Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Jak to jest z tym surowym mięsem
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie / Jak prawidłowo karmić kota Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Jak to jest z tym surowym mięsem
Autor Wiadomość
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post Jak to jest z tym surowym mięsem
Jako że po tygodniu przerwy znów zmaga się z biegunką Holmesa i doszła gorączka zastanawiam się nad tym co powiedział mi vet, że przyczyną może być surowe mięso, Które przemrożone podawałam kotu od roku co najmniej dwa razy w tygodniu. Pokazał mi literaturę w której były przedziały temperatur w których giną poszczególne bakterie i pasożyty. I np tasiemiec ginie po 21 dniach mrożenia w -19 stopniach. Bakterie salmonelli nie ginie podczas sparzenia skorupki jajka. I powiedział że karmiąc kota surowym mięsem mrożonym w domowej lodówce narażamy zdrowie kota, naszych psów i nas samych.
z drugiej strony tyle z Was barfuje i ma zdrowe koty. I ja sama o tym myślałam, ale teraz mam poważne wątpliwości. Tym bardziej że w tej samej lecznicy jedna wetka twierdzi że Barf jest bardzo korzystny i z nią miałam plan przestawienia kota na barfa a z drugiej dwóch weterynarzy zdecydowanie przeciwnych tej diecie.
W necie też rożne opinie
[i]Jeśli chodzi o surowe mięso – jest to oczywiście dobry pokarm dla kota, jednak jeśli podamy takie mięso bez uprzedniego sparzenia go wrzątkiem, możemy poważnie zaszkodzić naszemu zwierzęciu. Mięso jest często skażone różnymi bakteriami, a niektóre z nich (np. salmonella) są niebezpieczne dla kociego zdrowia. Dlatego przed podaniem surowego mięsa należy koniecznie przelać je wrzącą wodą.[/i]
[link widoczny dla zalogowanych]
I już sama nie wiem gdzie znaleźć rzetelną wiedzę.
Pon 18:43, 09 Maj 2016 Zobacz profil autora
Anaitis
Pasjonat



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Dobry temat Smutny też z chęcią posłucham odpowiedzi Smutny
Pon 20:05, 09 Maj 2016 Zobacz profil autora
Arya90
Pasjonat



Dołączył: 08 Lis 2015
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września

Post
Podobno biegunki występują gdy karmimy mieszanką tj. chrupki + mięso i nie zachowujemy odpowiednich odstępów pomiędzy, tj 8 godzin.

Bakteria salmonelli PODOBNO bytuje w przewodzie pokarmowym kota naturalnie- nie trzeba się więc jej obawiać. Natomiast co do reszty kwestii to może się wypowiedzą osoby o większej wiedzy.

Swoją drogą jak je sparzysz, to zaparzasz tylko wierzch. Środek i tak zostaje surowy- jeśli mają być tam jakieś bakterie i tak nie zginą Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Arya90 dnia Pon 21:08, 09 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy
Pon 21:06, 09 Maj 2016 Zobacz profil autora
BabaJaga
Ekspert



Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 4120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Gdańska

Post
Arya90 napisał:
...
Swoją drogą jak je sparzysz, to zaparzasz tylko wierzch. Środek i tak zostaje surowy- jeśli mają być tam jakieś bakterie i tak nie zginą Wesoly


Dobrze napisane! Ok!
Pon 21:36, 09 Maj 2016 Zobacz profil autora
solea
Ekspert



Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Kot nie może się zarazić salmonellą...
Przy mrożeniu bakterie się hibernują (większość), a po rozmrożeniu wracają do życia, więc mrożenie nic nie daje.
A Pan weterynarz to widział kiedyś tygrysa zrywającego chrupki z drzewa? Albo dzikuska, który leci do najbliższej restaurant sparzyć myszkę? Zaiste, bo wydaje mi się, że od wieków kotowate (i psowate) jadły surowiznę i nawet udało im się nie wyginąć.
Moje koty od dwóch lat są na surowym, nigdy w żaden sposób ich nie odrobaczałam i jakoś robaków do dziś nie mają (wiem, bo badam kupy co jakiś czas). Filek ma za to nareszcie lepsze wyniki parametrów nerkowych. Ach, bardzo często podaję świeże mięso np. przy przygotowywaniu mieszanki. Oczywiście wcześniej go nie myję, bo nie ma takiej potrzeby. Podaję też mięso "odpadowe"-np. ostatnio miałam jamę ustną krowy, że tak to ujmę.

