Autor |
Wiadomość |
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
***Szczęściarz- nasz kochany kartuz:) |
|
Witajcie, chcieliśmy się pochwalić naszym nowym kotkiem. Wczoraj przygarnęliśmy brytyjskiego niebieskiego. Jest strasznym pieszczochem i mruczkiem. Poza tym bardzo się stresuje- jesteśmy jego trzecim, ostatnim domem. Pierwsi właściciele go nie wypuszczali, ale go oddali ze względu na dziecko. Drudzy dali mu wolną łapę, w rezultacie kot boi się innych zwierząt- warczy i syczy na nie, jest zaniedbany, poraniony, brudny.
Wzięliśmy go dzisiaj do weterynarza. Kocurek ma około 3-4 lat i pani doktor stwierdziła, że jest okropnie zapuszczony. Te rany to efekt chmary pcheł i być może alergii na karmę. Wygoliła mu sierść w okolicach ran, przemyła je, założyła opatrunki w sprayu. Kociak dostał zastrzyki z antybiotykami i został posypany preparatem przeciw pchłom. Przycięliśmy mu pazurki, pani doktor go zważyła, zmierzyła temperaturę, przemyła oczy i uszy. Ma założoną kartę stałego pacjenta. We wtorek idziemy na kolejną dawkę antybiotyku, na odrobaczenie i ewentualne zachipowanie. Poza tym ma straszny kamień na zębach....
Kocurek był bardzo dzielny. Szkoda mi go było podczas podróży, bo dotychczas transporter kojarzył mu się z oddaniem do innych ludzi. Teraz wrócił do domu i położył się w swoim miejscu. Jest spokojny. Jesteśmy z niego dumni.
Niestety, nie mamy jego papierów, nie wiemy nawet jak ma na imię. Jeżeli do wtorku nie zdobędziemy namiarów na pierwszych właścicieli, kotek dostanie imię Fado.
Oto jego fotki:
Ostatnio zmieniony przez Snowshoe dnia Pią 8:55, 03 Sie 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Nie 11:50, 17 Cze 2012 |
|
|
|
|
Dejikos
Ekspert
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Nie chcę być nieuprzejma, ale jesteście pewni, że to Brytyjczyk? Czaszka zupełnie inna niż przy tej rasie. Mnie bardziej przypomina Korata albo Rosyjskiego Niebieskiego.
Ostatnio zmieniony przez Dejikos dnia Nie 12:01, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 11:58, 17 Cze 2012 |
|
|
biru
Pasjonat
Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golkowice k / Krakowa
|
|
|
|
Jesteście wspaniali trzymam kciuki żeby kocurek szybko wyleczył wszystkie choróbska i był najwspanialszym towarzyszem
Mi też przypomina.bardziej rosyjskiego.niebieskiego ale ja to laik jestem w 99% więc mnie nie słuchajcie a w ogóle jakie to ma do końca znaczenie? najważniejsze by był Waszym kocim szczęściem a Wy Jego wymarzonym bezpiecznym i stałym domkiem.
|
|
Nie 12:18, 17 Cze 2012 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Też mi bardziej rosyjskiego przypomina, ale ja się nie znam.
Głowa dość 'delikatna' jak na brytyjczyka.
Ale super, że daliście szansę na wspaniałe życie temu futrzakowi!
|
|
Nie 12:19, 17 Cze 2012 |
|
|
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Pani weterynarz potwierdziła rasę na 95%- brytyjczyk. Ona ma 2 rosyjskie niebieskie:) Koraty są strasznie ruchliwe i po 2 latach oczy zmieniają kolor na zielony. Nasz ma 4-5 lat i ma oczka miodowe i jest spokojny jak ragdoll
Jaki by nie był- kochamy go od pierwszego wejrzenia Jest szansa, że jutro odzyskamy jego papiery i będzie wiadomo w 100:)
Dziękujemy Wam za słowa otuchy. Chcemy mu stworzyć szczęśliwy dom, by zakończyć jego tułaczkę i dać mu spokój. Czy wiecie może, jak brytyjczyki "dogadują" się z ragdollami? Bo mimo wszystko ragdollka bardzo chcemy:)
|
|
Nie 12:22, 17 Cze 2012 |
|
|
Konstancja
Ekspert
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ja mam Ragdollka z hodowli gdzie były tez brytyjczyki, więc chyba sie dobrze dogadują. Zresztą kilka osób na forum tez ma taki miks
Jesteście wspaniali, że pomogliście takiemu biedakowi!
|
|
Nie 12:33, 17 Cze 2012 |
|
|
Dejikos
Ekspert
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Może to mieszaniec?
To jak się będą dogadywały koty, nie zależy od rasy Pisałaś, że boi się zwierząt, więc z dokoceniem trzeba się ostro zastanowić. Z takimi kotami po przejściach bywają kłopoty - mogą być agresywne w stosunku do drugiego kota albo zestresowane i płochliwe. Może się też wszystko dobrze ułożyć, ale to wielka niewiadoma.
|
|
Nie 12:39, 17 Cze 2012 |
|
|
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Być może...
Też się obawiam, jak będzie przechodził socjalizację. Na razie chcemy go wyleczyć, a później zaczniemy przyzwyczajać do zwierząt i ludzi...
|
|
Nie 14:35, 17 Cze 2012 |
|
|
Mgławica
Legendarny Kociarz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska
|
|
|
|
trzymam kciuki żeby kotek jak najszybciej wracał do zdrowiac
|
|
Nie 16:06, 17 Cze 2012 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Cieszę się, że znaleźliście swoje kocie szczęście.
Mam nadzieję, że Kocisko szybko wyjdzie na prostą i zaleczy rany fizyczne i psychiczne przy Waszej pomocy.
A pyszczydło może takie mizerne ma, bo zabiedzony i chudy. Jak ciałka nabierze i wzmocni się psychicznie, to zobaczymy pucki.
Fado świetne brzmi, a nawet jeśli miał inne, to w nowym życiu może mieć nowe imię.
Trzymam za Was wszystkich kciuki.
A Tobie gratuluję banerka - a właściwie, tego co na nim.
|
|
Nie 20:18, 17 Cze 2012 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Snowshou gratuluję kociaka i wielkiego serducha. Kot po ogromnych przejściach i współczuję, bo czeka Was pewnie dużo pracy. Trzymam za Was kciuki. Gdybyś potrzebowała pomocy pisz (mam w domu dwa koty brytyjskie).
No i oficjalnie gratuluję brzusia
To, że jego głowa nie przypomina głowy kota brytyjskiego może być winą zaniedbania, złego karmienia itd itd. Przyczyn może być wiele. Szkoda, że nie macie jego papierów, zawsze łatwiej takie futerko leczyć. To na pewno nie jest kot rosyjski bo "Fado" ma bursztynowe oczy, a rosyjskie takowych nie mają.
|
|
Pon 6:32, 18 Cze 2012 |
|
|
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dziękujemy za słowa wsparcia Bardzo ciężko jest nam zostawiać go samego na noc (nie ma wstępu do naszej sypialni) i ogólnie w domu (teraz mam trochę wizyt u lekarza i wiadomo, ze kotka nie wezmę ze sobą). Dzisiaj idę do stomatologa i boli mnie serce, ze kotek zostanie sam. Nie chcę, by bał się, ze znowu ktoś go opuści Rano pięknie nas przywitał mruczeniem i pieszczotami. Zdominował sobie cały salon :-) Cieszymy się, że możemy dać mu nowy dom.
Ostatnio syczał na moją mamę, dzisiaj tarł o nią policzkami (zaznaczał swój teren) i mruczał jej. Chyba powolutku się przyzwyczaja:)
Ostatnio zmieniony przez Snowshoe dnia Pon 7:45, 18 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 7:44, 18 Cze 2012 |
|
|
Agnieszka7714
Ekspert
Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 4570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Jeżeli to nie problem to proponuję zostawiać sypialnię do dyspozycji kota. Jest w niej najwięcej Waszych zapachów więc i on nie będzie czuł się samotnie. Ale wiadomo to nie jest przymus bo nie każdy chce obecności kota w sypialni. Możesz zostawić mu jakieś swoje ubranie w pokoju gdzie kot najwięcej przebywa, albo kocyk ze swoim zapachem aby wiedział, że nie jest sam.
|
|
Pon 8:20, 18 Cze 2012 |
|
|
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wiem, tylko chcielibyśmy, by w sypialni nie było sierści. Tam też będzie łóżeczko maleństwa. Taka ostoja intymności dla nas ;)Może to i dobry pomysł z naszym ubraniem?
|
|
Pon 8:23, 18 Cze 2012 |
|
|
biru
Pasjonat
Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Golkowice k / Krakowa
|
|
|
|
Obawiam się że sierść będzie wszędzie chyba ze przed wejściem do sypialni zmienicie ubrania u mnie Leon łazi wszędzie a sierści w zasadzie nie mam (tylko na dywanach krotko strzyzonych). Jednak teoretycznie klaczkow możecie mieć mniej
nie wiem jak u innych, ale w większości przypadków ostoja intymnosci w momencie pojawienia się dziecka znika na cześć bycia cicho , bo dziecko, alleluja, śpi, a i tak za dwie godziny /trzy max, obudzi się na jedzenie i zmianę pieluszki.i tak przez pierwsze lata życia. Choć mocno trzymam kciuki żeby u Was było inaczej
Z ciuszkami to chyba dobry pomysł (albo np kocyk specjalny przeznaczyć, spac w nim przez,noc / dwie, nosić przy ciele w dzień i później mu go dać jako legowisko.
Powodzenia
Ostatnio zmieniony przez biru dnia Pon 8:49, 18 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 8:43, 18 Cze 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|