Autor |
Wiadomość |
Magdalena
Raczkujący
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK|United Kingdom
|
|
Krycie |
|
Witam Wszystkich !
Od prawie trzech lat jestem szczesliwa posiadaczka kotki hodowlanej-Amber.Mieszkam w UK i niestety w mojej okolicy nie moglam znalezc jej odpowiedniego chlopca.Moglam co prawda jechac do hodowcy-na drugi koniec UK ,od ktorego ja kupilam,ale jakos brakowalo czasu-byla po prost naszym domowym kotem na kolanka.Raz-okolo 1,5 roku temu wyrwala sie z domu,czego efektem bylo 5 kociakow,niestety niewiele podobnych do ragdolli.Dodam,ze Amber ma ruje co 2 tygodnie,krzyczy tak,ze dom trzesie sie w posadach,dodatkowo znaczy teren w dwojaki sposob,gdzie sie tylko da.Mielismy wiec tylko dwa wyjscia,albo ja wykastrowac,albo dopuscic.Wybralismy to drugie.Niestety krycie nic nie dalo-stracilismy tylko pieniadze,bo hodowca uznal,iz niepelne 24godziny wystarcza,a kotka na 99%jest w ciazy.Czekalismy,czekalismy i nic.W miedzyczasie trafila nam sie szansa zakupu wlasnego kota hodowlanego,a w raz z nim 2 letniej kotki hodowlanej.Myslelismy,iz problem kryc juz za nami.Niestety trzymalismy Amber 3 pelne dni z Vali/to imie chlopaka/,kryc bylo duzo,ale nic.Minelo dwa tygodnie i Amber znow dostala ruje.Wczoraj znow byly trzy-napeno pelne krycia i dalej cisza.Ani Amber,ani Vali nie wykazuja juz soba zaineresowania.Dodam ,ze poprzednio-przez 3 dni,prawie nie przestawali.Prosze o rade,co sie dzieje.Pozdrawiam wszystkich !!!!!!!!!!!
|
|
Pią 16:52, 04 Mar 2011 |
|
|
|
|
NayaKanga
Początkujący
Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Ja co prawda jestem hodowcą psów, nie kotów, ale wydaje mi się, że być może, jak to nierzadko bywa, zwyczajnie "nie tym razem". Jeśli naprawdę jesteś zdeterminowana, żeby kryć dalej - możesz spróbować przy kolejnej rujce.
Możesz też kicię przebadać, nie wiem niestety jak to wygląda w UK, ale myślę, że wszędzie się znajdzie dobry specjalista od rozrodu. Ja poddałam moją sukę hodowlaną specjalistycznym badaniom pod kątem rozrodu, przed kryciem.
Ja kryłabym pewnie jeszcze raz, może dwa (po uprzednim upewnieniu się, że z kicią wszystko ok) jeśli kicia wartościowa pod względem hodowlanym, a jeśli i tak by nic nie wyszło - zapewne poddałabym się, a kicię sterylizacji. Wiem, jak męczące bywają rujki - ja miałam w pewnym momencie comiesięczne z moją kicią MCO, dokuczliwe - ale ona od początku nie miała być kicią hodowlaną - więc decyzja o sterylizacji była pewna.
Ostatnio zmieniony przez NayaKanga dnia Nie 9:26, 06 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 9:25, 06 Mar 2011 |
|
|
Magdalena
Raczkujący
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK|United Kingdom
|
|
Krycie |
|
Bardzo serdecznie dziekuje za odpowiedz.Poruszylas problem ,ktory mnie bardzo nurtuje-biorac pod uwage ,ze Amber miala na samym poczatku jej doroslego zycia dzieci.A mianowicie czy tym ,iz tak dlugo przez ostatnie ok.1,5 roku miala nieustanne ruje nie nastapila badz jakas blokada hormonalna,badz cos gorszego.Zastanawiam sie,czy jesli cos byloby nie tak-zalozmy guz,ropomacicze,lekarz zauwazylby to podczas USG/miala robione je 4 tygodnie temu dla sprawdzenia ewentualnej ciazy/?
