Autor |
Wiadomość |
lilianaj
Początkujący
Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
Kiedy powinnam otrzymać rodowód kota? |
|
Witam! Niepokoi mnie jedna sprawa. Kot hodowlany kosztuje kilka razy drożej niż "na kolanka". Żeby się zabezpieczyć przed rozmnażaniem kotów do tego przez hodowcę nie przeznaczonych, hodowcy sprzedają wcześniej wykastrowane kocięta, albo wydają nowemu właścicielowi kociaka rodowód dopiero po przedstawieniu dokumentu od weta potwierdzającego kastrację w 6-10 msc życia. Tak ma być w przypadku ragdolla Gustawa, który ma ze mną zamieszkać od środy ( javascript:emoticon('') -już nie mogę się doczekać!!!!). Potrzebny mi jest bardzo, bo niedawno umarł mój 15 letni Maurycy, dzieci rozpaczają, ja zresztą też, a dom bez kota jest dołująco pusty. Jestem przeciwna wczesnej kastracji kotów. Niektórzy twierdzą, że nie jest to szkodliwe, ale tak naprawdę, to nie jest w 100% pewne, więc po co w ogóle ryzykować. Równie dobrze można to zrobić, jak kociak podrośnie. Gustaw wejdzie do mojej rodziny i będziemy go kochać najbardziej na świecie. Liczę na wzajemność. Nie potrzebuję niekastrowanego, hodowlanego kocura, który znaczy ściany i płacze za kryciem. Rozumiem jednak, że właścicielka hodowli ragdolli "Moje Laleczki" ( hodowla należy do Felis Polonia) mnie nie zna i chce się zabezpieczyć wydając rodowód później.
Z mojej strony wygląda to tak, że płacę za kociaka z rodowodem 1,6 tys, ale faktycznie dostaję kota bez rodowodu. Skąd mogę wiedzieć, że pani, chociaż przemiła, na pewno mi ten rodowód kiedyś wyda? Jak to rozwiązać? Zaproponować sumę, jak za kota bez rodowodu i dopłacić przy odbiorze dokumentu? Skoro ona chce mieć zabezpieczenie, to ja też chcę. Może pani coś kombinuje... Dodam, że widziałam tylko rodowody rodziców kociaka. Jego rodowód jest jeszcze nie wyrobiony, podobno trzeba na niego czekać 1-2 miesiące. Nie chciałabym pość ofiarą pseudohodowli. Co o tym myślicie?
|
|
Sob 17:13, 17 Maj 2014 |
|
|
|
|
Iga123ana
Ekspert
Dołączył: 27 Wrz 2013
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
A nie będzie tego w umowie? że rodowód dostaniesz po kastracji?
|
|
Sob 18:23, 17 Maj 2014 |
|
|
Ines
Ekspert
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 4697
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
|
|
|
Możesz poprosić o okazanie rodowodu kociaka przed zapłaceniem za niego. Możesz też poprosić o jego kopię zamiast oryginału.
|
|
Sob 18:33, 17 Maj 2014 |
|
|
majast
Wyjadacz
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Warszawy
|
|
Re: Kiedy powinnam otrzymać rodowód kota? |
|
| | Jak to rozwiązać? Zaproponować sumę, jak za kota bez rodowodu i dopłacić przy odbiorze dokumentu? Skoro ona chce mieć zabezpieczenie, to ja też chcę. Może pani coś kombinuje... Dodam, że widziałam tylko rodowody rodziców kociaka. Jego rodowód jest jeszcze nie wyrobiony, podobno trzeba na niego czekać 1-2 miesiące. Nie chciałabym pość ofiarą pseudohodowli. Co o tym myślicie? |
Co rozumiesz przez "sumę jak za kota bez rodowodu"? Rodowód to koszt 30-40 zł.
Zawsze możesz zapytać hodowcy w jakim klubie jest zrzeszony i skontaktować się z tym klubem - oni powinni potwierdzić, czy taka hodowla jest tam zarejestrowana i czy hodowca wystąpił o rodowody dla tego miotu.
