Polecane karmy

Mgławico, prawda jest taka, że chemia uzależnia. Jak karma ma super ulepszacze, to kot później nie chce jeść innej karmy, bo mu nie smakuje. Ja na początku ze swoimi też musiałam przejść małe piekiełko, ale to były brzdące (no Una miała 6 miesięcy i z nią było najgorzej). Jak kot regularnie przez dłuższy czas je karmę zbożową, to później trudno będzie go przestawić na bezzbożową (bo odwrotnie to nie ma problemu - dziwne, nie?).

Ostatnio zmieniony przez Dejikos dnia Czw 9:37, 02 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy

Ale ja Dejkos mialam problem bo kot zamist coraz lepiej to coraz gorzej bylo, pierwsze 400g poszlo gladko a potem jak kupilam 7 kg sie zaczelo, wiec moim zdaniem ewidentnie nie podeszlo. ale sie wlasnie zastanawialmczy by nie robic tego malymi kroczkami, bo RC ma 30% mmiesa a Nutra ma juz 50% wg. pracownika e-karmy, a np orijen 80%. i tak mysla zeby sprobowac step by step Ya winkles

wysle wam jeszcze sklad Nutry - jak byscie mogly wydac opinie bede wdzieczna Ya winkles

sklad
Kurczak, mączka z kurczaka, jęczmień, pochodne jaj, mączka ryżowa, sproszkowana celuloza, tłuszcz z kurczaka (konserwowany mieszaniną tokoferoli), łosoś, ziemniaki (2%), proso, naturalny aromat z kurczaka, siemię lniane, wodorosiarczan sodu, mączka z ryb oceanicznych, chlorek potasu , DL-metionina, chlorek choliny, suszony korzeń cykorii, tauryna, mączka ze skorupiaków (źródło glukozaminy), chrząstka drobiowa (źródło siarczanu chondroityny), algi, marchew (0,1%), zielony groszek (0,1%), jabłka (0,1%), pomidory, jagody, szpinak, sproszkowana żurawina, wyciąg z rozmarynu, nać pietruszki, ekstrakt z juki Schidigera, suszone produkty fermentacji Enterococcus faecium, Lactobacillus acidophilus, Lactobacillus casei i Lactobacillus plantarum, suszony ekstrakt fermentacji Trichoderma longibrachiatum, witaminy i minerały.

Analiza
białko
32,0%
tłuszcz
14,0%
surowe włókno
7,0%
popiół surowy
7,0%
wilgotność
10,0%
omega - 6
2,2%
omega - 3
0,4%
glukozamina

Nadaje chrząstce stawowej wytrzymałość, strukturę i właściwości absorbujące wstrząsy. Bierze udział w tworzeniu ścięgien, kości, więzadeł. Występuje w dużych ilościach w tkance łącznej i chrząstkach.

300 mg/kg
chondroityna

Jest niezbędna w organizmie w celu zapewnienia odporności chrząstki stawowej na ściskanie. Wspomaga też naprawę i regenerację tkanki łącznej.

100 mg/kg
wapń
1,4%
fosfor
1,1%
miedź
15 mg/kg
magnez
15 mg/kg
witamina A
10000 j.m./kg
witamina D3
750 j.m./kg
witamina E
150 j.m./kg
tauryna
0,25%

Dejikos napisał:

	Lindusia napisał:
	Aga a z Porta 21 widziałam jeszcze karmy holistyczne i drugą bez zbóż (w takim zielonym opakowaniu) -próbowałaś je może na swoich futerkach ?

Oglądałam ją z zainteresowaniem, ale Acana moim służy, to nie będę zmieniać Wesoly

Jednak skład ma całkiem, całkiem, dlatego radzę spróbować.

Aga a masz którąś konkretnie na myśli ?

Bo chyba holistyczna wypada najlepiej a poten ta sensible bez zbóż ?

Konstancjo - wg ciebie nie ma alternatywy? Albo ekstra bezzbożówka albo śmieciowe żarcie? Może ta karma, którą zaczęłaś podawać rzeczywiście nie była odpowiednia - nie mówię, że nie, ale jest bardzo dużo innych karm na rynku. Ale najlepiej być wygodnym, kupić RC Mruga

Ostatnio zmieniony przez Dejikos dnia Czw 9:53, 02 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz

	Mgławica napisał:
	u mnie właśnie Orijen się nie sprawdził - straszne biegunki były nawet po minimalnych ilościach i jak na razie jedziemy na tym nieszczęsnym RC żeby kota nie męczyć zbyt częstą zmiana karmy

