nie ma z tym najmniejszego problemu

Maja jeszcze tylko tydziń, szybko zleci zobaczysz

No ja się muszę pochwalić!!!Bylismy z Amandą na pokazie.Zachowywała się bosko.Wszystko ją w zasadzie mało co obchodziło,jak miała ochotę spała,jak chciała kogos zobaczyć z bliska podchodziła do brzegu klatki i cały czas była skora do zabawy i pieszczot(oczywiście póki sie nie znudziła

).
No i została drugim w kolejności najładniejszym kotem pokazu a w zasadzie pierwszym bo to 1 miejsce zajął miot a wiadomo jak ludzie reaguja na małe kotki więc uważamy że Amanda była pierwsza.Różnica też była niewiwleka,4 głosy.
Jestem przeszczęśliwa i bardzo dumna.Już wiem jak będzie sie kocica zachowywała na wystawie więc stres też żaden a do tego została obejrzana przez długoletnich hodowców birm i super przez nich oceniona.
No dla mnie bomba!!!