Ale nasuwa mi się jeszcze taka myśl: jeśli nie masz do Hodowcy zaufania, to co jeśli pojawią się jakieś inne problemy, np. zdrowotne albo behawioralne? Może to nieco naiwne z mojej strony, ale warto znaleźć Hodowcę, z którym będziesz się dobrze rozumiała i na którego będziesz mogła liczyć w razie problemów.
|
|
Sob 18:40, 17 Maj 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Ja miałam dosłany rodowód pocztą z powodu opóźnienia w klubie. Tż marszczył czoło i pytał "jak to, co tu jest grane?!", ale ja wcześniej.sprawdziłam hodowcę i wiedziałam, że rodowody niebawem będą wydane (zadzwoniłam do klubu). Rodowód otrzymałam po ok. 7 dniach pocztą. Ty możesz poprosić o kopię.
Ostatnio zmieniony przez solea dnia Sob 19:25, 17 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 19:24, 17 Maj 2014 |
|
|
kamisia
Legendarny Kociarz
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 9151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Ja rodowód odebrałam,dopiero po kastracji Geniusza.
Warunek ten był zapisany w umowie.
Po przedstawieniu zaświadczenia o przeprowadzonej kastracji został mi on natychmiast wysłany .
Nie obawiałam się niedotrzymania umowy,bo była to hodowla, która zapracowała sobie na zaufanie. Miała bardzo dobrą opinie, zarówno wśród kupujących jak i wśród hodowców.
|
|
Sob 20:21, 17 Maj 2014 |
|
|
Smużka
Ekspert
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 2274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
U mnie było odwrotnie.
To JA dopłaciłam sporą sumę, żeby móc odebrać kota przed kastracją (bez rodowodu oczywiście).
Dopiero po kastracji - odzyskałam swoją kaucję i otrzymałam rodowód.
|
|
Sob 20:29, 17 Maj 2014 |
|
|
Magda0760
Pasjonat
Dołączył: 19 Lis 2013
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
|
|
|
a ja rodowód dostałam od razu razem z kotem ,oczywiście mam odpowiedni zapis o sterylizacji w umowie
|
|
Sob 20:51, 17 Maj 2014 |
|
|
kociamama
Legendarny Kociarz
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 15121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
Pierwszego Raga - Morfeusza kupowaliśmy w 2005 roku. Na rodowodzie miał odręcznie napisane "do kastracji". Dostaliśmy rodowód razem z kotkiem.
Jednak on nigdy nie znaczył, a hodowczyni miała do nas na tyle zaufania, że wspólnie zdecydowaliśmy, że nie będzie wysterylizowany.
Nie wykazywał żadnej agresji w stosunku do kotów "wioskowych", ani na dziewczyny się nie wypuszczał, więc pozostał kotem jajeczny.
|
|
Sob 22:38, 17 Maj 2014 |
|
|
lilianaj
Początkujący
Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Zrobię tak: kupię tego Gustawa od miłej pani hodowczyni i będę szczęśliwa. Dzieci też zajmą się kociakiem i może zmniejszy to ich rozpacz po śmierci naszego Maurycego. Nigdy go nie zapomnimy, ale mamy w składzie rodziny dziurę głęboką, jak Rów Mariański. Mały Gustaw ją zatka. Sprawa rodowodu jest właściwie drugorzędna- jak go otrzymam po kastracji- super, a jak nie (co się też czasem niektórym zdarza, z tego co czytałam na forach)- trudno. Nie będę się zadręczać wątpliwościami. Najważniejsze żebyśmy mieli kota. Będzie dla nas tak samo ważny niezależnie od tego, czy pani okaże się uczciwym hodowcą, czy nie. Pani zadeklarowała chęć współpracy u gustawowych sprawach, a mieszka ze 25 km ode mnie. Właściwie nie mam powodu, żeby jej nie ufać. Hodowla należy do Felis Polonia. Rodowodu Gustawa jeszcze nie widziałam, ponieważ pani jeszcze nie złożyła wniosku o rodowód. Powiedziała, że na wydanie dokumentu trzeba czekać 1-2 msc. Widziałam tylko rodowody rodziców Gustawa.
Chodzi mi przede wszystkim o to, żeby kociak był zdrowy, przebadany, zaszczepiony i żebyśmy za chwilę znowu nie musieli przeżywać gehenny długiego leczenia nieuleczalnej choroby i kociego umierania.
