Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Jak wybrać człowieka dla kota i się nie rozczarować?
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Jak wybrać człowieka dla kota i się nie rozczarować?
Autor Wiadomość
naranja
Doświadczony



Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post Jak wybrać człowieka dla kota i się nie rozczarować?
Otwieram wątek po moich ostatnich wydarzeniach, kiedy to kociątko zostało zwrócone po pięciu dniach pobytu w nowym domu, ponieważ zabrudziło sobie w kuwecie portki i pan nie umiał go wyczyścić.
Kotek chodził po domu brudny i "rozsiewał zarazki", stanowiąc zagrożenie dla rodziny, do tego według relacji tego człowieka, gdy próbował mu " pomóc" i go wyczyścić, maluch podobno go ugryzł .
Pisałam już w swoim wątku kociakowym,że decyzja o zwrocie kota zapadła natychmiast po tych wydarzeniach i kot był u mnie w ciągu kilku godzin, a pan był tak" roztrzęsiony", że nie był w stanie w tym dniu pracować i bał się włożyć kota do transporterka
Rezerwacja była dokonana cztery tygodnie przed odbiorem kota, pan dużo i szczegółowo pytał i wydałał się gotowy na przyjęcie malucha, przez pierwsze dni pisał,że jest pod wrazeniem socjalizacji i odwagi malca, nie miał żadnych innych z nim problemów.
Może inni hodowcy, którzy byli w podobnej sytuacji podzielą się ze mną swoimi sposobami jak rozpoznac odpowiedniego człowieka dla swojego kociaka, może macie jakieś pomysły i doświadczenia w tej kwestii.
Trudno przecież zaczynac rozmowę od przedstawiania wszystkich ewentualnych przypadłości i wpadek , które mogą spotkać kota przez kilkanaście lat jego życia, albo mówić tylko o ewentualnych kłopotach
Nie 11:03, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Anaitis
Pasjonat



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Hodowcą co prawda nie jestem, ale co myślicie o tym, żeby jednak wywiad leciał w dwie strony. Ja wiem, że część kupujących może być zła na pewne pytania, ale skoro ludzie nie są świadomi biorąc na kark kociaka to jednak może powinno się zrobić cały szereg pytań do osoby chcącej wziąć kociaka z hodowli? Pytania typu, czy ma Pan/Pani świadomość, że kot może was budzić o 4 w nocy? że może sobie ubrudzić kupką wszystkie cztery łapki i brzuszek? że może być ostra walka na pazury przy okazji próby mycia? że koty długowłose gubią naprawdę ogromne ilości sierści? że koty wydają dźwięki: typu całe arie miauków i jęków? itp. itd. ? Może taka ankieta do wypełnienia będzie niektórym kazała się zastanowić czy na pewno kot, a oczekiwania niektórych to to samo.... ;/ Jeszcze raz bardzo współczuję sytuacji, a kociakowi życzę dużo głasków i miłości Heart
Nie 11:22, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
naranja
Doświadczony



Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post
Kociak na szczęście ma taki charakter,że zniósł wszystko na pełnym luzie, niczym się nie przejmuje, ale przecież mógł to być wrażliwszy egzemplarz na którym cała sytuacja zupełnie inaczej by się odbiła
Nie 11:27, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
mar_eczka
Wyjadacz



Dołączył: 10 Mar 2015
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Post
Wiem że to bardzo poważny temat, ale wyobraziłam sobie tego roztrzęsionego Pana z powodu brudnych portek i nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Kociak go ugryzł, nie mógł pracować i bał się włożyć małego kociaka do transportera - widzę, że masz hodowlę tygrysów. Brak słów.

A w temacie na pewno wnikliwa rozmowa, z powiedzeniem o "ciemnych" stronach kota. Bardzo istotne są też wcześniejsze doświadczenia ze zwierzakami, jak ktoś miał czworonoga to wie że różne wpadki się zdarzają. No ale nie można skreślać ludzi którzy chcą mieć pierwszego zwierzaka. Cóż wydaje mi się że rozmowa jest głównym narzędziem, niestety ludzie kłamią, niektórzy bardzo bardzo dobrze.
Jak już pisałam taką "weryfikację" przechodziłam jak adoptowaliśmy Fokstrota ze schroniska wtedy przyszła Pani ze schroniska i odbyła z nami dużą rozmowę, choć ona i tak nie przygotowała nas na psa ze schroniska, który jest zawsze specyficzny. Ale potem nikt już np nie sprawdził czy rzeczywiście psa wykastrowałam.
To rozwiązanie może być trudne logistycznie, i niewygodne dla ciebie ale może obowiązkowa wizyta w hodowli i spędzenie kilka godzin z kotem łącznie z nakarmieniem go, posprzątaniem kuwety byłoby jakimś rozwiązaniem i szansą na poznanie opiekunów. Wiesz myślę że lepiej mówić o tych cieniach zwierzaka bo choć to zazwyczaj mały element, to jak widać może niektórych przerosnąć.
Nie 11:33, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
naranja
Doświadczony



Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post
Jak probuję się zdystansowac, to też widzę, że w sumie to tragikomiczna sytuacja Ya winkles , ale wyobraźcie sobie moje zdenerwowanie, zwłaszcza ,że w mojej hodowli kładę ogromny, wręcz "honorowy" nacisk na charakter i socjalizację kociąt. Wyobraźcie sobie na jakie wyżyny dyplomacji musiałam się wspiąc podczas tej rozmowy z nim, w połowie miałam już ochotę pogonic go gdzie raki zimują, byle tylko oddał malucha.
Dziękuję za wskazówki, będe się starła powoli opracować jakąś strategię


Ostatnio zmieniony przez naranja dnia Nie 11:53, 10 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Nie 11:50, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
miaukoaga
Ekspert



Dołączył: 19 Mar 2015
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

Post
Współczuje i nie wiem czy byłaby az tak profesjonalna jak ty podziwiam musisz mieć stalowe nerwy,Brawo za postawę ....
Nie 12:31, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Rigore
Ambitny



Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
O super że powstał ten wątek! Sama chciałam taki założyć bo za jakiś czas przyjdzie mi się zmierzyć z tym problemem (czyli znalezieniem nowych domów maluchom).

Mnie w tej historii najbardziej zdziwił fakt takiej odrazy i przerażenia do zabrudzonego kotka. Jakby jego odchody były o wiele bardziej niebezpieczne od ludzkich. Przepraszam wrażliwców za moje dociekania ale zastanawiam się czy ten facet jak sam się podciera to też jest taki przerażony zarazkami?

Problem obs..ych portek u mojej kotki zdarzył mi się nie raz. Miłe to nie jest ale niestety z kotem czasami tak jak z dzieckiem - trzeba umyć lub wytrzeć i po kłopocie. Ja mam przy umywalce prysznic bidetowy, którym to robię. Madi tego nie lubi ale już się przyzwyczaiła.


Ostatnio zmieniony przez Rigore dnia Nie 13:40, 10 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Nie 13:25, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
roene
Ekspert



Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Świtny pomysł z tym wątkiem - ludzie powinni być świadomi że wymagania powinny być z obu stron - nie tylko względem Hodowcy.
Ja bardzo dokładnie wybierałam nowych właścicieli i jeszcze się nie zawiodłam. Ale wiem że nigdy nie ma gwarancji.


Jak kogoś denerwowały osobiste pytania lub ogólnie wypytywanie - to droga wolna, nie trzeba kupować kociaczka u mnie.
Mam taki szereg standardowych pytań (które rozszerzam o konkrety w trakcie rozmów).


Od osoby zainteresowanej kotkiem prosimy o napisanie:

Imię i nazwisko
Adres e-mail
Telefon
Wymarzony kolor/kolory kotka
Płeć kotka (jeśli ma znaczenie)
Czy zależy mi na wystawianiu kotka na wystawach?
Czy chciałabym kotka do hodowli? (dotyczy tylko zarejestrowanych hodowców)
Czy zdaję sobie sprawę, że jeśli nie planuję prowadzić zarejestrowanej hodowli zgodnie z zasadami regulaminu hodowlanego PFL i aktualną wiedzą na temat genetyki, rozrodu i rasy to mój malec powinien być wysterylizowany i zgadzam się na jego sterylizację przez Hodowcę zanim do mnie trafi?
Jakie mam doświadczenie w obchodzeniu się z kotem i wiedzę o tym jak się zachowuje?
Jak zamierzam karmić kotka? Jaki będzie miał drapak?
Czy jestem w stanie polegać w tych kwestiach na zaleceniach hodowcy?
Czy w domu są inne zwierzęta? Jeśli ta k to jakie?
Czy w domu są dzieci? Jesli tak to w jakim wieku?
Czy jesteś świadoma/świadomy, że kotek nie jest zabawką dla obecnych lub przyszłych dzieci i będę czuwał nad ich wzajemnymi relacjami (dziecko moze skrzywdzić tak łągodnego kota jakim jest ragdoll, ale też ragdollek mimo łagodnego charakteru, może podrapać Twojego malucha w trakcie zabaw)
Cechy kotka na jakich mi zależy (czy ma to być bardzo spokojny maluszek, który będzie towarzyszem mojego życia? Czy ma to być łagodny, ale aktywniejszy malcec, by bawił się chętnie z dziećmi? Czy zależy mi by dobrze dolerował inne zwierzęta i chętnie z nimi przebywał? Czy szukam maluszka o zrównoważonym temperemencie i predyspozycjach do felinoterapi? Czy chciałabym kotka odważnego, który nie będzie bał się jechać ze mną w gości do rodziny, czy na spacer?)
Coś więcej o sobie i swojej rodzinie, gdzie mieszkamy, ile godzin kot będzie sam?

czy myślałam o tym jak często planuję wyjeżdżać i co w tym czasie będzie z moim podopiecznym?
Czy wiem że ragdolle dużo linieją i mimo sprzątania w domu nie będzie sterylnie od kłaczków? Że czasem rozsypują żwirek z kuwety, obsikują futro, wymiotują, zrzucą Ci ulubiony kubek lub zbroją coś innego?


- czy zdaję sobię sprawę że kot wychodzący od hodowcy nie ma GWARANCJI zdrowia. Kotek opuszcza hodowlę tyko całkowicie zdrowy, ale jak każdemu żywemu zwierzęciu może przytrafić mu się choroba. Czy mam możliwość zawieść kotka w razie potrzeby do weterynarza, czy sprawdziłam/sprawdziłem jacy weterynarze w mojej okolicy są godni zaufania oraz jestem finansowo w stanie zapewnić zwierzęciu opiekę medyczną?

Hodowca chce jak najlepiej dla malucha, chciałby wiedzieć jeśli coś będzie nie tak, zawsze o każdej porze dnia i nocy dożywotnie służy radą i pomocą na miarę możliwości. Możesz polegać na jego zdaniu i nie wahaj się pytać o nim. Informuj o tym jak malec się rozwija i jak potem żyje, o jego zdrowiu i sukcesach wystawowych.




takie pytania wysyłałam pytającym o kotki mniej więcej


Ostatnio zmieniony przez roene dnia Nie 14:52, 10 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Nie 14:50, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
naranja
Doświadczony



Dołączył: 26 Lis 2013
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Post
Super Roene , na pewno bedę teraz informować o problemach higienicznych i możliwości zachorowania , bo wydawało mi się oczywiste, że jeżeli decydujemy się na kota ,który żyje kilkanaście lat, to moze mu się przytrafić i biegunka i inne poważniejsze choroby, a wyobraźnia pozwala na dopuszczenie myśli,że długowłosy kot w kuwecie może się zabrudzić, a jednak okazuje się,że dla laika nie jest to takie oczywiste.
Nie 15:15, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
roene
Ekspert



Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Dodaję jeszcze zawsze pytania o alergię - ostatnio dzieciaczek pieknie przebadany bez alergii a z niespodziewanej strony wyszedł problem - okazały się że na koty jest silnie uczulony tata Smutny
Nie 16:45, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
dorota.sz
Ekspert



Dołączył: 23 Lis 2013
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec

Post
Ja wszystkim mówię, że z kociakiem to tak jak z niemowlakiem -kiedyś dorośnie, będzie czysty i poważny Wesoly
Nie 17:48, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
roene
Ekspert



Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Haha chyba ze jest Asia Jezyk

Nie skażone to żadną myślą ma głowę, a czyste jest jak umyje
Nie 17:55, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
solea
Ekspert



Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 2861
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Post Re: Jak wybrać człowieka dla kota i się nie rozczarować?
naranja napisał:
Kotek chodził po domu brudny i "rozsiewał zarazki", stanowiąc zagrożenie dla rodziny, do tego według relacji tego człowieka, gdy próbował mu " pomóc" i go wyczyścić, maluch podobno go ugryzł .
Pisałam już w swoim wątku kociakowym,że decyzja o zwrocie kota zapadła natychmiast po tych wydarzeniach i kot był u mnie w ciągu kilku godzin, a pan był tak" roztrzęsiony", że nie był w stanie w tym dniu pracować i bał się włożyć kota do transporterka


Przepraszam, ale

Dobrze, że ta pantera mu ręki mu nie odgryzła Snakeman

Wg mnie nie ma nic złego w "zniechęcaniu" ludzi do zakupu kota, ba! To pożądane i gdybym była hodowcą to tak właśnie bym robiła-mówienie o kupach, biegunkach, czyszczeniu portek, wkładaniu czopków w tyłek w wypadku zatwardzenia, wymiotowaniu kłakami, podawaniu leków strzykawką, zrzucaniu przedmiotów z półek/stołów (np. ulubionego wazonu), porannym budzeniu, problemach w przypadku spontanicznych wyjazdów (załatwianie opieki) i wielu, wielu sytuacjach, które mogą przyszłego opiekuna spotkać. Ludzie często nie mają świadomości, że kot oprócz przyjemności to także ogromny obowiązek, ba! Sama nie miałam takiej świadomości, biorąc kociaka. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że w zasadzie zaskoczył mnie ogrom obowiązków i NIEprzyjemności związanych z opieką nad kotem, uwiązanie itp. Czy narzekam? Nie, choć czasami wkurza mnie, że np. każdy wyjazd to logistyka, irytuje wstawanie w nocy po 3 razy do mycia doopy, bo akurat któreś ma sraczkę, wszechobecne kłaki, gdzie nie spojrzę... Nie każdy jest na to gotowy, umówmy się.

PS Pan by chyba dostał zawału, gdyby mieszkała z nim moja Fabiola. Opowiem Wam anegdotę:
Siedzimy sobie z tż, oglądamy film. Nagle Bartosz zauważa dziwne zachowanie kotki-tylne łapy ma w górze, na przednich się przesuwa, a dupskiem smaruje podłogę. Wstaliśmy, zaświeciliśmy światło i osłupieliśmy: mieliśmy zasrane Ya winkles szlaczki od kuwety poprzez kuchnię aż do salonu. Artystyczne zawijasy+ tyłek młodej przyprawiający o odruch wymiotny, a ją wymyć to naprawdę sztuka, bo panna wyje, wyrywa się i jest to generalnie duuuże wyzwanie. Biedna miała cały tyłek obsrany i w ten summa summarum śmieszny sposób próbowała się tego gufna pozbyć

Nie będę też nawet liczyć, ile razy któryś kot wlazł nam do pościeli z brudnym tyłkiem. Cóż-życie. Jeśli ktoś nie jest na takie rzeczy gotowy to lepiej, żeby kupił sobie kotka...pluszowego. Z takim problemów nie ma, a przytulić się, od biedy, też można.

Plus dla faceta, że zwrócił Ci tego kota od razu. Lepiej tak niż miałyby mu przyjść jakieś głupoty do głowy, a i tak bywa.


Ostatnio zmieniony przez solea dnia Nie 20:43, 10 Kwi 2016, w całości zmieniany 2 razy
Nie 20:35, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Rigore
Ambitny



Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post Re: Jak wybrać człowieka dla kota i się nie rozczarować?
solea napisał:

Siedzimy sobie z tż, oglądamy film. Nagle Bartosz zauważa dziwne zachowanie kotki-tylne łapy ma w górze, na przednich się przesuwa, a dupskiem smaruje podłogę. Wstaliśmy, zaświeciliśmy światło i osłupieliśmy: mieliśmy zasrane Ya winkles szlaczki od kuwety poprzez kuchnię aż do salonu. Artystyczne zawijasy+ tyłek młodej przyprawiający o odruch wymiotny, a ją wymyć to naprawdę sztuka, bo panna wyje, wyrywa się i jest to generalnie duuuże wyzwanie. Biedna miała cały tyłek obsrany i w ten summa summarum śmieszny sposób próbowała się tego gufna pozbyć

Nie będę też nawet liczyć, ile razy któryś kot wlazł nam do pościeli z brudnym tyłkiem. Cóż-życie. Jeśli ktoś nie jest na takie rzeczy gotowy to lepiej, żeby kupił sobie kotka...pluszowego. Z takim problemów nie ma, a przytulić się, od biedy, też można.

Plus dla faceta, że zwrócił Ci tego kota od razu. Lepiej tak niż miałyby mu przyjść jakieś głupoty do głowy, a i tak bywa.



Popłakałam się ze śmiechu


Ja nie raz w nocy się budziłam i zmieniałam prześcieradło bo jak Madi się obsra to zaraz przylatuje do mnie do łóżka, a że nie muszę wam chyba tłumaczyć jak capi kocia kupa to wiadomo - budzi mnie samym zapachem. Potem rytuał wygląda tak - ganiam ją po mieszkaniu bo zołza wie co ją czeka a potem mycie tyłka pod kranem. Następnie zmiana prześcieradła bo Madi oczywiście zdążyła usiąść i "narty" zostawić . Oczywiście wszystko 3-4 w nocy. Potem zasnąć już nie mogę do rana bo jestem rozbudzona.

Chyba będą musiała tą historię opowiadać potencjalnym nabywcom w ramach testu Mruga Jak zwieją to znaczy że oblali



Ostatnio zmieniony przez Rigore dnia Nie 21:50, 10 Kwi 2016, w całości zmieniany 2 razy
Nie 21:47, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
roene
Ekspert



Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 2217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Post
Hah ja w całym mieszkaniu mam jeden malutki dywanik pod łóżkiem - Ida raz na jakiś czas potrzebuje zwymiotowac jak zje za dużo trawy kociej. I zawsze na ten dywanik Smutny paskudnie się go pierze
Nie 22:20, 10 Kwi 2016 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum RAGDOLL'owo, czyli wszystko o RAGDOLLACH Strona Główna » HODOWLA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin