PIPPI - rude szczęście

Cudowna jest ta ostatnia fotka. Trudno mi sie nie rozczulić, gdy patrzę na te, jakze rozne cztery futerka. Bonifacy, to przecież poczatek mojej przygody z hodowlą ragdolli. Potem Filemon, ktory z automatu musiał trafic pod opieke Bonifacego - wszystko za sprawa Mikołaja. Celinka to juz inna historia... najblizsza Marcysiowi. A teraz Pippi - ognisty ognik od Mateuszka.

hmm... Bazylia i na tym koniec ?
Jakos bie wierzę

przepraszam za literowki, ale pisze siedzac w pociagu, ktory pamieta chyba najdawniejsze czasy PKP. Najwazniejsze, ze mam laptopa ze soba i oczywiscie internet.

	nika napisał:
	pisze siedzac w pociagu, ktory pamieta chyba najdawniejsze czasy PKP.

Skąd ja to znam... ile to razy się jechało pociągiem widmo Szok

aż dziw bierze, że zawsze dotarłam na miejsce...

W pociagu okrutnie duszno, goraco, tloczno. Za chwile wyzione ducha. Koszmar. Jeszcze 130 minut. Czego to sie nie robi dla ukochanych futer.

	nika napisał:
	hmm... Bazylia i na tym koniec ?

Ale się uśmiałam

Na 4 futerkach w domu się skończy

Kiedyś tam trzeba będzie się postarać o jeszcze jedną kicię... podwórkowa, bo nasza ma już ponad 10 lat, ale trzyma się dobrze, więc na razie spokój.
Teraz jest wprost idealnie... bajecznie....Nie tylko dlatego, że wszyscy w domu mają swojego kota, nawet pies

Teraz jest dwa na dwa : każde ma swojego kumpla. Pippi wniosła do domu tyle szaleństwa, uciechy nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla kotów. Przy takiej ilości futra jest co robic, ale to bardzo lubię.
Cztery ogonki w domu to naprawdę niesamowite uczucie..... Rozczulam się przy każdej miziastej zabawie Pippi z Bonifacym, przy pogoni za albo z Filemonkiem i z wykładaniem się "kołami do góry" Celinki, kiedy widzi rudą szaloną.
Widać, ze pokochaly rudzielca swoimi malymi - wielkimi serduszkami. Kochane futrzaki.
Teraz będę tylko podziwiac Wasze futerka, a swoim robić masę zdjęć ( w końcu jutro będę miała aparat! ).

Kociaki jedzą zgodnie, czasem Pippi wepcha sie do miski z innym żarciem i trzeba odgonic malucha. Sposób sypania chrupek tez zaplanowany - na dwie ręce i jest gucio.

Nika, wycałuj swoich wszystkich synków za moje kociątka.
Wszystkich, bo zapomniałaś dodać, że Patryk też miał swój udział : przywiózł mi Filemusia do Poznania !!!!! kurcze, może będziecie w Poznaniu na wystawie w listopadzie, to Was dorwe i wyściskam na maksa

Monika83, ten piesek to nasza suczka Milka, smutno jej bo tęskni za bazylkiem. Ale juz niedługo : buduja się dwie nowe budy i ... piesek mały owczarek zawita do nas może za 2 tygodnie Rolling eyes

.

Ale ci zazdroszczę...nie dość, że tyle futer to jeszcze dwa psy. Jesteś mega szczęściarą

	natitasha napisał:
	Ale ci zazdroszczę...nie dość, że tyle futer to jeszcze dwa psy.

Zapomniałaś o kanarku

Kuba - ptak żółty, 8-letni, śpiewający, dogadał się z kotami .

Tyle słodziaków w jednym domku Mruga

A ostatnie zdjęcie... rewelacja Wesoly

Dziękujemy bardzo za miłe słowa Wesoly

Bazylia napisał:

	natitasha napisał:
	Ale ci zazdroszczę...nie dość, że tyle futer to jeszcze dwa psy.

Zapomniałaś o kanarku

Kuba - ptak żółty, 8-letni, śpiewający, dogadał się z kotami .

Nie wiem jak mogłam, jak mogłam, jak mogłam przeoczyć

Pipi jest słodka ,a zwłaszcza jak śpi na kolankach ,

też bym tak chciała

	nika napisał:
	pisze siedzac w pociagu, ktory pamieta chyba najdawniejsze czasy PKP. Najwazniejsze, ze mam laptopa ze soba i oczywiscie internet.

	nika napisał:
	W pociagu okrutnie duszno, goraco, tloczno. Za chwile wyzione ducha. Koszmar. Jeszcze 130 minut. Czego to sie nie robi dla ukochanych futer.

Hehe nika dobrze ,że mogłaś w ogóle jechać, bo ja ok. 2 tygodni temu w ogóle wsiąśc nie mogłam jadąc na wakacje, oprócz urągających warunków jakie proponuje pkp jeszcze są podrózni, którym brakuje kultury osobistej

Ostatnio zmieniony przez DoTa dnia Nie 16:39, 16 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez Bazylia dnia Nie 21:37, 16 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz

	Bazylia napisał:
	[link widoczny dla zalogowanych] ]

Śliczne fotki ! Pipi alpinistka skupiona na maxa ...najpierw jedna łapa... później druga........pełen profesjonalizm

Pipi

przesłodka, oczu nie da się od niej oderwać

Chyba wiem gdzie nauczyła się tak profesjonalnie wspinać Mruga

, podejrzewam że testowała na zasłonkach, u Niki w domu

Widzę, ze wszystkie twoje koty miały ostatnio sesyjkę

słusznie, słusznie, uwielbiam oglądać je wszystkie

	iza5 napisał:
	Chyba wiem gdzie nauczyła się tak profesjonalnie wspinać , podejrzewam że testowała na zasłonkach, u Niki w domu

Nikowe zasłonki, firanki i sukienki

Fajnie to wygląda jak takie małe co nieco włazi wysoko.
Dobrze weterynarz mówił, że ten kot zwiedzi całą wolierę wzdłuż i wszerz