BARF

A my mamy light

Miia żre a nie je, wrzeszczy jak jej nie dam jedzonka z samego rana. Normalnie radość no i qupki jak malowanie Snakeman

Aisha wiem że to trudne, koty jak dzieci jedne wciągają wszystko do się im poda a inne są "bardziej konserwatywne". Najważniejsze że wiesz że to dobre i trwasz przy swoim. Trzymam kciuki.

roksana napisał:

Ah ten Wiki...ciezki orzech do zgryzienia. Nie martw sie ze malo je (60g) to polowa dziennej dawki na doroslego kota). Wazne ze je, a spada z wagi bo traci tkanke tluszczowa. Sprobuj zamiast calej barfowej mieszanki, narazie dac mu same miesko ktore lubi, albo serducha kurze. Probuj rozne miesa, moze ozorki polubi. Rano np daj mu mieszanke a wieczorem sprobuj czegos nowego co on lubi. Nie wracaj do suchego, ale mozesz pomieszac surowe z jego ulubiona saszetka.

PROBLEM!! On zadnego nie lubi!!!!!!!!!!!!!!!!! Probowalam wszystkiego juz , jedyne co zje to ta mieszanke z jagniecia. Dzisiaj zjadl z rana odrazu 30 g , widocznie byl glodny bo nigdy tyle jednym razem nie zjadl . W poludnie dalam mu miesko z tym jednym kawaleczkiem z saszetki ( naprawde pol paznokcia , tylko do zapachu) zjadl 20g i teraz mu dalam bo sie prosil to zjadl 20g bez zadnych dodatek a jak polozylam ten maly kawaleczek to jeszcze zjadl 10g. Dodalam dzisiaj z tej saszetki zeby troche wiecej zjadl bo od 3 dni chodzi bardzo zestresowany , glod chyba mu przeszkadza ale jest upartym kocurem. Ten kawaleczek wkladam w srodku mieska i on wtedy to czuje i je ze smakiem, nieraz nawet tego kawalka nie zje, dziwne te kociaki .

To chyba nie pozostaje nic wiecej jak byc cierpliwym i wytrwalym. Wygra albo kot albo ty.

Wygrasz strajki się zdarzają , chudnięciem się nie martw w początkowej fazie po przejściu na Barf tak może być . Ganimedess stracił pol kilo . Potem nadrobi
Apetytem tylko rano i wieczorem też się nie martw - to normalna pora polowwania dzikich kotów więc mają w genach takie pory jedzenia
Kciuki za sukces

Jak go karmie z reki to wcina az mu sie uszy trzesa, z talerzyka bedzie jadl ale malo, co Wy na to

Karmic go reka az zlapie ten smak dobrze , czy jednak zostawic mieso na talerzu i zeby sam jadl, bedzie wtedy jadl w malych ilosciach i mniej

Zauwazylam ze strajki sa u Puni, nieraz chce cos czego nie ma, nic jej nie pasuje z miesa , chodzi i szuka i probuje wszystkie torebki przegrysc. Pod wieczor glod puka do brzucha i ze nie dostala czego szukala to nadrabia z jedzeniem , to co przez dzien powinna zjesc to zje to w ciagu pare godzin.

Troszkę możesz pokarmić z ręki ale potem podstawiaj michę , zeby jednak jadl sam. Czasem powodem niechęci jest miska - coś w niej kotu nie pasuje - zapach albo jest za wąska i drażni wibrysy . Pokombinuj.

U mnie u niektórych kotów wystarczyło talerzyk trzymać w ręku Wesoly

karm ręka nad michą, a potem trzymaj rękę coraz niżej. rzeczywiscie byc może micha jest niedobra.

Ciezko jest Wikiemu przejsc na Barfa. Zamiast coraz lepiej to jest coraz gorzej z jedzeniem . Nie wiem co mam robic , wiem ze on sie czuje lepiej bo sie wiecej bawi tak samo jak byl maly , nieraz zachowuje sie jak kociak. Probowalam wszystkie miskie jakie mam , od glebokich do plaskiech , nawet ta sama miska co wczesniej w niej jadl nie pomaga. Jak je ta mieszanke to czasami wysuwa jezyk i mieli nim ,tak jak by bylo cos w niej co mu nie odpowiada , problem w tym jest ze on jedynie ta mieszanke je. Ja teraz moge jego koscie liczyc Smutny

, taki chudy jest. Jak dlugo moge jeszcze tak ciagnac, wyglada jakby mial anoreksje. Czy tak jak malo je prze dluzszy czas , jest zdrowe dla kota? Jak myslicie, jeszcze sie nie poddawac? Czy to trwa troche za dlugo? Mniej wiecej je codziennie 60g.

Dzisiaj go z wazylam Szok

600g schudl.

Jest cos nie tak z Wikim dzisiaj , pojde wieczorem do weterynarza z nim , wydaje mi sie ze go gdzies boli.

Cieplutko myślę i trzymam kciuki za zdrówko Wikusia.

600 g to dużo, karm rano barfem a wieczorem saszetka. Na noc zostawiaj mu troszke suchego, tak z dwie lyzki stołowe. Tylko zmień na jakąś porządną karmę jak np. Orijen. On należy do tych kotów ktore trzeba przestawiac na Barf bardzo powoli i małymi kroczkami.
Daj znać co Wikusiem jak wrócisz. Trzymam za niego kciuki.

Ostatnio zmieniony przez roksana dnia Śro 17:51, 10 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz

Prawdopodobnie ma znowu bol w plecach , mial juz wczesniej taki bol, mozliwe ze sie o cos udezyl albo przekrecil sie nie tak jak potrzeba , on juz ma takie slabe plecy. Nie ma goraczki , wszystko jest pozatym OK . Dostal zastrzyk przeciw bolowy i witaminy i musze mu pare dni podawac Metacam . Dlatego jest bardzo wrazliwy jak Puni na niego skacze a szczegolnie na plecy. Postanowilam ze bede teraz przez jakis czas mieszala spowrotem mieso z ta saszewka , bede wtedy pewna ze bedzie dobrze jadl . Dostalam jeszcze od Weta cos do picia dla niego Viyo veterinary kat
pomoze mu apetyt zdobyc. No i jeszcze jedno , wiecie co ona mi powiedziala jak Wikiego zobaczyla?

Ta karma Barfowa nie jest dobra dla niego bo zle wyglada po niej. Kwasny

No źle wygląda bo jej nie je wystarczająco duzo a poza tym zgubił tkanke tłuszczową. Mieszaj te sazszetki na razie, daj mu kilka tygodni aż nadrobi wagę. Potem stopniowo zmniejszaj ilość dodawanej saszetki np. o 10g tgodniowo. Z nim trzeba wszystko pomalutku i malymi kroczkami.