Buba i Capsel-nasze spełnione marzenia... już za TM :(

nie - byliśmy razem ale ja to chciałam przemyśleć, zastanowić się, nie byłam do końca przekonana a mąż twarda decyzja - on chce tego właśnie kotka.

powiem wam, że już sama nie wiem czy ja jestem przewrażliwiona czy jest źle - Buba jest na mnie obrażony, nie daje się głaskać, na przysmaki nie przychodzi jak biorę go na ręce to nie patrzy mi w oczy - jest mi źle bo wiem, że mojemu kotu nie jest łatwo
jednocześnie atakuje malucha - tzn skacze nad nim, skacze na niego, raz była próba ugryzienia w łapkę. maluch kładzie się na plecy i piszczy- w sumie to oba koty wydaja mnóstwo dźwięków.
martwię się maluchem, że on może poczuć się odtrącony bo lepi się do mnie a jak go pogłaszczę to Buba wstaje i wychodzi z pokoju
a przecież kot miał być towarzystwem na samotne dni dla mojego rudasa.
powiedzcie proszę, że będzie dobrze bo czuje się jakbym krzywdziła dziecko.

Aniu, napewno będzie dobrze.

Ludzkie dzieci też czasem tak reagują, gdy nie są przygotowane na rodzeństwo.

Staraj sie Bubę rozpieszczać jak jesteś z nim sama. On zrozumie, że kochasz go bardzo, a maluszek jest miłą zabaweczką.

Podchodź do ich szaleństw na luziku. One się dogadają.

Często koty czują nasze obawy i to je dodatkowo stresuje.

Staraj się być bardzo spokojna. Twoje nerwy im się udzielają.

Malucha głaszcz tylko przy karmieniu mokrym i Bubę jednocześnie też. Niech obaj mają Twoje uczucie wspólnie.
A tak to Bubie należy sie więcej czułości. Maluch i tak swoje wyłudzi miziankiem.

Będzie super już za dzień, dwa. Zobaczysz. Tylko bez emocji.

Kciuki za to.

Tak jak pisze Kociamama, wszystko będzie dobrze. Moje bardzo się prały, na potęgę syczały... a teraz żyć bez siebie nie mogą. Początki bywają trudne, ale później jest tylko lepiej Wesoly

żebym wiedziała, że to będzie takie trudne to w życiu nie pomyślałabym o drugim kocie - trzeba było od razu brać dwa maluchy ale kto miał na to pieniądze

pocieszam się, że jeszcze krwi nie było oraz tym, że mieszkanie jest duże wiec mogą się zawsze wycofać a siedzą w jednym pokoju w zasięgu wzroku

mały jest straszna przylepa i sam się łasi i tuli - trudno go nie pogłaskać

Aniu nie martw się! Ja akurat miałam to szczęście, że mam dwa kotki za jednym razem.
Ale mam koleżankę, która jak przygarnęła swoją drugą dachóweczkę, to przez trzy dni płakała i zastanawiała się czy jej nie odwieźć - taka była zadyma. Od tego czasu minęły dwa lata i dziewczyny się razem tulą, myją i bawią. Starsza kotka jest nadal ukochaną córeczką mamusi, a młodsza to córcia tatusia.

Super wieści, gratuluję

Będzie dobrze, u mnie przez pierwsze dni było podobnie mimo, że oba były malutkie. Na pewno stworzą zgrany duet Wesoly

Jak Buba przywyknie do nowego towarzysza, to wróci do dawnych relacji z Tobą Wesoly

Śliczny maluszek, ja też bym nie dała rady go nie głaskać Wesoly

Wyprzytulaj oba Heart

wiecie co - właśnie wróciliśmy od weta - w końcu udało nam się znaleźć jakiegoś mądrego człowieka, oczywiście wiele rzeczy, która mówiła nam BYŁA weterynarz okazały się kompletna bzdurą. Człowiek poświecił nam ponad pół godziny czasu ( a kolejka w poczekalni była), odpowiedział na wszystkie pytania i wygłaskał koty.
Kapsel jest zdrowy a Buba ma lekką nadwagę (osiągnął magiczne 6 kg )więc przechodzimy z nim na dietę

Nie wiem ile powinny ważyć syberyjczyki, ale odpowiednia waga u różnych ras jest inna. Jestem ciekawa, czego dowiedzieliście się od nowego weta. Może nabędę jakąś nową wiedzę Mruga

Aniu, cierpliwości Yar good

To dopiero pierwszy/drugi dzień. Zobaczysz, że za tydzień będziesz skakać z radości

takie syczenia prychania obrażone miny stresują jak wszyscy diabli , ale z czasem jest lepiej i jak już się ułożą relacje to po czasie okazuje się że to był świetny pomysł więc cieerpliwości

Buba ma wyczuwalne fałdki tłuszczyku wiec przypuszczałam, że jest ciut za gruby - no cóż mam nadzieję, ze młody go rozrusza

Dejikos ty przy trzech kotach to na pewno już ode mnie nic nowego się nie dowiesz

koty razem spały ze mną w nocy w łózko a po moim obudzeniu/zapaleniu światła znowu są przepychanki

Trzymam mocno kciuki żeby szybko napięcie spadło a nastała miłość i sielanka!
Moja przyjaciółka dokociła się i przez tydzień wydzwaniała do mnie z płaczem i bardzo żałowała, że wzięła małego kocurka. A potem niewiadomo kiedy widzę na fb zdjęcie - kociaste wtulone w siebie śpią grzecznie. Od tametj pory miłość kwitnie!
Cierpliwości, tak jak dziewczyny mówią, w końcu się pokochają!

Mgławica- przepiękne kocurki:) Mam nadzieję, ze Buba zaprzyjaźni się z nowym zwierzakiem.

Ja tutaj ciagle do twojego watku zagladam i patrze czy jakis nowych zdjec koteczkow nie ma

zdjęcia może będą jutro bo właśnie wróciłam po 12 godz pracy i chyba idę spać
koty (z relacji męża) razem biegały a teraz właśnie Capsel zdobył rozetę i wepchał się do Buby, który zrobił minę " a ten tu czego" ale się podsunął Ya winkles