Pani z hodowli powiedziała, że nie kastruje kociaków, ponieważ uważa, że to może zaburzyć ich rozwój (np to, że ok. 9 msc życia głowa kotka przybiera "kocurzy kształt", a kastratów wygląda to inaczej). Myślę, że aspekt oszczędnościowy też może mieć dla niej znaczenie. W tej hodowli są chyba 3 lub 4 kocury hodowlane i jest to mocno zauważalne od razu po wejściu do domu...Po 15 minutach wrażenie mija. Tyle, że mój syn wdepnął skarpetką w świeżą małą kałużkę i nie mogę pozbyć się zapachu z butów, chociaż je uprałam. Tak więc, zasadność kastracji kocurka, który z nami zamieszka nie ulega dla mnie wątpliwości. Nie prowadzę hodowli, więc niepotrzebny mi kot do krycia. Niektórzy są za wczesną kastracją, inni są jej przeciwni. Już sama nie wiem... Pożyjemy, zobaczymy. Luzik.
|
|
Nie 5:20, 18 Maj 2014 |
|
|
va
Raczkujący
Dołączył: 12 Maj 2014
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
| | Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Zrobię tak: kupię tego Gustawa od miłej pani hodowczyni i będę szczęśliwa. Dzieci też zajmą się kociakiem i może zmniejszy to ich rozpacz po śmierci naszego Maurycego. Nigdy go nie zapomnimy, ale mamy w składzie rodziny dziurę głęboką, jak Rów Mariański. Mały Gustaw ją zatka. Sprawa rodowodu jest właściwie drugorzędna- jak go otrzymam po kastracji- super, a jak nie (co się też czasem niektórym zdarza, z tego co czytałam na forach)- trudno. Nie będę się zadręczać wątpliwościami. Najważniejsze żebyśmy mieli kota. Będzie dla nas tak samo ważny niezależnie od tego, czy pani okaże się uczciwym hodowcą, czy nie. Pani zadeklarowała chęć współpracy u gustawowych sprawach, a mieszka ze 25 km ode mnie. Właściwie nie mam powodu, żeby jej nie ufać. Hodowla należy do Felis Polonia. Rodowodu Gustawa jeszcze nie widziałam, ponieważ pani jeszcze nie złożyła wniosku o rodowód. Powiedziała, że na wydanie dokumentu trzeba czekać 1-2 msc. Widziałam tylko rodowody rodziców Gustawa.
Chodzi mi przede wszystkim o to, żeby kociak był zdrowy, przebadany, zaszczepiony i żebyśmy za chwilę znowu nie musieli przeżywać gehenny długiego leczenia nieuleczalnej choroby i kociego umierania.
Pani z hodowli powiedziała, że nie kastruje kociaków, ponieważ uważa, że to może zaburzyć ich rozwój (np to, że ok. 9 msc życia głowa kotka przybiera "kocurzy kształt", a kastratów wygląda to inaczej). Myślę, że aspekt oszczędnościowy też może mieć dla niej znaczenie. W tej hodowli są chyba 3 lub 4 kocury hodowlane i jest to mocno zauważalne od razu po wejściu do domu...Po 15 minutach wrażenie mija. Tyle, że mój syn wdepnął skarpetką w świeżą małą kałużkę i nie mogę pozbyć się zapachu z butów, chociaż je uprałam. Tak więc, zasadność kastracji kocurka, który z nami zamieszka nie ulega dla mnie wątpliwości. Nie prowadzę hodowli, więc niepotrzebny mi kot do krycia. Niektórzy są za wczesną kastracją, inni są jej przeciwni. Już sama nie wiem... Pożyjemy, zobaczymy. Luzik. |
No niestety, ale jedno może nie wykluczać drugiego.
To, że nastawiasz się, że być może nie dostaniecie rodowodu ale najwazniejszy i tak będzie kotek, bo on zapełni dziurę po poprzednim to najlepszy wstęp do tego że kot może być chory/nieprzebadany/mieć wady genetyczne. Bo jeśli rodowodu nie będzie, będzie to oznaczało tylko i wyłącznie pseudohodowle.
Zastanów się raz jeszcze czy na pewno chcecie to przechodzić, z tego co piszesz ponownie. Jest sporo dobrych hodowli wpolsce, może czas najwyższy rozejrzeć się za kotem ze sprawdzonej, co do której nie będziesz miała ŻADNYCH wątpliwości?
