Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Jak wybrać kotka dla siebie i się nie rozczarować
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Jak wybrać kotka dla siebie i się nie rozczarować
Autor Wiadomość
BeeF
Początkujący



Dołączył: 11 Gru 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: PL

Post
Byliśmy w czterech hodowlach, wszystkie były "domowe"
Jednak w dwóch goszczono nas tak, że widzieliśmy wszystkie kociaki które do nas przyszły.
W dwóch byliśmy przyjmowani w takim jakby to nazwać pokoju widzeń. Oczywiście rozumiem, że hodowla to prywatny dom właściciela i nie ma on ochoty by mu ludzie po domu łazili Mruga

Nie zapeszając wczoraj narzeczona "upolowała" pewną kotkę, kotka jest w trakcie obserwacji, jeśli dobrze się wybarwi pójdzie do osoby zainteresowanej która chce z nią jeździć na wystawy, jeśli nie jesteśmy pierwsi w kolejce Wesoly
Wto 13:32, 13 Gru 2016 Zobacz profil autora
axcel
Początkujący



Dołączył: 15 Kwi 2017
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Zaintrygował mnie ten wątek i jedna rzecz mnie w tym wszystkim mocno zastanawia.

Ja zarezerwowałam moją koteczkę (czyt. wpłaciłam zaliczkę) około półtora tygodnia po jej urodzeniu - "na zdjęcie" + informację o kolorze itd. Prawdę mówiąc wtedy wydawało mi się to normalne, bo od kilku miesięcy śledziłam strony różnych hodowli i widziałam, że kociaki często się już rodzą z rezerwacją albo są zaliczkowane dosłownie zaraz po urodzeniu. I owszem, przeszło mi wtedy przez myśl, że to takie - niemal dosłowne - "kupowanie kota w worku"... ale zaakceptowałam taki stan bez większego problemu.

Moje rozumowanie jest takie, że z kotem jak z dzieckiem. U dziecka nie wybrałam płci, koloru włosów, charakteru. Nie wiem, jakie się urodzi, czy będzie spokojne, czy będzie od początku rozrabiaką albo "eksploratorem", czy będzie przytulaśne. Oczywiście będę z nim od początku, więc przynajmniej częściowo na nie wpłynę (czyli trochę inna sytuacja niż z kotem), ale mimo wszystko akceptuję, że jakie się urodzi - takie będzie. U kici poniekąd wybraliśmy kolor, choć ostatecznie zdecydowaliśmy się na inny niż ten "najbardziej wymarzony" (powód prozaiczny - bo uznaliśmy, że bardziej nam zależy na tym, żeby kot pojawił się u nas wcześniej i zaaklimatyzował się zanim pojawi się nowy lokator, niż żeby był "bliższy ideału", ale z kolejnego miotu, z mniejszym zapasem czasu). Płeć była nam obojętna (choć mamy świadomość różnic). Charakter zostawiliśmy losowi - wychodząc tylko z założenia, że zgadzamy się z podejściem hodowcy i ufamy, że dobrze kotki wychowa, tak "ogólnie" - natomiast bez zakładania, że indywidualne cechy kici mają być takie a takie. Jak będzie radosnym przytulajem, to spoko. Jak będzie wyniosłym introwertykiem - też spoko. Będziemy ją kochać, będzie członkiem rodziny jak każdy inny. Poznamy się, pewnie trochę "dotrzemy", nauczymy żyć razem... ale ostatecznie kicia będzie sobą i taką ją zaakceptujemy. Nie czuliśmy potrzeby wybierania kota "na miarę", niemalże jak z katalogu.

I teraz się zastanawiam - czy to jest normalne, czy to jest słuszne? Może głupio zrobiliśmy, zdając się na los i może takie "i tak ją pokochamy" jest naiwne? Tylko że naprawdę czuję, że - tak jak w przypadku dziecka - to po prostu nie jest aż takie ważne.

Jeszcze dodam dla jasności - nie oceniam ludzi, którzy decydując się na kota wybraliby każdy szczegół, charakter, umaszczenie, płeć, absolutnie wszystko co tylko się da tak wcześnie określić. Nie przeszkadza mi, że tak robicie (albo chcielibyście, gdyby nie presja czasu/hodowcy/innych zainteresowanych) - to duża, poważna decyzja i każdy powinien ją podjąć w zgodzie z własnymi zasadami. Po prostu trochę mnie zastanawia, a może wręcz dziwi, że moje podejście wydaje się być... hmm, aż tak unikatowe. Czy ktoś jednak myśli podobnie?
Sob 22:38, 06 Maj 2017 Zobacz profil autora
naranja
Doświadczony



Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post
Myślę,ze każdy wybiera jak mu serce podpowiada( lub rozum Wesoly ) Ja tez wszystkie moje koty( również hodowlane) wybierałam sercem i były dla mnie jak dzieci. Moje kociaki wychowuje i kocham od chwili narodzin( a nawet wcześniej Mruga ) daje im akceptację, miłość i czułość od chwili gdy biorę je do ręki jeszcze mokre, są moimi kocimi dziećmi Wesoly Rozumiem rozumowe podejście przyszłych właścicieli, bo to w końcu duży wydatek i decyzja na całe życie, ale jako hodowca daję maluchom posag w postaci doboru najlepszych genów, gwarantujących ragdollowy charakter( tak, przede wszystkim Wesoly ), oraz moją pracę nad ich jak najlepszą socjalizacją i jeszcze się nie zawiodłam, każde z moich kociąt jest takie jak ragdoll być powinien- odważny, delikatny, kochający człowieka i jego towarzystwo i rozmruczany Wesoly
Z mojego punktu widzenia nie ma nic złego w rezerwacji maleństwa, którego się nie widziało, naprawdę jednorazowa wizyta w hodowli nic nam nie powie o kociaku, zwykły Kowalski nie jest w stanie ocenić ani charakteru, ani predyspozycji kociaka przebywając z nim tylko przez chwilę. Podstawa to moim zdaniem znalezienie kompetentnego, dobrego hodowcy, do którego będziemy mieć zaufanie. W końcu na tym polega nasza praca, aby malucha oddać nowym włascicielom takiego jak przewiduje wzorzec rasy, a jego indywidualne cechy ukształtują się nie tylko w hodowli, wiele zależy od domu do którego trafią, bo to tam spędzą większość swojego życia.
Sob 23:04, 06 Maj 2017 Zobacz profil autora
TAs
Początkujący



Dołączył: 14 Mar 2017
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Zgadzam się w całej rozciągłości z naranją. Zaufanie do hodowcy to podstawa. My być może naszą przyszłą koteczkę mogliśmy widzieć jako jedną z 10 leżących tygodniowych kuleczek. Ja chciałam po prostu kota, mąż z racji że on z tych nie kocich, po wizycie w hodowli stwierdził że jemu się podoba typ ubarwienia jak u kotki, która pokazowo przy nas skakała po drapaku (Milunia) i jak mamy kociakow - czyli colorpoint, kolor obojętny. No cóż- jeśli tylko taki szczegół, jak umaszczenie miało pomoc w przeforsowaniu pomysłu, to czemu nie. Płeć kotka została nam zasugerowana, miot od konkretnej kotki również - i miot, i płeć, i kolor wszystko pięknie się zagrało. Cieszę się, że tym umaszczeniem mogłam dogodzić mężowi, bo im bardziej mała będzie się mu podobać, tym mocniej ją pokocha- z resztą już jest kupiony przez nią w całości. Jednak przede wszystkim nam zależy na charakterze, co by kotka była przyjaciółką mojego syna z zespołem aspergera.
Ale według mnie to na mnie spoczywa też ogromny kredyt zaufania, że wiem co robię, że kot nie jest moją fanaberią, że wrażliwość moich dzieci jest odpowiednia do przyjęcia do domu nowego członka rodziny. Hodowca też musi mieć nosa do przyszłych właścicieli.
Nie 7:10, 07 Maj 2017 Zobacz profil autora
Felicita
Ekspert



Dołączył: 08 Cze 2014
Posty: 4563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

Post
W majowym numerze "Kocich Spraw" (nr 05/2017)(175) jest artykuł na temat "Jak bezpiecznie kupić rasowego kota". Warto przeczytać.
Pią 7:41, 19 Maj 2017 Zobacz profil autora
KaroKarolina
Początkujący



Dołączył: 29 Wrz 2017
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Ja właśnie jestem przed wyborem hodowli. Chcę zakupić kotkę blue i mam upatrzone 3 hodowle. Kociaki już się urodziły i mają po 1,5 tygodnia. Dostałam wiadomości, że powinnam już rezerwować i wpłacać zaliczkę ponieważ są już także inne zainteresowane osoby tym kotkiem. Hodowle wydają się być w porządku, ale boję się rezerować kotka w tak młodym czasie ponieważ cięzko powiedzieć jak będzie wyglądał za kilka tygodni.
Pią 8:11, 29 Wrz 2017 Zobacz profil autora
axcel
Początkujący



Dołączył: 15 Kwi 2017
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
Jeśli Cię to "pocieszy", to nawet trzymiesięczny - gotowy do opuszczenia hodowli - kot może się jeszcze bardzo zmienić. Gwarancję wyglądu ragdolla będziesz mieć tylko adoptując kilkulatka. Mruga

Natomiast żeby nie było tak pesymistycznie - podstawowe kwestie związane z umaszczeniem da się z dużym przybliżeniem przewidzieć. Przykładowo: jeśli zależy Ci na konkretnym kolorze, sprawa jest w większości przypadków prosta. Niebieski będzie niebieski, seal będzie sealem. Oczywiście zdarzają się drobne różnice w odcieniach, ale nic drastycznego. Jeśli zależy Ci na wzorze umaszczenia - colourpoint zostanie colourpointem (nie dostanie nagle białych skarpetek - wspominam o tym akurat, bo mój mąż na coś takiego liczył, dopóki go nie uświadomiłam Wesoly), bicolour będzie miał białe V na pysiu, w takim czy innym kształcie (kształt V też się drastycznie nie zmieni). Mitted będzie miał białe skarpetki - jeśli je widać, to już zostaną, choć tak jak z V mogą się trafić w trochę różnych kształtach, nie zawsze np. idealnie równe).

Ogólnie, jeśli nie masz super hiper szczegółowej wizji kota, takiej co do jednego włoska, co do odcienia, co do milimetra (takie wizje mają raczej ludzie biorący do hodowli...) - możesz spokojnie rezerwować nawet małego kociaka. Jeśli Twoje preferencje ograniczają się do, na przykład, "niebieski i ze skarpetkami" - kot oznaczony przez hodowcę jako blue mitted spokojnie spełni Twoje oczekiwania co do wyglądu. Raczej.

Jeszcze taka osobista anegdotka: podobają mi się ragi z głębokimi, szafirowymi oczami, choć zupełnie o tym nie myślałam rezerwując mojego kociaka. Umaszczenie mi pasowało, zdjęcia malucha i tak nie oddawały w pełni rzeczywistości, nie mówiąc o tym, jak kot będzie wyglądał jak dorośnie (u mnie jest dodatkowa komplikacja: mam pręguska, więc nawet po kilku miesiącach jej ubarwienie jest bardzo "niedojrzałe", wciąż nas czekają niespodzianki Wesoly). Odebraliśmy maleństwo i dopiero wtedy zauważyłam, że ma bardzo jasne - jaśniejsze niż rodzeństwo - oczy. Czy to mi przeszkadza? Nie, jest najpiękniejsza na świecie. A kolor oczu też "dojrzewa", więc i tak jeszcze się trochę zmienią. Tak czy inaczej - szczegół. To chyba trochę jak z dzieckiem, kochasz niezależnie od tego, czy wyrosło na idealną piękność. Mruga


Ostatnio zmieniony przez axcel dnia Nie 22:14, 01 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Nie 22:12, 01 Paź 2017 Zobacz profil autora
KaroKarolina
Początkujący



Dołączył: 29 Wrz 2017
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Nie mam jakiejś szczególnej wizji co do włosa Wesoly Zależy mi tylko na tym aby kotka była jasna Blue. A czy będzie miała skarperki, czy nie, to nie ma dla mnie różnicy:) Mocno niebieskie oczy są piękne, ale też nie są koniecznością. Chociaż fajnie jakby kotek był puchaty. Zauważyłam,że ragdolle są ragodle z krótką sierścią i z długą.

Chyba nie mam wyjścia i zaufam hodowcy.

Dorosły kot w umaszczeniu seal wydaje mi sie dość "groźny", ale im więcej oglądam tym bardziej moje zdanie się zmienia Wesoly
Pon 8:30, 02 Paź 2017 Zobacz profil autora
sanetka
Początkujący



Dołączył: 14 Wrz 2017
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Ja miałam marzenie kocura seal colourpoint o imieniu Gustaw. Następny miot w pobliskiej hodowli ma być właśnie na literkę G, więc był plan, ze czekamy. Pojechałam zobaczyć, jak też wyglądają te Ragdolle, ponieważ na żywo nie miałam styczności. No i jeszcze tego samego dnia rezerwowałam Flaviusza o umaszczeniu seal bicolour z lynx mimo, że jego siostra sael colourpoint była wolna. Z tym, że mi najbardziej zależało, żeby kotek lubił być głaskany i przytulany - Flaviusz sam sobie mnie wybrał przychodząc od razu po pieszczoty.
Pon 9:54, 02 Paź 2017 Zobacz profil autora
anna-n
Początkujący



Dołączył: 23 Cze 2017
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
naranja napisał:
Myślę,ze każdy wybiera jak mu serce podpowiada( lub rozum Wesoly ) Ja tez wszystkie moje koty( również hodowlane) wybierałam sercem i były dla mnie jak dzieci. Moje kociaki wychowuje i kocham od chwili narodzin( a nawet wcześniej Mruga ) daje im akceptację, miłość i czułość od chwili gdy biorę je do ręki jeszcze mokre, są moimi kocimi dziećmi Wesoly Rozumiem rozumowe podejście przyszłych właścicieli, bo to w końcu duży wydatek i decyzja na całe życie, ale jako hodowca daję maluchom posag w postaci doboru najlepszych genów, gwarantujących ragdollowy charakter( tak, przede wszystkim Wesoly ), oraz moją pracę nad ich jak najlepszą socjalizacją i jeszcze się nie zawiodłam, każde z moich kociąt jest takie jak ragdoll być powinien- odważny, delikatny, kochający człowieka i jego towarzystwo i rozmruczany Wesoly
Z mojego punktu widzenia nie ma nic złego w rezerwacji maleństwa, którego się nie widziało, naprawdę jednorazowa wizyta w hodowli nic nam nie powie o kociaku, zwykły Kowalski nie jest w stanie ocenić ani charakteru, ani predyspozycji kociaka przebywając z nim tylko przez chwilę. Podstawa to moim zdaniem znalezienie kompetentnego, dobrego hodowcy, do którego będziemy mieć zaufanie. W końcu na tym polega nasza praca, aby malucha oddać nowym włascicielom takiego jak przewiduje wzorzec rasy, a jego indywidualne cechy ukształtują się nie tylko w hodowli, wiele zależy od domu do którego trafią, bo to tam spędzą większość swojego życia.


Całkowicie się z twoją wypowiedzią zgadzam.

My przyjęliśmy właśnie taką strategię - wybór rasy - następnie wybór jak najlepszej hodowli, która będzie gwarancją, że od urodzenia kociątko obdarzone zostanie miłością i czułością i będzie się prawidłowo socjalizować. Na szczęście udało nam się znaleźć fantastyczną hodowlę i p. Kasię oddaną kociastym w 1000%!!. Wiedzieliśmy że chcemy dziewczynkę i to w umaszczeniu seal mitted. Musieliśmy poczekać aby takie kociątko się urodziło. Najpierw informacja z hodowli że 2 kotki są w ciąży a potem oczekiwanie czy urodzi się księżniczka dla nas. Wiedzieliśmy, że na taką panienkę czeka już ktoś od b. dawna. Pamiętam ten niepokój i to ciągnące się oczekiwanie, ale nadszedł dzień w którym wiadomo było że są dwie sealowe mittedki!!! Dostałam dwa zdjęcia - oba cudowne ale prawda jest taka że jak tylko spojrzałam na jedno z nich to było ukucie w serduchu i tak została wybrana nasza Sonia - którą kochaliśmy coraz mocniej z każdym kolejnym nadesłanym zdjęciem. A teraz bryka po domku Mruga uwielbia się bawić, jest ciekawska i chodzi za nami wszędzie (najchętniej do łazienki). Niesamowicie się przytula i włącza wtedy ten jedyny w swoim rodzaju "traktorek" Mruga Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło że mogłabym wybrać inaczej. To jest miłość od pierwszego wejrzenia.

A wracając do tematu - oczywiście odwiedziliśmy hodowlę przed wyborem naszej kruszynki i oglądaliśmy kociątka z innego miotu. Byliśmy tam niecałe dwie godziny i powiem tak trudno określić po takiej wizycie charakter kotka - mają one swój rytm i nie wiadomo czy trafimy na czas odpoczynku czy zabawy. Mogą mieć swój humorek i kotek który wydawał się przytulaśny bo akurat był moment relaksu nie okaże się niezłym zawadiaką i na odwrót. Czy dokonamy wyboru na podstawie zdjęcia czy po wizycie w hodowli to i tak szanse na wymarzony charakter są 50/50.

A to jak wychowamy potem naszego kociambra to już zupełnie inna bajka Mruga

Dlatego ja nie widzę nic ale to nic kompletnie złego w wyborze koteczka z foteczki

Heart Heart Heart

dodam jeszcze że łatwiej jest się kierować sercem podczas odwiedzin w hodowli jak nie zależy nam na konkretnym umaszczeniu i o ile kotki są z tego miotu wolne - schody zaczynają się jak mamy swój wymarzony typ, płeć i jesteś na liście oczekujących... wtedy zostaje już tylko foto


Ostatnio zmieniony przez anna-n dnia Śro 10:46, 04 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Śro 10:33, 04 Paź 2017 Zobacz profil autora
axcel
Początkujący



Dołączył: 15 Kwi 2017
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post
KaroKarolina napisał:
ale im więcej oglądam tym bardziej moje zdanie się zmienia Wesoly
Haha, znam to! Ja chciałam typowego, gładkiego blue (najchętniej blue mitteda, ale point też ok), ale w mojej upatrzonej hodowli w dwóch świeżych miotach nie było już żadnego wolnego. Zdecydowaliśmy się na pręguskę (mimo, że nie przepadałam za bardzo za takim umaszczeniem, wydawało mi się mało "ragdollowe", nie o takim marzyłam od X lat) bo nie chcieliśmy czekać na kolejne mioty. Uznaliśmy, że ważniejsze niż kolor jest to, żeby kicia miała dość czasu na zaaklimatyzowanie się w domu przed nowym domownikiem, a czekanie na późniejszy miot oznaczałoby mniej tego czasu dla kota.

I wiesz co? Nie minął chyba nawet miesiąc, jak wiedziałam, że nasz drugi kot to też musi być pręgusek, bo pręguski są najpiękniejsze. Wesoly Zmieniło mi się totalnie.
Śro 18:40, 04 Paź 2017 Zobacz profil autora
Boszka
Ekspert



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 2311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
I masz rację Axcel, pręguski są przepiękne.
Śro 18:57, 04 Paź 2017 Zobacz profil autora
KaroKarolina
Początkujący



Dołączył: 29 Wrz 2017
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

Post
Mi się strasznie podobają pręguski! Ale niestety w żadnej hodowli nie znalazłam pręgowanej kotki. Jak dla mnie pręgowane są na pierwszym miejscu Wesoly
Śro 23:54, 04 Paź 2017 Zobacz profil autora
Fenix
Początkujący



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
A ja tylko chciałam dodać, że są hodowle, które możliwość rezerwacji czy kupna dają dopiero chwilę przed możliwością opuszczenia domu hodowcy(gdzie wizualnie już bardzo wiele widać) Hodowca wtedy też może już naprawdę wiele powiedzieć o kocie w sensie charakteru... i co dla mnie najważniejsze nie trzeba długo czekać na kota albo wcale - dla mnie to oczekiwanie po prostu było wykańczające (na Feniutka czekaliśmy 2 miesiące ponad) i naprawdę doceniam, że po Asokę pojechaliśmy i wzięliśmy. Była nam przeznaczona, bo głównym kryterium był wiek - potrzebowaliśmy kota ze zwiększoną odpornością. W takich hodowlach co rezerwuje się tygodniowego kota nie znajdziesz kota w wieku 6-7 miesięcy.
Czw 7:06, 05 Paź 2017 Zobacz profil autora
anna-n
Początkujący



Dołączył: 23 Cze 2017
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Moi drodzy prawda jest taka że wszystkie ragdolle są PIĘKNE I WSPANIAŁE
czy mają prążki czy skarpetki czy seal czy blue Heart Heart Heart
wszystkie są niesamowite

My poczekaliśmy na swój wymarzony typ - i tak byśmy czekali bo odwiedzając wybraną hodowlę aktualny miot blue był już cały zarezerwowany - przecudowne kocięta (mimo że podobają nam się seale to nie wiem czy nie wyjechałabym z blue gdyby tylko któreś z kociąt było wolne) tak to jest z Ragdollami Na nasze szczęście w kolejnych dwóch miotach (porody były z 2 dniowym odstępem) urodziła się koteczka seal mitted i szczęśliwie mieszka z nami - jak by się tak nie urodziła to na pewno nie czekalibyśmy dłużej i oddali swoje serca koteczce z innym umaszczeniem Heart Heart Heart

A teraz z perspektywy czasu:
Decyzja - Ragdoll - obejrzane milion zdjęć w internecie, takie umaszczenie, takie i takie wybrany swój wymarzony typ (po wizycie w hodowli już nie był to warunek konieczny) - a teraz biega po mieszkaniu - kochamy ją jak własne dziecko i umaszczenia tak jakbym nie zauważała, nie jest takie ważne - ważna jest ONA Heart Heart Heart
Czw 7:23, 05 Paź 2017 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin