Autor |
Wiadomość |
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Odpisuję dopiero teraz, bo ze względu na pobyt w szpitalu, nie było mnie kilka dni na forum. Kicia od 2,5 tygodnia jest grzeczniejszy (mam nadzieję, że nie pochwaliłam dnia przed zachodem słońca, bo u niego nigdy nic nie wiadomo). Ostatnio znalazł sobie nową zabawę ze mną. Bryka jak wariat po całym pokoju i nagle chowa się za firanką. Wtedy ja kieruję się ku drzwiom wyjściowym, on leci za mną i zachowuje się tak, jakby chciał mi skończyć na nogę, ale tego nie robi. Ja wtedy odwracam się, zaczynam go gonić. On kuli ogon pod siebie, zaczyna uciekać bokiem za firankę. Ja znowu ku wyjściu, on znów za mną. Może tak ganiać się ze mną 10 minut. Wariat! Od wczoraj łazi za mną jak cień, mruczy mi i się przytula. Nie było mnie raptem 4 dni, a zachowuje się tak, jakby mnie nie widział z tydzień 
|
|
Wto 15:43, 30 Paź 2012 |
|
 |
|
 |
Tacco
Pasjonat
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
 |  | Odpisuję dopiero teraz, bo ze względu na pobyt w szpitalu, nie było mnie kilka dni na forum. Kicia od 2,5 tygodnia jest grzeczniejszy (mam nadzieję, że nie pochwaliłam dnia przed zachodem słońca, bo u niego nigdy nic nie wiadomo). Ostatnio znalazł sobie nową zabawę ze mną. Bryka jak wariat po całym pokoju i nagle chowa się za firanką. Wtedy ja kieruję się ku drzwiom wyjściowym, on leci za mną i zachowuje się tak, jakby chciał mi skończyć na nogę, ale tego nie robi. Ja wtedy odwracam się, zaczynam go gonić. On kuli ogon pod siebie, zaczyna uciekać bokiem za firankę. Ja znowu ku wyjściu, on znów za mną. Może tak ganiać się ze mną 10 minut. Wariat! Od wczoraj łazi za mną jak cień, mruczy mi i się przytula. Nie było mnie raptem 4 dni, a zachowuje się tak, jakby mnie nie widział z tydzień  |
W takich momentach na pewno czujesz, że to co robisz ma sens Oby tak dalej Trzymam kciuki za tego kochanego łobuziaka!
|
|
Wto 16:09, 30 Paź 2012 |
|
 |
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dzięki Tacco:)
Natomiast pojawił się kolejny problem- kot dopomina się wypuszczania na dwór. On wie, jak tam jest, bo zanim trafił do nas, przebywał tylko na dworze. Opiera się łapkami o drzwi i miauczy. Musimy dobrze uważać, by nie czmychnął. No niestety- dzisiaj mi zwiał. Dopadłam go w połowie schodów. Może ktoś z Was ma pomysł, jak zniechęcić go do poznawania świata poza drzwiami? Boję się, że go nie upilnujemy i któregoś dnia ucieknie, a wtedy raczej długo nie pożyje ze względu na bezpańskie psy biegające za bramą i na ruchliwą ulicę...
|
|
Śro 11:28, 31 Paź 2012 |
|
 |
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
W książce Mój kot i ja Brian Kilcommons i Sarah Wilson radzą, by najpierw upewnić się, czy kot ma w domu wszystko, czego potrzebuje: kuwetę z ulubionym żwirkiem, dostęp do świeżej wody, miejsce do ostrzenia pazurów, ustronną kryjówkę, w której nikt go nie będzie niepokoił. Trzeba zapewni ujście dla jego łowieckich zapędów bawiąc się z nim w polowanie co najmniej raz dziennie, a im częściej, tym lepiej.
Kiedy postanowisz, że Twój kot ma nie wychodzić na dwór musisz się tego trzymać konsekwentnie bez względu na błagania i płacz kota. Wg książki przez jakiś czas kot będzie reagował nieposłuszeństwem w związku z tą stresującą zmianą w życiu. Dlatego musisz starać się umilić na wszelkie sposoby kotu czas spędzony w domu. Jak przestanie płakać przy drzwiach i gdzieś odejdzie pójdź za nim i nagrodź go swoją uwagą, zabawą lub smakołykiem. Możesz też spróbować obrzydzić kotu podchodzenie do drzwi - w momencie kiedy podejdzie do drzwi narobić hałasu, np głośno klasnąć lub zrzucić klucze na podłogę (ważne, żeby kot nie wiedział, że to Ty jesteś autorem hałasu, bo będzie się Ciebie bał, ma to być prosta zależność: podchodzę do drzwi = dzieje się coś nieprzyjemnego). Najlepiej połączyć nagrody i korektę.
Dobrze jeśli zajmiesz kotu czas ucząc go sztuczek - zacieśnisz więź z kotem i zajmiesz mu czas.
Tyle, jeśli chodzi o teorię. W temacie praktyki musi wypowiedzieć się ktoś inny, bo ja nie mam pojęcia mam nadzieję, że to małe streszczenie Ci pomoże i trzymam kciuki za Ciebie i kota.
|
|
Śro 12:30, 31 Paź 2012 |
|
 |
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dzięki Ines Oj, chyba u niego sprawdzi się tylko odwracanie uwagi od drzwi. Zabawy ma sporo, przestrzeni jeszcze więcej Zastanawiam się, czy koło drzwi nie ustawić dyfuzora z czujnikiem ruchu i z zapachem, którego nie lubią koty.
|
|
Śro 13:46, 31 Paź 2012 |
|
 |
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Cieszę się, że chłopak ładniej się zachowuje.