Życzę dobrych decyzji i trzymam kciuki
|
|
Nie 8:09, 18 Maj 2014 |
|
|
noele
Ekspert
Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 3066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica
|
|
|
|
Wg mnie to całkiem normalne, że hodowca chce wydać rodowód dopiero po kastracji kota. To ostatecznie jego jedyne zabezpieczenie przed rozwojem pseudohodowli. Jeśli hodowca pokaże Ci rodowód kociaka i jeśli w umowie będzie stosowny zapis, to wg mnie nie ma żadnych powodów do obaw (hodowla jest zarejestrowana w FIFE, a koty biorą czynny udział w wystawach, sprawdziłam).
|
|
Nie 10:55, 18 Maj 2014 |
|
|
solea
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
|
|
|
Jeśli widziałaś rodowody rodziców, hodowla jest w felis i masz odpowiedni zapis w umowie, to nie bałabym się. Trochę dziwne, że jeszcze nie złożyła wniosku, nie wiem po co ta opieszałość. Wielu hodowców jednak daje rodowody dopiero po kastracji.
Hodowca, od którego ja nam kota uważa, że wczesna kastracja to tylko zabezpieczenie hodowcy i jest jej przeciwny, ale zdania na ten temat są podzielone. Ja kastrowałam w 6 miesiącu, na początku. Głowa poszerzyła się po 7 miesiącu, więc to chyba nie ma związku.
|
|
Nie 14:53, 18 Maj 2014 |
|
|
superendi
Ambitny
Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
|
|
|
Od nas 2 kocurki poszły do domów jako koty nakolankowe.
1 z nich kastrowany był w wieku 3 mies u nas w hodowli. 2 zaś w wieku 6 mies u naszego weterynarza gdzie właściciele przyjechali a my zapłaciliśmy za zabieg. Mieliśmy to szczęście że w tym samym czasie zgodzili się przyjechać również właściciele 1 kocurka kastrowanego wcześnie. I co się okazało? Że kastrowany wcześniej kocur jest duży, większy od swojego brata (ale od urodzenia był największy) Ich głowy były identycznej wielkości. Jedyną różnicą było to że kociak wcześnie wykastrowany doszedł do siebie u nas w domu po kilku godzinach, a starszy ostrzejszym językiem namiętnie wylizywał ranę która później zaczęła krwawić... młodszy nie miał wogóle pojęcia że mu coś przy jajeczkach majstrowali.
Rodowód dla hodowcy to zabezpieczenie, chce mieć pewność że wykonacie zabieg. Bo możliwe że kot nie nadaje się do dalszego rozmnażania tylko z tego powodu że ma zapis w umowie ojca lub matki o takim procederze, albo kot ma wady które nie powinny być powielane. Albo po prostu po tej parze odpowiednia ilość kociąt już zasiliła hodowlę. Na prawdę nie było by to miłe gdyby np. hodowca z zagranicy dowiedział się że mimo zakazu są rozmnażane kociaki, np. kocury, na które on sam zakazał... a wierz mi że i takie sytuacje się zdarzają i potem żadnej ze stron nie jest miło.
Mówisz że i tak chcesz kociaka wykastrować. Jeśli ufasz hodowli po co zakładać czarny scenariusz? Jeśli nie da Ci rodowodu a jest zarejestrowana to zawsze możesz to zgłosić do klubu, podpierając się najważniejszym dokumentem : UMOWĄ KUPNA SPRZEDAŻY kociaka
|
|
Nie 15:59, 18 Maj 2014 |
|
|
lilianaj
Początkujący
Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Dziękuję za odpowiedzi. Dotarły do mnie niepokojące informacje o zmianach w regulaminie Felis Polonia. Stowarzyszenie obecnie wymaga zgłoszenia miotu w ciągu 8 tygodni od urodzenia. Jeśli hodowca tego nie zrobi, to potem może mieć problemy z uzyskaniem rodowodów dla swoich kociąt. Kłopot w tym, że Gustaw urodził się w lutym i nie został jeszcze zgłoszony...Dzwoniłam do hodowczyni, ale ona twierdzi, że nic o zmianie w regulaminie nie słyszała. Do tej pory zdarzało jej się składać wnioski o rodowody, gdy kocięta miały po 5 msc i otrzymywała je. Oczywiście zaznaczyła, że jeśli jej nie ufam, to mogę sobie poszukać innej hodowli i tam kupić kotka.Twierdziła też, że wspiera wystawowe inspiracje osób, które u niej nabyły kota, bo to dla niej najlepsza reklama.
Co o tym myślicie? Czy ktoś może to potwierdzić lub zaprzeczyć?
|
|
Nie 17:37, 18 Maj 2014 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|