Jestem natomiast przeciwniczką mieszania chrupek, mokrego i surowego. Te trzy rodzaje karm trawią się zupełnie inaczej, dodatkowo do trawienia surowizny potrzebny jest kwasowy odczyn żołądka, więc kotek będący na przetworzonych termicznie karmach może mieć sensacje żołądkowe po zjedzeniu surowizny (o kościach nie wspominając). Jak to mówią-co za dużo, to niezdrowo. Ostatnio przekonała się o tym moja znajoma, która w swoim mniemaniu tak właśnie dogadzała kotom podając im dosłownie wszystko (co-teoretycznie-dobre), że skończyło się zapaleniem przewodu pokarmowego, biegunką i antybiotykiem.

Następnym razem powiedz panu weterynarzowi, żeby podał Ci nazwę polecanej karmy, jaki jest w niej stosunek tłuszczu do białka, wapnia do fosforu oraz potasu do sodu oraz jaka ma być ich dzienna podaż. Ja tak raz zrobiłam z podobnym mundrym i niestety, ale nie miał zbyt wiele do powiedzenia-za to obraził się Rolling eyes

Mój wet mówi, że na weterynarii nie ma dobrych zajęć z dietetyki, stąd większość wetów nie ma bladego pojęcia o prawidłowym żywieniu zwierząt.
Wto 2:46, 10 Maj 2016 Zobacz profil autora
Arya90
Pasjonat



Dołączył: 08 Lis 2015
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września

Post
Ja też będąc wczoraj u weta pytałam o żywienie barfem i chrupkami. Wet nie polecał mieszania dwóch sposobów. Mówił, że albo to albo to.
Z tym, że polecał barfa i tego kazał nam się trzymac (mnie naszły nagle wątpliwości, czy dobrze robię). Powiedział, że dopiero gdyby kot miał mi twardo nie chcieć jeść, to lepiej iść na mokre, w ostateczności na dobre suche z fontanną do picia, ale zaznaczył, że to najgorsza opcja dla kota.
Trafił mi się chyba fajny wet, bo sam jest kociarz i żywieniem kotów się interesuje. Pogadaliśmy sobie- z godzinę chyba.
Wto 7:02, 10 Maj 2016 Zobacz profil autora
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post
Dzięki dziewczyny,
solea ja też oczywiście zaczęłam od argumentu że zwierzęta w naturze...
Na co oczywiście usłyszałam że i owszem, ale też żyją dużo krócej, chorują, mają pasożyty, i że człowiek w stanie natury też się odżywiał inaczej a dziś już je inaczej. No ale tak się można przerzucać i pewnie każda ze stron ma troszkę racji. Tym bardziej że lekarze w jednej klinice mają różne opinie co do żywienia. co do karmy nie polecił konkretnej marki jedynie żeby wybierać bezzbożowe, z mięsa i analizować skład

Weci potwierdzili że koty chorują na salmonellę i bardzo się dziwili dlaczego ludzie mówią takie rzeczy że nie chorują lub są odporne to ponoć absolutnie nie prawda. Oczywiście mówił że parzenie też nic nie daje jajek również. ten fragment o parzeniu był z netu jako przykład opinii

Cóż na mokre nie umiem go przestawić. Więc zostaną chrupie i filetówki
Wto 12:26, 10 Maj 2016 Zobacz profil autora
solea
Ekspert



Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Ciekawi mnie, co pan doktor by powiedział na to, że kotu zatrzymał się wzrost kreatyniny dzięki odpowiednio zbilansowanemu surowemu, skoro to takie niezdrowe, hm...Rozumiem też, że brak robaków u moich kotów, mimo podawania surowizny, to też jakiś cud

Już pomijając inne argumenty, ale dzikusy na wolności jedzą, co złapią i na pewno ryzyko złapania czegoś jest większe (aczkolwiek, podkreślam, gatunek jakimś cudem przetrwał). Natomiast koty barfujące jedzą mięso badane. Salmonella to bakteria, która naturalnie bytuje w przewodach pokarmowych zwierząt. Nie mogą się więc nią zarazić. Niebezpieczna staje się w momencie znacznego spadku odporności. Na szybko link do barfnego oraz to, co udostępniła mi administratorka barfowej grupy (wkradł się tam błąd rzeczowy i "zarażenie" zostanie zmienione na "zatrucie" z ww powodów). Więcej info jest na anglojęzycznych stronach, ale nie miałam czasu dziś szukać. Tak btw. salmonella bywa też mieszkańcem ludzkiego przewodu pokarmowego, co nie jest jednoznaczne z natychmiastowym zatruciem.

Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, barf do nie jest jedyna słuszna dieta (choć wg mnie jedna z najlepszych), ale pierdaczenie, że jest niezdrowa jest po prostu dowodem koszmarnej ignorancji. Wet. nie musi być dietetykiem, ale jeśli się nie zna (a śmiem podejrzewać, że o barfie wie tyle, że to surowe), to niech chociaż się nie odzywa.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez solea dnia Wto 23:41, 10 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy
Wto 23:34, 10 Maj 2016 Zobacz profil autora
szajen
Doświadczony



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post
No to sie usmialam,ale tak naprawde to powinno sie plakac nad ignorancja niektorych wetow. Zalamany
Śro 15:24, 11 Maj 2016 Zobacz profil autora
Anaitis
Pasjonat



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
No ja przykładowo poszłam do wetów których polecano. Ona zna się na kotach, on psach plus on w ogóle jest polecany przy wszystkich zabiegach i operacjach. Złych opinii brak. Ale przez to wciskanie suchej karmy i to "olaboga jak to kot nie chce jeść suchego?!", ale ten barf... no nie ja to bym się na pani miejscu poważnie zastanowiła... To po prostu boję się do niej iść ponownie ;/ Smutny
Śro 15:48, 11 Maj 2016 Zobacz profil autora
szajen
Doświadczony



Dołączył: 03 Paź 2012
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post
Trzeba bylo jej powiedziec"a ja sie zastanowie czy do pani jeszcze wrocic"
Śro 16:25, 11 Maj 2016 Zobacz profil autora
Anaitis
Pasjonat



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
No i się zastanawiam Mruga Aczkolwiek tylko oni w Koszalinie nie mają łatki "psiarz", albo masy negatywnych opinii Smutny Także chyba coś za coś Smutny
Śro 16:57, 11 Maj 2016 Zobacz profil autora
qunia
Doświadczony



Dołączył: 15 Cze 2015
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Ja też już tyle razy słyszałam bajki u różnych wetów o barfie, że aż strach.

Na barfie jesteśmy od pół roku, jeszcze nigdy nie zaszkodziło Lennemu surowe mięso, ani przemrożone, ani dane prosto ze sklepu ( bo przecież robiąc mieszankę, czy susząc smaczki kocię musi testować na każdym kroku, czy wszystko jest dobre). Raz zdarzyło mi się kupić mięcho mielone i źle przechować (w zamkniętym szczelnie pojemniku), kot ewidentnie stwierdził, że już jest niezjadliwe, bo powąchał i odszedł, świeże zawsze wcina jak ma podane na talerzyk od razu. Mięso poleciało do kosza, ja więcj mielonego nie kupuję i robię jedzenie zawsze na świeżo od razu po zakupie. Przy okazji przekonałam się, że nadpsutego mięcha kot nie tknie.
Śro 17:06, 11 Maj 2016 Zobacz profil autora
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post
Być może to właśnie jest problem nie wiedzy lekarzy na temat prawidłowego żywienia i ich rozbieżnych opinii w samej klinice co do tej kwestii. Choć na prawdę nie mogę powiedzieć złego słowa o tych lekarz, zwłaszcza jeżeli chodzi o opieką nad psami w tym jednym chorym, choć przyznam się że jak pies był chory konsultowałam ich opinie z innymi wetami. Na razie dopóki Holmes całkiem się nie ustabilizuje nic nie będę zmieniać, a za jakiś czas ponownie spróbuję go przestawić pierw na mokre a potem na barf.
Śro 17:52, 11 Maj 2016 Zobacz profil autora
solea
Ekspert



Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Jeśli wet leczy dobrze, to niekoniecznie trzeba rezygnować. Wystarczy jasno powiedzieć, że opinii co do żywienia nie zmienimy i więcej tej kwestii nie poruszać. Wiekszosc wetow nie ma zielonego pojęcia o zywieniu, niestety. Nie uważam jednak, że nie mogą być jednocześnie dobrymi specjalistami w innym zakresie, choć oczywiście najlepiej znaleźć weta orientujacego się w potrzebach żywieniowych małych zwierząt i nie ograniczającego się do wciskania chrupek "dla kociąt", " dla kastratow", "dla seniorów" itp.
Śro 18:09, 11 Maj 2016 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » RAGDOLL - opieka i wychowanie / Jak prawidłowo karmić kota Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin