Autor |
Wiadomość |
ClaudiaMorningstar
Początkujący
Dołączył: 09 Maj 2016
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
|
|
|
@nika czy mogłabys powiedzieć na co zwrócić uwagę wybierając hodowle?
|
|
Sob 15:08, 14 Maj 2016 |
|
|
|
|
BeeF
Początkujący
Dołączył: 11 Gru 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: PL
|
|
|
|
Mnie dziś została zwrócona uwaga przez hodowcę (via fb) po wczorajszej wizycie, że zajeliśmy zbyt wiele czasu.
Wizyta trawała 3h + przerwa na rozmowę i obiad (hodowla oddalona od nas o ok 200km) + ok 20min po powrocie z obiadu.
Wizualnie kot był taki jak sobie wymarzyliśmy natomiast jego zachowanie trochę nas dziwiło przez co chcieliśmy poświęcić więcej czasu aby kotka mogła się z nami oswoić. Byliśmy wcześniej w dwóch hodowlach i nigdy kot na nas nie parskał. Kot to nie zabawka na kilka miesięcy tylko decyzja na długie lata dlatego chcemy dokonać właściwego wyboru.
Wychodząc oczywiście przeprosiliśmy hodowcę i podziękowaliśmy za poświęcony czas
Ostatnio zmieniony przez BeeF dnia Nie 10:28, 11 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 10:26, 11 Gru 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Przyznam, że dziwne było zachowanie hodowcy. My jak byliśmy pierwszy raz w hodowli, zachęcano nas do dłuższego pobytu. Gospodarze byli niezwykle gościnni i serdeczni no, ale każdy człowiek jest inny.
Ostatnio zmieniony przez Boszka dnia Nie 12:33, 11 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 12:32, 11 Gru 2016 |
|
|
BeeF
Początkujący
Dołączył: 11 Gru 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: PL
|
|
|
|
również jestem zaskoczony "zwróceniem uwagi"
ja rozumiem, że zajeliśmy kilka godzin sobotniego popołudnia ale kot nam się bardzo podobał jednak jego zachowanie było trochę inne niż maluchów w innych hodowlach.
Co najśmieszniejsze ja jestem zauroczony tą kotką i chętnie bym po nią wrócił jednak narzeczona trochę przestraszyła się tego parskania i boi się, że kot nie będzie taką laleczką o jakiej marzy
W jednej z hodowli byliśmy w niedzielny wieczór - gdzie Pani przyjmowała w tym samym czasie znajomych i zostaliśmy miło przyjęci
Ostatnio zmieniony przez BeeF dnia Nie 13:58, 11 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Nie 13:42, 11 Gru 2016 |
|
|
Boszka
Ekspert
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Gdybym była na Waszym miejscu zrezygnowałabym z prychającego koteczka. Jeżeli nie lubi ludzi, to może być wielkim indywidualistą o zdecydowanym charakterze i nie będzie się do Was zbytnio garnął. To jest moje zdanie.
|
|
Nie 20:10, 11 Gru 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Najważniejsze pytanie - czy dobrze sprawdziliście hodowlę? Czy jest zarejestrowana w organizacji która sprawdza swoje hodowle? M.in. FIFE, WCF? Niestety ostatnio jest dużo pseudohodowli, musicicie być czujni, a niestety każde dziwne zachowanie powinno zwrócić waszą uwagę.
|
|
Pon 12:50, 12 Gru 2016 |
|
|
BeeF
Początkujący
Dołączył: 11 Gru 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: PL
|
|
|
|
Nie chciałbym robić nikomu antyreklamy. Hodowla jest zarejestrowana w fife i ma dość dobre opinie (chyba również na tym forum)
|
|
Pon 19:51, 12 Gru 2016 |
|
|
nocena
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2016
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Hodowla jest dużą hodowlą, na forum bardzo dawno była na jej temat jedna niepochlebna opinia, ale nie dotyczyła socjalizacji kociaka. I pewnie kilka osób ma tutaj swoje pociechy z tej hodowli. Kot indywidualista może zdarzyć się nawet wśród ragdolków jak widać. Szukamy dalej, tym razem w mniejszych hodowlach, gdzie trafiamy na bardziej życzliwych ludzi, którzy mają "przy sobie" wszystkie maluchy oraz ich rodziców
|
|
Wto 23:04, 13 Gru 2016 |
|
|
agata69
Początkujący
Dołączył: 24 Sty 2016
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ja rowniez spotkalam się z nieprzyjemnym traktowaniem. Ja jechalam do hodowli 300km i zostalam przyjęta na korytarzu na stojaco i pokazano mi kota o ktorego pytalam. I to rowniez znana hodowla, ktora nie powstala wczoraj. W innym miejscu musialam przejsc dezynfekcje zanim moglam wejsc do salonu. Nie byloby tu nic dziwnego, ale spotkam się z tym pierwszy raz. Koty mialy juz rok nie byly to maluszki Dezynfekcje obowia, odziezy, rak, popryskane czyms stopy. Sory, ale dla kupujacego i osoby towarzyszacej zostalo to odebrane jak paranoja lub choroba...
Ostatnio zmieniony przez agata69 dnia Śro 13:50, 14 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 10:09, 14 Gru 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
No w sumie wszyscy jesteśmy tylko ludźmi I chociaż na co dzień jesteśmy mili czy co tam innego, różnice bywa, coś się może stać i ktoś inny niechcący i nieświadomie dostanie rykoszetem Szukaj aż poczujesz że to to Trzymam kciuki że się uda!
