Szukam hodowli, która ma kocięta w kolorze b.

Ktoś, coś? Szukam na stronach internetowych, ale czuję, że im więcej szukam, tym bardziej błądzę.

[link widoczny dla zalogowanych] Pisze na iPadzie męża on wymyśla ze pierwsze litery duże maja byc

	mruczek napisał:
	Www.domelzy.eu. Pisze na iPadzie męża on wymyśla ze pierwsze litery duże maja byc

Ale tutaj nie ma kociąt, a w planach są po Jaxie, a on nie niesie czekolady? No chyba, że strona nie jest uaktualniana Wesoly

OK przeczytałam:która ma koty w kolorze b, ale myśle ze warto zadzwonić i zapytać bo faktycznie mało aktualna strona
Ps.mozna by jeszcze zapytać w hodowli elizabethdolls

Ostatnio zmieniony przez mruczek dnia Pon 20:38, 16 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz

Chyba będę musiała podzwonić popytać. Wiem, że są hodowle mające kotki "be", ale co z tego, jak nie "produkują" takich kociątek

Solea, a zaglądałaś do hodowli Koci szarm? Na naszym forum w dziale kocięta do adopcji. Urodziły się tam podobno kocięta, których szukasz (miot N). No chyba, że coś pokręciłam. A Kociaczki te, to wnuczki po Severusie Kociejmamy. Zerknij tam.

Te kocięta są nosicielami genu niosącego czekoladę, ale same nie są czekoladowe, tylko seal i blue.

	Ines napisał:
	Te kocięta są nosicielami genu niosącego czekoladę, ale same nie są czekoladowe, tylko seal i blue.

A to dobrze, że szybko odpowiedziałaś, bo jak zaznaczyłam mogłam coś pokręcić. Dzięki za sprostowanie, Ines.

Jutro podzwonię po hodowlach mających nosicieli "be". Już tracę nadzieję na wymarzoną czekoladkę

Cóż, będę najwyżej kochać torcikową blusię.

to na pewno będzie kotek Tobie przeznaczony bez względu na kolor-chyba ,że chcesz załozyć hodowlę?

Myślę, że jeśli zaiskrzy, to będziesz kochać nawet blue bicolora. Wesoly

Mruczek-jeszcze Wesoly

nie będzie to kot hodowlany, ale chce czekoladę i koniec

Marla- ja to zawsze mam na opak-jeszcze pół roku temu rudy to był ostatni kolor, jaki bym chciała. I co? Mam rudego i teraz jest to jednen z moich ulubionych kolorów.
Poza tym zaiskrzy-nie zaiskrzy będę musiała zdecydować, czy potwierdzam rezerwację, czy nie (jak już ujawnią się kolorki).

Dla mnie ważne też jest, żeby mieć kociaka do końca roku, więc jak nie znajdę "be", to wezmę co tam los przyniesie. Może nawet kremika

Ale trzeci kot na pewno będzie "be" Snakeman

To masz Solea tak jak ja ...jechałam po Raheza - sealowego bicolora , wzięłam blue bicolora najbrzydszego ze stadka ....bo mnie urzekł............zamiast Asterki miał być samiec seal ale nie wyszło (długa historia) i wzięłam w biegu Asterkę mimo iż nie podobały mi się nigdy pointy .Wreszcie przy Gluci ...miałam mieć wymarzonego linxa niebieskiego -już się nawet urodził .....i przynieśli mi Glucię ....jak się okazało że nie chce jej nikt wziąć bo chora to nie miałam serca kupić kota wymarzonego a ją oddać .................no taka karma...nic nie dzieje się przypadkowo:)

Ja jechałam z myślą, że wezmę krema, ale jak dojechałam, to już go nie było (nie rezerwowałam). Został ostatni Flosiek, straszna ciapa. TŻ mówił, że może jeszcze się zastanowimy (jemu podobała się Dolores, ale ona zostawała w hodowli) i poszukamy jakiegoś bardziej rezolutnego kociaka, ale ja wiedziałam jak się to szukanie skończy-nie będę mieć kota wcale. Natomiast jak wróciliśmy do domu i tż zgodził się, żeby go wziąć, to w jednej minucie całe moje serce zaczęło bić dla tej kociej fajtłapy. Widać nie ma co robić sobie założeń Wesoly

he he ....no chyba że do hodowli to wtedy warto czekać, mysleć , zastanawiać się , sprawdzić 10 razy i wybrzydzać Wesoly