Październikowy KOT

Dziś wieczorem przybiegł do mnie Mikołaj i z bardzo dziwnie posępną miną zapytał, czy już przeczytałam najnowszy magazyn KOTa, - odparłam lekko zakłopotana i zawstydzona że, tylko przejrzałam i już zaczynałam się tłumaczyć, że ostatnio na wszystko brakuje mi czasu i że, …ale wtedy Mikołaj położył mi otwarte czasopismo na artykule „Jak z brzydkich kaczątek wyrastają piękne łabędzie”
Mikołaj miał tak dziwna minę, że natychmiast usiadłam i zaczęłam czytać pragnąc dowiedzieć się, co też tak mocno wzburzyło moje dziecko. Gdy skończyłam czytać i podniosłam wzrok, mój syn natychmiast wyrzucił z siebie…Mamo napisz natychmiast do redakcji kota i poproś, aby nie drukowali takich tekstów. Zobacz…to ma być miłośniczka kotów? Jej się zrobiło żal kota Grzywki, wiec go przyjmuje do domu widząc, w jakim jest okropnym stanie, a świerzba to bez badań wiedziała na własne oczy i co? Ten kot już pierwszego dnia, pierwszej nocy chodzi po całym jej mieszkaniu, nie jest odizolowany od reszty kotów, bo jej jest żal izolować chorego kota i tak bezmyślnie naraża na chorobę inne swoje koty. Czy ta Pani nie wie, co to jest Felv i FIV ? Dlaczego ona jest tak okrutnie nierozsądna? Czy z litości do jednego kota można narażać inne? Czy nie mogła zaopiekować się tym nieszczęśnikiem zachowując bezpieczne środki ostrożności? Dlaczego pozwoliła kotu w takim stanie na swobodne poruszanie się po jej całym domu, zaglądanie do wspólnych misek i spanie na wsólnych kocich legowiskach? A nawet doczytałem, ale nie do końca chyba zrozumiałem – czy koty tej Pani są katami wychodzącymi?
A jak ona opisuje lecznice? TRAGEDIA!!! Nie wierzę, nie chce uwierzyć, że w jakiejkolwiek lecznicy kot jest trzymany w brudnej klatce, cały wybrudzony kałem i nikt nim się nie zajmuje.
Mamo, koniecznie napisz, – bo skoro magazyn KOT dalej będzie drukował tak niemądre artykuły to znaczy, ze magazyn KOT schodzi na psy

Jeszcze raz przeczytałam cały artykuł jakby sprawdzając, czy moje dziecko czyta teksty ze zrozumieniem i faktycznie, Grzywka po zabraniu z lecznicy pierwszej już nocy :…zaanektował koszyk Dzidzi i próbował zbić Mruczyslawa …” – trudno więc jest to nazwać bezpieczną izolacją chorego kota.
Starałam się wytłumaczyć dziecku, że przecież ta Pani z dobrego serca i przecież stara się pomagać, leczyć i wykastrowała i ….
Mikołaj spojrzał na mnie wymownie i powiedział - Mamo, pomagać należy z głową a nie tylko sercem

Gratuluję świetnie wychowanego i inteligentnego dziecka Wesoly

Brawo MIkołaj, będą z Ciebie nieźli ludzie (ucze w gimnazjum, mam cały przekrój)

Pozdrowienia dla Mikołaja!!!

Hmm, ja dopiero w paczce od rodziny dostane nowego KOTa i przeczytam ten artykul na pewno. Na razie tylko moge powiedziec, ze powinnas byc dumna ze swojego dziecka Nika. Bardzo rozsadny mlody czlowiek Wesoly