Taki dyfuzor może dać efekty.
Możesz spróbować też rzucać w drzwi, kiedy on drapie, wielką kulką z folii aluminiowej. Ostatno chciałam Severusa do zabawy taką kulką zachęcić, a on uciekał na złamanie karku.
Może Twoj Szczęścierz też się wystraszy i odpuści sobie atak na wyjście.
|
|
Czw 21:21, 01 Lis 2012 |
|
 |
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Dzięki, kociamamo, za poradę Będę próbować Kot zaczyna akceptować osoby w domu, których nie lubił, powoli też zaczyna dogadywać się z kotką- zbliżają dystans. Mimo, ze są jeszcze powarkiwania i syczenie, zdarza się to rzadziej. Potrafią siedzieć w pobliżu siebie, w odległości metra- dwóch.
|
|
Pią 10:55, 02 Lis 2012 |
|
 |
POLKA INKA
Ambitny
Dołączył: 31 Sie 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz _ Skandynawia
|
|
|
|
Snowshoe, ja od siebie proponuję założenie kotu obrożki z identyfikatorem. Tak, na wszelki wypadek gdyby udało mu się któregoś dnia zdezerterować. Takie działanie na zapas. Jeśli udałoby mu się któregoś dnia wydostać to obróżka z jego danymi znacznie ułatwiłaby jego odnalezienie. Dodam, że sam fakt posiadania obroży przez kota zwraca większą uwagę ludzi. Bardziej się interesują kotami z paseczkiem na szyji, niż tymi bez uznając je za bezpańskie. Kotem z obrożą szybciej się ktoś zainteresuje chcąc przeczytać co napisane w identyfikatorze. Odnalezienie kota byłoby dużo latwiejsze.
Oczywiście tylko dywaguję co by było gdyby, ale mając kota z chęcią ucieczki myślę że to bardzo słuszne rozwiązanie.
Życzę pomyślnej socjalizacji pana Szczęściarza.
Polka Inka
|
|
Pią 21:02, 02 Lis 2012 |
|
 |
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Pamiętaj tylko, żeby obróżka była taka, żeby w razie czego kot łatwo mógł się z niej wydostać. Przykładowo przy polowaniu na ptaki nietrudno o to, żeby obróżka zaczepiła się o gałązkę i nieszczęście gotowe stąd tez obróżka to dobry pomysł, ale nie antidotum na zgubienie, bo musi być taka, żeby kot łatwo mógł się z niej wydostać. Ja takiego kota-uciekiniera dodatkowo bym zaczipowała.
|
|
Pią 21:19, 02 Lis 2012 |
|
 |
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Właśnie z obróżką jest problem- jak tylko kiciuś trafił do nas, zamówiłam mu coś takiego:
Obroża jest dość cienka, w razie czego przerwałaby się. Gorzej, bo od czerwca kot nie daje jej sobie założyć. Wyrywa się, gryzie i ucieka przy próbach "zaobrożowania"... Może poproszę o pomoc panią weterynarz. Ona ma na niego dobry wpływ- my mu tydzień czasu obcinamy pazurki u jednej łapki, bo kot gryzie i ucieka, ona w 5 minut robi to przy 4 łapkach. Może z obrożą nam pomoże
A oto wczorajsze wariacje kota:

|
|
Sob 10:58, 03 Lis 2012 |
|
 |
Mgławica
Legendarny Kociarz
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 5721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska
|
|
|
|
fota z brzuszkiem do góry cudna 
|
|
Sob 11:19, 03 Lis 2012 |
|
 |
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Heh, bo to straszny psocurek
Udało mi się założyć mu obrożę (ale się stresowałam przy tym). Oczywiście nie obyło się bez ucieczki i szarpania. Zdjęłam dzwoneczek, by go nie drażnił. Kot lata po domu jak wariat i nieco drapie się w szyję. Widać, że musi się przyzwyczaić do obróżki, a szczególnie do adresownika, który ciutkę pobrzękuje.
A tak się w niej prezentuje:

|
|
Sob 12:46, 03 Lis 2012 |
|
 |
POLKA INKA
Ambitny
Dołączył: 31 Sie 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz _ Skandynawia
|
|
|
|
Wygląda bardzo dostojnie. Obrożka mu pasuje.
Przystojniaczek!
Polka Inka
|
|
Sob 21:48, 03 Lis 2012 |
|
 |
Snowshoe
Ambitny
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Niestety, musieliśmy zdjąć obróżkę. Nie chciał się przyzwyczaić- biegał jak oszalały, drapał się i miauczał. Po 3 dniach odpuściliśmy:/
|
|
Wto 10:33, 13 Lis 2012 |
|
 |
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Może chłopak do lustra nie zaglądał i nie wiedział, jak ładnie mu z tą obróżką było.
A może ten adresownik go drażnił. Gdyby dało się napis z adresem od spodu na jakiejś skórce np. to wtedy może nie starałby się tego pozbyć.
Kciuki za Ciebie i za niego. 
|
|
Czw 8:47, 15 Lis 2012 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|