JASIEK - syberyjska przytulanka

No proszę jak widać i mnie ominęła niespodziewajka Wesoly

gratuluję Janeczko!! pochawal się tym swoim szczęsciem!!

Janka napisał:

Hmmm - trochę nas nie było, co jednak sprzyjało bywaniu tu i ówdzie. I małej zmianie w domu...
Pamiętacie, kto to?
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych], on Flickr
Tym, którzy kojarzą moją niedawną wizytę u Hari podpowiem, że to jej Nemo...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych], on Flickr
...który jednak postanowił zamieszkać z Basią i z nami:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych], on Flickr
Jedynie Jasiek patrzy na to wszystko złym okiem (albo tylko tak groźnie wygląda Mruga

)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych], on Flickr
a na koniec: Hari, DZIĘKUJEMY!

A ja jak zwykle na szarym końcu .

Aniu co za wiadomość

cudowna niespodzianka .
Wielkie Gratuluje

Widok rudaska w Basiowych ramionach bezcenny. Wyobrażam sobie radość Basi .
Jakby nie było , będzie miała swego osobistego kotka

bo chyba nikt nie ma wątpliwości , kogo Nemo obdarzy największą miłością Heart

Jest piękny WOW

Dziękujemy Wszystkim za miłe powitanie Nemo (Basia ochrzciła go Pączek

, ale miał być jej, więc się nie wtrącam Mruga

).
A sytuacja na froncie wygląda następująco:
Stary niedźwiedź mocno śpi...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych], on Flickr
... jak się zbudzi, będzie zły
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych], on Flickr
Oj tam, oj tam, żartowałem tylko, nie znasz się?
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych], on Flickr

Cudo rudzielec Wesoly

Mizianki dla obu futrzaków!

Widzę że nie jest źle!!! Wesoly

Super!!! Gdyby tam była Niamh na miejscu Jaśka to już łapka poszła by w ruch Wesoly

Cudo

Uśmiałam się z relacji. Fajnie.

Dziś kotowie mieli obaj ciężki poranek - szczotka i furminator poszły w ruch. W przypadku Rudzika/Pączka furminator to za dużo powiedziane Mruga

, ale po wyciąganiu kudłów Jaśkowych ciągle boli mnie ręka

. Teraz siedzą obaj w pokoju Basi, chyba wspólna niedola ich zjednoczyła

(bo po odfutrzaniu było odkurzanie

).
Syczenia już prawie zero, jeśli ktoś, to maluch (!), były też pierwsze próby zabawy w ganianego, ale Rudzik/Pączek startuje z łapką po takich harcach, jeszcze trochę się boi (może pamięta finały pogoni z Avalanchem Hari Mruga

). Jasiek na szczęście po prostu odchodzi wtedy w swoich sprawach, nie dąży do konfrontacji. Słowem jest szansa, że za kilka dni nie będę musiała robić im razem zdjęć typu "panorama z kotami"

A teraz coś, co mój wredny mąż zamieścił na FB, chwaląc się Rudzikiem, z podpisem "tak wyglądają relacje mojej żony z nowym kotem" Mruga

:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych], on Flickr
p.s. TŻ, dużo bardziej sceptyczny przed dokoceniem niż ja (norma Mruga

), od pierwszych chwil z rudzielcem jest przekonany, że kot wybrał właśnie jego

Jak to mówią, podejmuj decyzje za faceta i pozwól mu myśleć, że sam na to wpadł

Ostatnio zmieniony przez Janka dnia Czw 13:50, 29 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz

Janeczko jakaś jestem zupełnie spokojna o twoje dokocenie Wesoly

. A jeżeli chodzi o facetów...to oni tak mają Wesoly

.Mój tż też mówi że Marmi Z NIM będzie spał...hahahaha

U mnie jest tak samo. Cały czas słyszę, że koty są jego, tylko jakoś dowodów tego ni w ząb znaleźć nie mogę. Śpią ze mną, za mną łażą, ze mną się kąpią itd itd. A niech tak myśli, kolejny tez podobno będzie jego

Janeczko,

GRATULUJĘ : i Tobie , i Basieńce i Nemo, bo to on ma najwiecej szczęścia, że zyskał taki cudowny, kochajacy dom. Heart

Gratulacje Wesoly

) Super, że rodzinka się powiększyła Wesoly

A faceci tacy twardzi, dopóki mu maluch na kolana nie wejdzie i nie zamruczy Mruga

	OLGA napisał:
	A faceci tacy twardzi, dopóki mu maluch na kolana nie wejdzie i nie zamruczy

I to jest święta prawda !!!!

Janeczko, rudzielec owinie sobie Twojego męża wokół palca. Nie ma siły, zeby birmy nie kochać, takie to cudowne stworzonka.
Syberyjczyka oczywiście też, ale one bardziej szalone i ruchliwe ( no, taki prawdziwy kot jak mówi mój mąż, bo podobno inne to lalusie

).
Niech żyją sibki i birmy !!!! Partyman

Dziękujemy w imieniu Rudzika (po basiowemu - Pączuszka Rolling eyes

) za gratki Mruga

Mój mąż od kiedy zobaczył kociastego przepadł na amen, zwłaszcza że u Hari Rudziutki był "bardziej" pana. Jak doszło do tego jeszcze lizanie po nosie na dobranoc, wpadł jak śliwka w kompot, a teraz dopytuje się nawet, czy rodzeństwo Nemo było równie fantastyczne (z tego co widziałam było, ale trzeciego kota nie planujemy, jakby kiedyś było nam za luźno w domu, pierwszeństwo będzie miało drugie dziecko Mruga

).
Mnie w to graj, tym bardziej cieszę się z dokocenia, że teraz TŻ mi za to dziękuje