Mgławica, a w jaki sposób przechodziłaś na Orijena? Bo ja sobie wymyśliłam taki system, że podawałam 10% Orijena 90% dotychczasowej karmy (akurat u nas Biomill) przez 3 dni, potem 20% Orijena 80% Biomill przez 3 dni i tak dalej. W sumie zmiana karmy zajęła mi miesiąc. Po każdym zwiększeniu ilości Orijena Maluchy miały luźną kupkę. Nie biegunkę, ale taką miękką kupę brudzącą portki. Potem dwa dni było dobrze i znów zwiększenie proporcji = brudne portki. Teraz jedzą tylko Orijen i jest fajnie. Później zmieniałam Orijena kurczakowego na rybny już tak z dnia na dzień i nie było żadnych sensacji. W międzyczasie Szkraby zjadły też trochę Blue Bufallo (dostaliśmy próbkę) i też żadnych problemów w kuwecie.
Jeden jedyny raz przydarzyła się luźna kupa, ale to po tym, jak pani weterynarz podsunęła Maluchom trochę Royala do pochrupania w nagrodę (zapomniałam zabrać swoich przysmaków). Widać organizm przestawił się już na karmy bezzbożowe i powrót do zbożówek też musiałby być stopniowy.

A ja myślę teraz nad zmianą karmy na Power of Nature, ale jeszcze się waham.

	Lindusia napisał:
	Aga a masz którąś konkretnie na myśli ? Bo chyba holistyczna wypada najlepiej a poten ta sensible bez zbóż ?

Chyba masz rację, że holistyczne na pierwszym Ya winkles

	Mgławica napisał:
	smużko i jak się sprawdza Orijen u Racucha?

Racuch jest cały czas na etapie przestawiania, tzn. w pojemniku, z którego mu sypię mam wymieszane TOTW i Orijen. Nie ma żadnych sensacji. Kupki w normie. Kot wcina ze smakiem.

Kot moich rodziców jest na Orijenie od początku tej afery z TOTW (nie pamiętam,, ile to juz czasu minęło) i cały czas wszystko jest super.

Nie zle mnie zrozumialas, ja po prostu wolalabym teraz jakos delikatniej przechodzic, bo kotek ma wrazliwy brzuch bo czesto tez reaguje tak na rozne puszki itd. a ja nie chce jakis dyskoteki mu w brzuszku ciagle robic. ale chcialabym jeszcze sprobowac bezbozowek.

Konstancjo. Jeżeli ma wrażliwy brzuch, a to co je teraz jest ok, to mu tego nie zmieniaj. Sama wprowadzasz mu "dyskotekę". Nie wszystkie koty tolerują karmy wysokobiałkowe, stąd mogą być problemy z brzuchem.

Jeszcze co do wątku poruszanego w sąsiednim temacie:

Ja karmiłam swoje suki RC przez jakiś czas.
Hillsa raz próbowałam i była to ogromna porażka (bardzo luźne kupy i koszmarne bąki w całym domu). Drugi raz nie będę próbować. Poza tym mój były szef mi opowiadał, że polityka tej firmy jest karygodna i on w swojej lecznicy Hillsa nie sprzedaje.

Co do RC nic nie mam.
Wiem, że produkuje go razem z Pedeegree i Whiskasem. Byłam w tej fabryce, w ramach ćwiczeń na studiach.
Nie znam żadnego lekarza wet., który by polecał śmieciowe żarcie (już przy Purinie zaczynają się wahania - gdy ktoś o nią pyta. Ja nawet do Boscha mam wątpliwości), a znam wetów dziesiątki, jeśli nie setki. Ale oczywiście nie negują, że tacy są.

Dziekuje Smuzko za porownanie Ya winkles

	Konstacjaa napisał:
	Nie zle mnie zrozumialas, ja po prostu wolalabym teraz jakos delikatniej przechodzic, bo kotek ma wrazliwy brzuch bo czesto tez reaguje tak na rozne puszki itd. a ja nie chce jakis dyskoteki mu w brzuszku ciagle robic. ale chcialabym jeszcze sprobowac bezbozowek.

Konstancja ja sobie myślę, że trzeba sobie wybrać jedną drogę i się tego trzymać.
Jak już przestawiłam moje kociambry na Orijen to po jakimś czasie postanowiłam podawać od czasu do czasu też mokre. Kupowałam różne puszki- Ziwi Peak, Power of Nature, Moonlight Dinner. Jedne smakowały lepiej, jedne gorzej, ale żadnych sensacji kuwetowych nie było.
Tymczasem moja koleżanka karmi suchym Royalem i w ramach deserku mokrym Gourmetem, Shebą, Feliksem i też w kuwecie ok. Jak raz podała swoim kociakom mocno mięsną puszkę Grau bez zbóż to wszystkie miały luźne kupy.

Stąd mój wniosek, że trzeba się zastanowić i zdecydować się na jeden spójny sposób karmienia - albo bezzbożówki i mocno mięsne puszki, albo karmy zbożowe i puszki o podobnym do nich składzie. Który sposób karmienia jest lepszy to każdy musi się zdecydować sam, ale wydaje mi się mieszanie nie prowadzi do niczego dobrego...

Mięsożercy powinni jeść mięso, nie płatki owsiane. We wszystkim jest chemia, ale w niektórych karmach jest jej mniej. Każdy karmi swojego zwierzaka jak chce. Zadowala go karma 4% mięsa pochodzenia zwierzęcego - ok. Koty to jedzą i żyją. Czy są zdrowe, czy długo żyją? Każdy sam oceni.

Co do weterynarzy, którzy mają pięknie ustawione na półkach produkty RC i Hillsa - mają z tego profity, to reklamują. Szkoda tylko, że jak ktoś karmi swojego zwierzaka inaczej, to bardzo się denerwują i wciskają tą karmę, mówiąc, że lepszej nie ma.

No i kwestia karmy dla kastratów. Bo oczywiście kastrując kota np. w wieku 6 miesięcy, to już nie jest kocię, a kastrat. I będzie tył już na drugi dzień od zabiegu! Ja wiem, że to są lekarze, ale chyba czasami traktują opiekunów zwierząt jak debili. Dużo osób się na to nabiera, a tak naprawdę to pic na wodę. Oczywiście prawdą jest, że koty mogą tyć po tym zabiegu, ale wtedy ogranicza się karmę. Zawsze mam szyderczy uśmiech na ustach, gdy widzę kolejny wymysł, jak tu wyciągnąć kasę od nieświadomych posiadaczy zwierząt. W końcu nikt nie chce, żeby jego kot był ospały!

Ostatnio zmieniony przez Dejikos dnia Czw 10:33, 02 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz

	Smużka napisał:
	Nie znam żadnego lekarza wet., który by polecał śmieciowe żarcie (już przy Purinie zaczynają się wahania - gdy ktoś o nią pyta. Ja nawet do Boscha mam wątpliwości), a znam wetów dziesiątki, jeśli nie setki. Ale oczywiście nie negują, że tacy są.

No właśnie Smużko każdy weterynarz powie, że Whiskas to zło. I jednocześnie zachęci do kupna Royala. A przecież to ta sama firma! Może i produkują te karmy w różnych fabrykach, ale cały koncern ma jednego dyrektora finansowego. Jak ten dyrektor uzna, że produkcja Royala generuje za duże koszty, to każe te koszty zmniejszyć. Biznes jest biznes...

Zasada jest taka, że nie wolno zmieniać kotu często karmy. On przyzwyczaja się do niej bardzo stopniowo i dopiero po jakimś czasie są efekty. Najczęściej jest tak, że my widząc "dziubanie" kota w misce, stwierdzamy, że mu nie smakuje i kupujemy nową, a tak naprawdę to on jeszcze nie zdążył jej dobrze spróbować. Powiem tak my ludzie bardzo często idziemy za modą. W momencie gdy weszły karmy bezzbożowe wszyscy jak jeden mąż ślepo poszliśmy za ciosem, bo to najlepsze najzdrowsze, jak barany na rzeź. A tak naprawdę to co najlepsze wcale nie musi być dobre dla naszego kota. Ja też kiedyś ślepo zapatrzona w bezzbożówki (bo to musi być dużo mięsa, dużo białka, aby kot miał energię i pięknie wyglądał, był duży i zdrowy) kupowałam najlepsze, rekomendowane przez innych. Doprowadziłam kota do takiego mocnego przebiałkowania, że prawie się przekręcił na drugi świat.
Pamiętajmy, że kot rasowy jest bardzo wrażliwy, w końcu to my mieszamy w genach aby powstał nowy gatunek, czasami na tyle słaby i chorowity, że tak naprawdę sami mu szkodzimy.

Moje koty są na karmie weterynaryjnej, nie żałuję, że zmieniłam, wcale nie są gorsze, ba nawet płacę więcej za nie niż za słynne super ekstra bezzbożowe.

Jeżeli chodzi o Rojala sklepowego, to jest produkowany przez tą samą firmę co Whiskas. Natomiast RC weterynaryjny to już inna bajka, bo produkuje ją nadal firma która wprowadziła royala na rynek i robią to bardzo solidnie. Vivien to nie ten sam koncern co sklepowe. Karmę royal podstawową odsprzedali polskiej firmie. Dlatego ta karma tak mocno popsuła swoją jakość. Żaden wet nie poleci royala sklepowego.

Ostatnio zmieniony przez Agnieszka7714 dnia Czw 10:38, 02 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz