Dyskusja o karmach

	haurka napisał:
	Gdzie nie spojrzeć produkowane są ciasteczka z Pokusą, chłodniki z Pokusą, lody z Pokusą itp. Chyba niewiele jest blogów, gdzie recenzja owego dodatku do karmy nie byłaby zamieszczona. Marketing rozwijany na szeroką skalę, a wszędzie ochy i achy, bo psy niejadki nagle stały się żarłokami, a to wszystko dzięki mieszance ziół i płatkom owsianym.

Domyślam się, bo hodowcy kotów też są spamowani ofertami współpracy. Pokusa jest proponowana nawet tym barfowym - jako suplementacja barfa, ha ha ha...

zastanawiam sie nad zamowienie Grau na probe...

Ja nie wiem. .ja cos chyba robie zle.. bo u mnie tak strasznie smierdzi... Te karmy tak niemozebnie zmierdza ze sie nie da..
Siuski mojego psa podobnie smierdzialy.. wiec ja mam ciagle wrazenie jakby moj kot sie zlal.. a to ta karma....

Grau w wersji bez ryzu to dobra karma,nie zauwazylam,zeby miala jakis przykry zapach.
Pachnie jak mielonka.

	Vanilka napisał:
	zastanawiam sie nad zamowienie Grau na probe... Ja nie wiem. .ja cos chyba robie zle.. bo u mnie tak strasznie smierdzi... Te karmy tak niemozebnie zmierdza ze sie nie da.. Siuski mojego psa podobnie smierdzialy.. wiec ja mam ciagle wrazenie jakby moj kot sie zlal.. a to ta karma....

Dziwna sprawa, ja karmię puszkami Catz Finefood i dla mnie one pachną właśnie jak mielonka. Może za długo leżą u ciebie w miseczkach i po prostu się psują? Ja porcjuję taką puszkę na około sześć porcji w ciągu dnia, wtedy nie ma szansy, by karma się popsuła, może też tak spróbuj.

A co proponujecie dla otyłego kota? Któraś z karm zasługuje na większą uwagę, czy po prostu przede wszystkim ruch.

Jak najmniej węglowodanów, w tej chwili przoduje PON, który oscyluje w okolicach 6% węgli także myślę, że taka karma byłaby odpowiednia dla otyłego kota. No i z pewnością ruch przede wszystkim:-)

Dziękuję

Moja Donna nagle polubiła Acanę, a TOTW poszedł w odstawkę.. Przy niej to w ogóle ciężko znaleźć pasujący jej smak, także skaczę z radości jak coś wcinać zaczyna. Na szczęście nie mam problemów z nadwagą i przejadaniem się.
Koteu koleżanki natomiast wcina na potęgę. Ile dostanie chrupek, tyle zje na raz.

U nas podobnie... nagle znielubily PON i musiałam przejść na Hills. .. ostatnio zaczęłam dosypywać znowu PON do Hillsa i na razie się nie zorientowały Mruga

animonda sucha im bardzo smakowała, ale patrząc na skład to już chyba Hills lepszy

	baldwitch napisał:
	A co proponujecie dla otyłego kota? Któraś z karm zasługuje na większą uwagę, czy po prostu przede wszystkim ruch.

Miesne karmy z jak najmniejsza iloscia weglowodanow,trzymaj sie dziennych dawek i duzo ruchu.

Ja się cieszę, że wygrałam walkę z RC. Moja bardzo długo nie akceptowała żadnej innej karmy i za głowę się łapałam.
Chyba też trochę dzięki Panu Kotu.. jak Donka zobaczyła, że wcina TOTW, to nagle zaczął jej smakować, a potem powoli, małymi kroczkami przekonałam ją do tej karmy w domu.

chciałabym spytać was czy znacie karmę Ontario. Polecał mi ją weterynarz, ale widzę, że w składzie ma ryż i kukurydzę. Czy macie jakieś doświadczenia z tą karmą. Moja jedenastomiesięczna kotka karmiona jest Orijenem, ale kupy ma luźne i często ufajdane portki. poszukuję więc innej dobrej karmy. Proszę oradę

Witam,

może w przyszłym tygodniu (pod koniec) stanę się właścicielem kocurka ragdoll (wiek troszkę powyżej 4 miesięcy).

Jako suchą karmę kot dostawał Royal Canin Kitten a wyczytałem, że to bardzo średnia karma. Jak się przyzwyczai do nowego domu to będę chciał go przestawić powoli na inną karmę tylko teraz nie wiem na jaką.
Applaws? Orijen? Power of Nature (z tą jak patrzę to jest kłopot z dostępnością)? Z pierwsze trzy tygodnie niech je tylko RC aż się przyzwyczai do warunków i później spróbuję mu zmieniać, tylko właśnie na co? Orijen droga dosyć PoN też, ale za jakoś się chyba płaci?

I coś czego zupełnie nie wiem. Jeżeli kotek ma ~4 miesiące to ile jednorazowo kupować mu suchej karmy? Po 2Kg czy więcej? Chodzi mi o to, ile taka sucha karma może stać zanim się zepsuje.

Z mokrych dostanie GranataPet, bo też to dostawał w hodowli a chyba ta firma jest ok. Ewentualnie jakieś sugestie, co do początków z nowym zwierzakiem i jedzeniem?

Witaj

Super, że czeka Ciebie ragdollowa przyszłość. Wesoly

Możesz założyć wątek w strefie powitań i opowiedzieć nam coś o sobie/swoim przyszłym zwierzątku. Z chęcią się dowiemy o Was czegoś więcej. Wesoly

Co do żywienia, to na początek najlepiej podawać to, co podawane miał kotek w hodowli. Po przyjśćiu do domu, jak kotek się oswoi z nowym miejscem, ludźmi i ogólną sytuacją można zacząć dosypywać stopniowo nową karmę do poprzedniej. Ważne jest to, żeby stopniować ilość nowych chrupek. Na początku robimy to małych ilościach, a później dosypujemy ich coraz więcej dochodząc do momentu wyeliminowania poprzedniej karmy. Cały proces może trochę zająć, zobaczysz, jak chętnie kot zjada nową karmę, jak po niej reaguje żołądkowo.
Ja przestawiałam kota z Royala na Orjena, nie mieliśmy żadnych problemów. U nas ta karma się sprawdza, kot ładnie się rozwija i zjada ją chętnie. Co do ceny, to owszem jest wysoka, ale idzie w parze z jakością. Na początek co do pojemności polecam kupić mniejszą paczkę, żeby sprawdzić, czy w ogóle będzie kotkowi odpowiadała nowa karma, bo koty również potrafią mieć swoje gusta i guściki, jak i różnie mogą reagować na zmianę karmy.
Życzę powodzenia i mam nadzieję, że już niedługo powiesz nam coś więcej o planowanym kociaku Wesoly

Tak jak mówi qunia nową karmę wprowadzamy powoli, bo często kotki przy zmianie domu mają wrażliwe brzuszki, więc musimy zminimalizować ryzyko niestrawności. Co do wymienionych karm, to są to faktycznie dobre marki, z dostępnością PONa nie ma takiego problemu jeśli chodzi o sklepy internetowe, Power of Nature można znaleźć online, a czasem nawet trafić na dobre promocje. Ja swoje 7,5kg PONa kupiłam w bardzo przystępnej cenie, teraz jednak rezygnujemy z suchej, także mogę odsprzedać jak coś :-)
Oczywiście polecam też wprowadzanie do diety surowego mięska!

No właśnie czytałem, że pierwsze dni i tak będzie zestresowany i żeby w ogóle dać mu spokój i poczekać aż sam przyjdzie. Karmy oczywiście od razu mu nie zmienia, bo po co mu dodatkowy stres. Jednak na przyszłość, żebym wiedział, jak postępować jeśli chodzi o rzeczy na zapas. Jako, że to jest 4 miesięczny kot (nie pamiętam dokładnej wagi, ale jest w normie) to kupować np. paczki karmy po ~2kg czy jedną większą?

Jak się kupuje mniejsze paczki to zawsze trochę drożej wyjdzie, ale nie chcę, żeby karma się też zepsuła. Ile czasu tak mniej więcej może stać już raz otwarta paczka?

Ostatnia rzecz, bo też ten wątek nie jest od tego. Kot oczywiście jest nauczony korzystania z kuwety, ale boję się, żeby nie robił pod siebie ze strachu, jako że nowi ludzie i miejsce. Czy jak od razu po przyjeździe wsadzę go do kuwety ze żwirkiem to "zaskoczy", że tam ma się załatwiać czy w jakiś inny sposób to załatwić. Kuwetę wybrałem zamkniętą Jumbo, jednak na początek zdejmę górę, że było mu łatwiej.

Jak już jakoś będę miał go u siebie to pewnie zrobię kilka zdjęć i wrzucę.
Dzięki za pomoc i odpowiedzi.