Bardzo serdecznie pozdrawiam
|
|
Nie 11:10, 06 Mar 2011 |
|
|
NayaKanga
Początkujący
Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Wiesz ropomacicze jest podstępne, ja robię swoim sukom USG co 3-4 miesiące, ale do tego dla pewności dobrze jest zrobić cytologię, bo w ten sposób można wykryć nawet drobne zakażenia, które mogą prowadzić do ropomacicza. Wiem, że częste, nieznośne rujki mogą prowadzić do nadkażeń, z których czasami robi się ropomacicze.
USG jest w stanie wykryć zaawansowany problem, ale nie zawsze jego początki - kiedy leczenie jest najłatwiejsze (zwłaszcza, jeśli wet nie jest jakimś szczególnym specjalistą). Ja dla spokoju zrobiłabym cytologię, uważam ją za nieodzowną przy profilaktyce ropomacicza - nawet niekoniecznie wyspecjalizowany w rozrodzie wet zobaczy ew. bakterie, czy nadmiar śluzu, co może być powodem do niepokoju.
Jestem świrem trochę i robię regularnie moim psim dziewczynom, bo swoją pierwszą sunię straciłam z powodu właśnie zbyt późno wykrytego ropomacicza (czego sobie nigdy nie wybaczę...że nie wysterylizowałam jej w porę)
|
|
Nie 17:28, 06 Mar 2011 |
|
|
Magdalena
Raczkujący
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK|United Kingdom
|
|
Krycie |
|
No to mnie pocieszylas,ale bardzo dziekuje za rzetelna odpowiedz.Coz pozostaje mi tylko wykonac Amber wszystkie konieczne badania.Bede w kontakcie,jak tylko cos sie wyjasni.
Pozdrawiam b.serdecznie!!!!!!!!!
|
|
Nie 17:38, 06 Mar 2011 |
|
|
agnes77_
Ambitny
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Re: Krycie |
|
| | Bardzo serdecznie dziekuje za odpowiedz.Poruszylas problem ,ktory mnie bardzo nurtuje-biorac pod uwage ,ze Amber miala na samym poczatku jej doroslego zycia dzieci.A mianowicie czy tym ,iz tak dlugo przez ostatnie ok.1,5 roku miala nieustanne ruje nie nastapila badz jakas blokada hormonalna,badz cos gorszego.Zastanawiam sie,czy jesli cos byloby nie tak-zalozmy guz,ropomacicze,lekarz zauwazylby to podczas USG/miala robione je 4 tygodnie temu dla sprawdzenia ewentualnej ciazy/?
Bardzo serdecznie pozdrawiam |
Magda, niewyobrażalne to co piszesz, kotka miała kontakt z "jakimś" kocurem, nie wiesz co mógł jej przekazać, ponadto jak przebiegała pierwsza ciąża? jak wyglądał poród? czy po porodzie stosowałaś jakąś terapię hormonalną? ile czasu kotka karmiła? po jakim czasie dostała pierwszą rujkę? czy ja dobrze widzę, że czekałaś 1,5 roku bez interwencji ze strony kocura na rozwój wydarzeń? czy coś źle rozumiem?
|
|
Nie 18:50, 06 Mar 2011 |
|
|
Magdalena
Raczkujący
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK|United Kingdom
|
|
Krycie |
|
Witam Cie!
Dziekuje Ci za odpowiedz.Tak kotka zaginela nam i nie wiem w jaki sposob i przez kogo zostala pokryta.Dla nas najwazniejsze bylo ,ze sie znalazla-rozwiesilismy w ukolicy mnostwo plakatow i szczerze stracilismy nadzieje,bo nie bylo jej tydzien.Radosci wiec nie bylo konca,gdy nagle zadzwonil telefon ,ze ktos ja znalazl.Nawet nie myslelismy o tym,ze konsekwencja bedzie ciaza,ale byla.Porod odbyl sie bez komplikacji,choc jedno malenstwo urodzilo sie pozniej -po kilku godzinach,martwe.W sumie bylo 5 kociat.Amber karmila normalnie,nastepna ruje dostala po okolo 4 miesiacach po porodzie.Tak miala regularne ruje ,co 2 tygodnie i nie byla kryta przez okolo 1,5 roku.Nie stosowalismy tez zadnej terapi hormonalnej.Lekarz tez niczego nam nie doradzal,regularnie zas odwiedzalismy weterynarza.
|
|
Nie 19:24, 06 Mar 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|