A co do tej dezynfekcji to z jednej strony fakt wygląda jak paranoja, ale z drugiej najwięcej świństwa przynosimy my do domu. A jak przychodzi obcy człowiek co to nie wiadomo skąd jest, i z jakimi zwierzętami się zetknął? Do tego może kot jakiś nieszczepiony? Albo kwestia kociaków? Może paranoja a może coś się kiedyś takiego stało że teraz już takie środki ostrożności? Tak samo na wystawach niektórzy pozwalają dotknąć futerka swojego kota, inni krzyczą żeby się nie zbliżać
|
|
Śro 10:51, 14 Gru 2016 |
|
|
anka0979
Ambitny
Dołączył: 12 Paź 2016
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom
|
|
|
|
| | Ja rowniez spotkalam się z nieprzyjemnym traktowaniem. Ja jechalam do hodowli 300km i zostalam przyjęta na korytarzu na stojaco i pokazano mi kota o ktorego pytalam. I to rowniez znana hodowla, ktora nie powstala wczoraj. W innym miejscu musialam przejsc dezynfekcje zanim moglam wejsc do salonu. Dezynfekcje obowia, odziezy, rak, popryskane czyms stopy. Sory, ale to juz chyba jest paranoja lub choroba... |
Co do dezynfekcji to nie wiem w czym widzisz problem. My gdy przyjechaliśmy do hodowli po Akirkę , Pani Małgosia zapytała nas czy zgadzamy się na dezynfekcję , ponieważ kociaki były dosłownie pół godziny wcześniej szczepione. Dla nas nie stanowiło to żadnego problemu , czy też dyskomfortu , wręcz przeciwnie. Z jednej strony mogliśmy pogłaskać maluszki , które do nas przyszły bez strachu , że się przez nas rozchorują , a druga sprawa to tylko dobrze świadczy o hodowcy. Wiesz skoro jesteś tak oburzona dezynfekcją , że wg Ciebie to paranoja , to może zostałaś tak potraktowana z powodu Twojego zachowania...
|
|
Śro 10:58, 14 Gru 2016 |
|
|
agata69
Początkujący
Dołączył: 24 Sty 2016
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Nie widze nic zlego w dezynfekcji. Poprostu bylo to dla mnie wielkim zdziwieniem. A dlaczego anka0979 sugerujesz, ze moje spotkanie bylo niegrzeczne? Czepiasz sie zachowania? Bylas tam? Widzialas? Slyszalas? Ja do dzusiaj jestem w kontakcie z Malgosia i bardzo sie lubimy. Wiec skad takie insynuacje????
|
|
Śro 12:45, 14 Gru 2016 |
|
|
Anaitis
Pasjonat
Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Przypuszczam że insynuacje wzięły się stąd (odebrałam tak samo jak anka):
"W innym miejscu musialam przejsc dezynfekcje zanim moglam wejsc do salonu. Dezynfekcje obowia, odziezy, rak, popryskane czyms stopy. Sory, ale to juz chyba jest paranoja lub choroba..."
|
|
Śro 13:01, 14 Gru 2016 |
|
|
agata69
Początkujący
Dołączył: 24 Sty 2016
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Nie widzę nic zlego w tej wypowiedzi tylko wielkie zdziwienie dla osoby, ktora pierwszy raz doznala dezynfekcji. Bylam 30 lat temu na slowacji i tam kupilam pierwszego kota a goscinnosci naszych poludniowych sasiadow moge opowiadac godzinami. Z dezynfekcja się tam nie spotkalam. Co w tym złego, ze czlowiek się zdziwił? Chyba wiekszym tematem pogaduchy powinna byc niegoscinnosc pierwszego hodowcy, ktory przyjmowal gosci w holu. Tu wystapil dopiero brak kultury, czyz nie? Temat dezynfekcji zamykam.
|
|
Śro 13:30, 14 Gru 2016 |
|
|
anka0979
Ambitny
Dołączył: 12 Paź 2016
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom
|
|
|
|
| | W innym miejscu musialam przejsc dezynfekcje zanim moglam wejsc do salonu. Dezynfekcje obowia, odziezy, rak, popryskane czyms stopy. Sory, ale to juz chyba jest paranoja lub choroba... |
Ja się nie czepiam , nie byłam , nie widziałam , Ty natomiast w swojej wypowiedzi jesteś oburzona czymś co ma służyć bezpieczeństwu maluchów i nazywasz to chorobą lub paranoją. Stąd właśnie takie insynuacje.
Sama na co dzień pracuję potocznie mówiąc "z ludźmi" , obsługa klienta i każdego niemal dnia spotykam klientów , którzy myślą , że jak płacą to wszystko im wolno . Uważam , że jeśli gdzieś idziemy cokolwiek załatwić to albo akceptujemy zasady panujące w danym miejscu , albo należy zrezygnować z danej usługi w tym punkcie.Wybacz , ale z Twojej wypowiedzi bardzo wyraźnie bije złość i oburzenie na coś co Tobie nie szkodzi , a jest formą zabezpieczenia dla kotów w hodowli.
Niestety jest tak jak pisze Anaitis , że najwięcej świństwa my przynosimy do domu. Sama się o tym przekonałam , gdy miałam poprzednią kotkę , która nie wychodziła na zewnątrz , była regularnie szczepiona i odrobaczana , a nagle okazało się , że ma tasiemca ( leczenie trwało dość długo ) . Jedynym wytłumaczeniem tej sytuacji było , że to my przynieśliśmy to dziadostwo do domu na butach .
|
|
Śro 13:39, 14 Gru 2016 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|